4. Upadek

37 4 0
                                    

Marlena bacznie przyglądała się skokom zawodników, największy stres jaki ją zżerał to przy skoku Anže, teraz tylko czekała na ostatni skok, skok Petera. Czuła jak serce bije jej tak szybko, że miała wrażenie, że zaraz jej wybuchnie. Przez ostatnie dni złapała bardzo dobry kontakt ze słoweńcem, można powiedzieć, że stali się dobrymi przyjaciółmi. Gdy komentator ogłosił, że na belce startowej zasiada Peter Prevc, Kubicka jeszcze mocniej scisneła kciuki nie odrywając skoku od rozbiegu skoczni. Gdy Peter był już w powietrzu, była przekonana, że to będzie najdalszy skok, do momentu aż słowencowi nie uciekła narta i nie zaliczył upadku. Nie wyglądał on najlepiej. Polka szybko się wyrwała z miejsca, biegnąc do leżącego Prevca.

- Peter, nic ci nie jest? - Prevc uśmiechnął się jedynie na zmartwioną twarz polki.

- Spokojnie, jestem cały - puścił jej oczko.

- Napewno? Peter to nie wyglądało za dobrze.

- Marlenuś - położył jej rękę na ramieniu - Nic mi nie jest. Lekko poobijany ale cały - w tym momencie do Marleny przybiegł Anže. Któremu niezbyt spodobała się zaistniała sytuacja. Nie chciał aby Prevc zbliżał się do jego dziewczyny. Czuł się delikatnie zagrożony.

- Kochanie idziemy - złapał dziewczynę za rękę. Marlena nie rozumiała o co chodzi, chciała być przy Peterze, pomóc mu, tak jak on to zawsze robił jej.

- Ale...

- Peter sobie poradzi, to duży chłop - rzekł chłodno i zaprowadził dziewczynę do wyjścia. Polska smutnymi oczami spojrzała na słoweńca, ten jedynie puścił jej oczko pokazując, że wszystko dobrze. Nie kryła jednak wkurzenia na Anže. Ale nie chciała już robić scen.

Peter odpoczywał w pokoju, oglądając telewizję. Lekko poobijane kości dawały o sobie znać, jednakże w jego karierze miewał gorsze upadki. Uśmiechnął się na myśl, że Marlena tak się o niego zmartwiła. Myślał, że ona jedynie reaguje tak na upadki Anže, a jednak nie tylko jego. Leżąc w łóżku, usłyszał ciche pukanie do drzwi. Podniósł się z wygodnego łóżka, kierując się w stronę drzwi. Uśmiech zagościł u niego odrazu, gdy zobaczył, kto go odwiedził.

- Hej, przyszłam sprawdzić jak się czujesz - uśmiechneła się delikatnie szatynka. Miło było widzieć Petera roześmianego. Nie lubiła, gdy jest wkurzony albo smutny.

- Dobrze, właśnie odpoczywałem.

- Ojej, to przepraszam. To może lepiej jak pójdę - zmieszana, już miała ruszać do pokoju kiedy złapał ją Peter.

- Nic się nie stało. Miło, że przyszłaś - Peter zaprosił dziewczynę do pokoju, dziewczyna usiadła na kanapie obok łóżka Petera, cały czas mając w głowie tą całą sytuację na skoczni. Anže nie dawał jej spokoju. Kiedy Peter zapalił światło, dziewczyna spojrzała na niego i zamarła rzucając telefon na podłogę.

- Peter..

- Coś się stało? Mam pryszcza? Matko, toż to wstyd! - szybko poleciał do łazienki - A nie to tylko mój brzydki ryjek.

- Ty masz limo pod okiem! - krzyknęła.

- Oho, zaraz postawisz do pionu cały hotel, bo mam limo? - zaśmiał się. Widząc przestraszona twarz polki.

- Prevc to nie jest śmieszne! - udała obrażoną, na co starszy Prevc się tylko zaśmiał.

- Te paniusia, od kiedy to po nazwisku? - zrobił groźną minę, przybliżając się do szatynki - Bo jak cie... - syknął z bólu, na co dziewczyna się tylko zaśmiała.

- No i masz swoje popisywania dziadku - Peter słysząc swoje określenie przez polke wyprostował się, i zrobił groźny wyraz twarzy.

- A udowodnić ci, że ten dziadek może Ci jeszcze dużo pokazać?

- Zbok - zaśmiała się. Peter zażenowany schował twarz w dłoniach.

- Ten Lanišek to cie chyba nie zaspokaja - również się zaśmiał - Wybacz mi, ale ja nie mam zamiaru.

- Bo trzeba mieć dobre wyjście z progu - ponownie zaczęła się śmiać. Peter już nie wytrzymał i zaczął gonić Kubicką. Ta szybko ewakuowała się z pokoju skoczka, jednak 27 latek był szybszy. Złapał ją za nogi, przerzucając jak worek i zaprowadził do pokoju, rzucając na łóżko i łaskotając. Dziewczyna błagała, prosiła, ale Słoweniec nie przestawał. Kubicka postanowiła nie dawać za wygraną i to ona przerzuciła jego, chciała go łaskotać ale słoweniec szybko złapał ją za ręce tak, że upadla wprost na jego klatkę piersiową. Ich twarze były niebezpiecznie blisko, mogli zobaczyć wzajemnie kolor swoich tęczówek. Poczuła też przyjemną woń perfum Petera, musiała przyznać, że miał gust. Dziewczyna nie wiedziała sama co się z nią dzieje, czuli że ich twarze wzajemnie się przybliżają, do momentu kiedy ktoś zapukał do drzwi. Szybko odskoczyli od siebie, ogarniając się. Bała się, że to może być Anže.

- Peter, przyszedłem bo... - Cene szybko przeleciał wzrokiem brata jak i dziewczynę Anže - Było coś?

- Tak, twoja morda na moich gaciach - rzekł Peter, na co polka się zaśmiała.

- Pytam, bo oboje szybko oddychacie i włosy macie w nieładzie.

- Bo się ganialiśmy po pokoju - odezwała się Kubicka.

- To takie rzeczy teraz się w pokoju wyrabia, no dobrze, nie wnikam - uśmiechnał się Cene, wychodząc z pokoju brata.

- Wiesz ja też chyba pójdę, sprawdzę co Anže robi - dziewczyna szybko zabrała swoje rzeczy i opuściła pokój skoczka. Peter nir wiedząc co się właśnie stało, opadł na łóżko, patrząc się tempo na ścianę. Prawie pocałował dziewczynę swojego kolegi. Musiał coś z tym zrobić. Nie mógł jej odbić, to nie w jego stylu. Musiał poszukać sobie dziewczyny.

Be Mine/ Peter PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz