2. Próba Przysięgi

208 11 0
                                    

P.A

Po chwili wylądowaliśmy na jakimś statku. Przyjżałam się dokładnie herbie na żaglach. Było ciemno, lecz zdołałam ujrzeć....znak łowców, wszędzie bym go poznała.

Nieznajomy chłopak przekazał mnie w ręce innych łowców, którzy obleśnie się na mnie gapili. Dopiero teraz, gdy mnie gdzieś prowadzili przechyliłam lekko głowę i kątem oka zdołałam zobaczyć tajemniczego jeźdźca Nocnej Furii, a właściwie to jego kontury, ponieważ jak już wspomniałam było ciemno. Jego sylwetka nie przypominała łowców. Był na oko trochę wyższy ode mnie. Był szczupły, ale i dość umięśniony. Miał roztrzepane włosy, których koloru nie byłam w stanie rozpoznać w tym świetle. Nie widziałam jego twarzy. Próbowałam go rozpoznać, lecz już po sylwetce stwierdziłam, że jest mi obcy.

Łowcy wepchnęli mnie do celi, po czym związali kostki i nadgarstki. Przeczołgałam się w lewy kąt celi i oparłam o ścianę. Zaczęłam powoli analizować sytuację.

Chcieli nas śledzić, lecz ich wyczuliśmy, więc postanowili mnie porwać. Zakładam że będą się chcieli dowiedzieć czegoś o naszej wyspie. Nie mogę pisnąć słówka....za wszelką cenę.

Po chwili poczułam jak ogarnia mnie zmęczenie. Zaczęłam machać głową na boki, przez co udało mi się lekko zasłonić moją twarz włosami.

Gdybym miała zasnąć lub ich obserwować wolałabym aby nie byli tego świadomi.

P.C.

Szedłem właśnie do kajuty Mroka. Zapukałem po czym usłyszałem:

- Wejść.

Mrok gestem ręki kazał mi usiąść co posłusznie wykonałem.

- Chciałeś mnie widzieć - rzuciłem w jego stronę

- Tak, chcę się dowiedzieć jakie postępy wykonałeś w sprawie wyspy Jeźdźców - odparł

- Dzisiaj zaczailiśmy się na nich z zamiarem śledzenia, jednak niestety nas wyczuli. Rozdzielili się, lecz wpadłem na inny pomysł. Porwałem jedną z Jeźdźców Smoków. Przez to że się rozdzielili zajmie im trochę czasu nim się zorientują co się stało i zaczną jej szukać, a my możemy z tego czasu skorzystać i zmusić ją do gadania - odpowiedziałem

- Wiedziałem że mogę na ciebie liczyć - odparł, po czym złowieszczo się uśmiechnął.

Gdy szedłem do mojej kajuty natknąłem się na dość specyficzny obrazek. Przed celą dziewczyny stali bowiem strażnicy którzy rzucali w jej stronę obleśne zaloty zamiast pilnować cel.

Dziewczyna siedziała w rogu celi i chyba próbowała ich ignorować. Wyglądała na mocno wkurzoną, a jej oczy błyskały płomieniami złości. Myślę, że gdyby nie była związana i nie znajdowała się w celi, to dla strażników nie skończyłoby się to dobrze, bo dziewczyna wygląda na taką co umie nieźle walczyć.

Zdziwił mnie ten widok, nigdy nic takiego nie miało miejsca, ale też nigdy więźniem nie była dziewczyna, jednak postanowiłem to zakończyć.

- To chyba nie należy do zakresu waszych zadań - warknąłem do nich groźnie.

- A coś ty taki święty? Bo uwierzymy, że ty nie miałeś na nią chętki - skomentował jeden po czym zaczęli się śmiać

- Wracać do pracy - wycedziłem groźnie przez zęby, co zadziałało, bo strażnicy natychmiast przestali się śmiać, po czym szybko wrócili do swoich obowiązków.

Dotarłem do swojej kajuty i zmęczony padłem na łóżko.

P.Nar.

