Minęła może z godzina, od kiedy przyszliśmy do pizzeri. Natłok, jaki tu panował oraz rozmowy tłoczących się ludzi, przyprawiały mnie o zakłopotanie. Minęło trochę czasu odkąd ostatni raz był wokół mnie taki tłum. Wszędzie szmery, śmiechy, skrzypiące zamki od drzwi, które przydałoby się naoliwić dobre pięć lat temu lub całkowicie je wymienić. Miałem wrażenie, że drzwi do kuchni zaraz wypadną z zawiasów, ponieważ co chwile ktoś je otwierał, wchodząc i wychodząc, a one za każdym razem wydawały głośniejszy dźwięk, który był nieprzyjemny dla moich uszu.
W środku budynku zaczęło się robić duszno. Sam nie wiedziałem, czy jest to spowodowane tym natłokiem ludzi, piecem, czy może obecnością blondyna. Na wewnętrznej stronie okien zsiadała się mała para, na której śmiało można było coś narysować bądź napisać. Przypominało mi to, kiedy za dzieciaka często pisało się po szybach w samochodzie. Fajne czasy. Były takie beztroskie.
Przyłożyłem jeden palec do szyby, a na zamglonym szkle pojawiła się kropka, obok której zaraz narysowałem kolejną. Przyglądając im się przez chwile, odrysowałem jeszcze pod nimi łuk, przez co na oknie pojawiła się mała buźka z uśmiechem. Nie utożsamiałem się z jej uczuciami, choć dobrze jest popatrzeć na coś wesołego w tym szarym świecie, pogrążonym w otchłani jesieni.
Na zewnątrz raczej było chłodno, jak to na tą porę roku przystało. Wiedziałem to, ponieważ spoglądając za okno, można było dostrzec drzewa lekko kołyszące się na wietrze. Podmuch rozwiewał ich liście na każdą stronę, by te potem spadły na chodnik lub drogę i zostały staranowane przez ciepłe buty lub auta.
Po mimo tego, że pogoda nie dopisywała, to chociaż nie padał deszcz, choć i to w jesieni ma swój urok. Niby taka depresyjna pora, ale jest na świecie dużo jej miłośników. Myśle, że niejeden kocha, kiedy pada deszcz, a świat przejmują ciepłe barwy. Idealna pogoda, by siąść w oknie z dobrą książką i ciepłą herbatą, choć nie wszyscy mieli teraz na to ochotę, a w tych nie wszystkich mieściłem się i ja.
Żeby czytać i się skupić, potrzebny jest spokój, a tutaj go nie było. Miałem ochotę stąd wyjść i dzieliło mnie od tego bardzo mało. Wszystko już huczało mi w uszach i nie byłem w stanie odróżnić jednego dźwięku od drugiego. Miałem dość.
W jednej chwili podniosłem się i wymijając wszystkich ludzi, którzy stanęli mi na drodze do drzwi, wyszedłem na zewnątrz. Nagle nastała cisza i wewnętrzny spokój. Odetchnąłem, wciągając do płuc świeże powietrze, którego tutaj było w nadmiarze. W moich uszach już nie huczały różne rozmowy, skrzypienie drzwi i krzeseł, czy chociażby dźwięk dzwonka, informujący o nowych klientach. Teraz grała w nich muzyka, którą tworzył wiatr, przewracając wszystko, co stanie mu na drodze oraz biorąc to ze sobą.
Przeciągnąłem się, a w tym czasie do moich nóg dobiła gazeta, którą podmuch ciągnął za sobą przez cały chodnik. Podniosłem ją, patrząc na stronę tytułową, na której było czarno-białe zdjęcie jakiegoś mężczyzny. Przyjrzałem się mu bliżej, lecz nie byłem w stanie dostrzec jego rysów twarzy po przez zakrywające dość dużą cześć twarzy, ciemne włosy. Na jednym oku miał monokl, tego mogłem być pewny, a drugie przykrywała bujna czupryna. Brzmiało to dość znajomo.
Z ciekawości przeleciałem wzrokiem po tym artykule, aż nagle natknąłem się na informacje o tym, że jeden z uczniów U.A. został przez niego zaatakowany, przez co lekarze byli zmuszeni odizolować go i podać dużą dawkę leków uspokajających. Chodziło o Bakugo. Na sto procent chodziło o niego, lecz nic więcej nie pisało o ofierze tego gnoja. Nerwowo zacząłem przewracać strony gazety, szukając jeszcze jakichś informacji, lecz nagle ktoś mnie szturchnął, a papier wypadł mi z rąk.
Spojrzałem na osobę, która pozbyła się gazety z moich dłoni, a moim oczom ukazał się sam w sobie Katsuki, który mnie wyminął i jak gdyby nigdy nic, szedł z dłońmi w kieszeniach, a jego blond włosy idealnie rozwiewał wiatr.
CZYTASZ
We fucked, Bakugo || kiribaku
FanficWeźcie przestańcie to czytać, bo mi wstydXD 040423 --- - Znowu to robiliśmy - odparłem, przenosząc wzrok z sufitu na blondyna leżącego obok. - Co? - Pieprzyliśmy się, Bakugo. --- • traumy i inne gówna, wiecie jak jest • 18+ • boyxboy/yaoi • wulgarny...