Jeźdźcy Smoków rozbili obóz na wyspie według planu Astrid.

- A jeśli coś jej się stało? - zaczął panikować Śledzik

- Spokój Śledziu nie wpadajmy w paranoję. Sama mówiła że w razie czego spotkamy się na Berk. Może jednak ktoś się na nas przyczaił i Astrid go śledzi.

- Masz rację Smarku... Pewnie spotkamy się na Berk - odparł Śledzik

Rozmawiali jeszcze chwilę po czym zasnęli.

Następnego dnia...

P.A

Obudził mnie dźwięk otwierania mojej celi. Ci sami strażnicy odwiązali mi kostki i zaczęli gdzieś prowadzić. Dalej się do mnie obrzydliwie szczerzyli.

Nagle jeden z nich położył rękę na moim udzie. Udało mi się wyrwać i prawie bym go zdzieliła, ale niestety drugi strażnik pociągnął mnie mocno za otarte od liny nadgarstki, wyginając do tyłu.

Wtedy ten drugi podszedł do mnie przycisnął do ściany i złapał za żuchwę, aby widzieć moje oczy.

- Jaka ostra. Lubię takie - odparł z tym swoim uśmieszkiem. Spojrzałam na niego oczami pełnymi iskier złości.

Splunęłam mu w twarz, przez co się odsunął, a ten drugi chciał mnie spoliczkować, jednak pierwszy go powstrzymał

- Jeździec się nią zajmie - odparł z uśmiechem, po czym wprowadzili mnie do pokoju i przywiązali nadgarstki do jakiegoś pręta w ścianie. Potem wyszli zostawiając mnie samą, lecz nie na długo.

Po jakiś pięciu minutach do pokoju wszedł Jeździec Nocnej Furii. W świetle dnia mogłam zobaczyć jego twarz. Miał delikatne piegi i zielone oczy. Włosy miały kolor ciemno brązowy i znów były rozczochrane.

- Czego ode mnie chcecie? - warkpnęłam z ognikami w oczach, lecz spokojnie.

- Tylko odpowiedzi - zaczął i powoli przechadzał się po pokoju - chcemy się dowiedzieć gdzie leży wasza wyspa.

Milczałam.

- Radziłbym odpowiedzieć, bo potem może nie być tak miło - spojrzał na mnie zielonymi oczami, a ja dalej milczałam.

- A więc nie dajesz mi wyboru - odparł, po czym do mnie podszedł. Nie miałam związanych nóg, więc liczyłam, że gdy podejdzie, to go kopnę, jednak nie był taki głupi jak reszta. Zablokował mi nogi przyciskając je swoją nogą do ściany. Jedną ręką przycisną mi barki do ściany, a drugą wyjął sztylet i przyłożył mi do gardła. Serce zabiło mi szybciej i mój oddech stał się trochę głośniejszy.

- Gadaj, gdzie jest wasza wyspa - powiedział groźnie. Spojrzałam na niego płonącymi już praktycznie złością oczami.

- Nigdy - warknęłam zaciskając zęby.
Na co on przyłożył sztylet jeszcze bliżej, praktycznie dotykał mojej skóry, a ja nie mogłam już się cofnąć.

- Masz ostatnią szansę - powiedział

- Nic ci nie powiem - odpowiedziałam po czym szykowałam się na ruch, czas dłużył się niemiłosiernie, jednak on po chwili ku mojemu zdziwieniu schował sztylet i wyszedł.

Serce przestawało walić jak szalone, a oddech powoli się normował. Myślałam, że zaraz przyjdą po mnie strażnicy, lecz oni się nie zjawili.

Pręt o który były zaczepione moje ręce sięgał do ziemi więc postanowiłam usiąść. Podkuliłam nogi i pozostało mi czekać...

.........................................................

Hejka! Mam nadzieję że się spodobało. Znów przypominam, że jeżeli ktoś by miał jakieś uwagi lub rady, to może je zamieścić w komentarzu.
Do następnego!!!💜💜💜

Próba CzasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz