Rozdział XXIII

17 1 0
                                    

   Gdy tylko upewniła się, że zniknęła parze z pola widzenia, zaczęła biec. Nie była pewna czy Greed nie postanowił znowu za nią pójść, a zdecydowanie wolała go nie widzieć. Zaskoczyło ją jak szybko dotarła do Devils Nest bez gubienia się po drodze, ale nie zastanawiała się nad tym za długo. Wściekła przeszła między tłumem i nawet nie patrząc kto stoi za barem ruszyła do drzwi na zapleczu. Zeszła szybko po schodach i chciała niepostrzeżenie przejść do kolejnych drzwi, lecz nagle usłyszała głos Martel.

- Molly, już wróciliście? Gdzie jest szef? - Spojrzała w jej stronę. Zauważyła, że przy stoliku siedziało kilkoro pracowników Greeda.

- Zapewne owija sobie wokół palca kolejną panienkę - odpowiedziała dalej ze złością w głosie.

- Oho - odezwało się kilka głosów przy stole. Martel spojrzała na nich morderczym spojrzeniem.

- Czy chcesz nam opowiedzieć co się stało? - zapytała blondynka z troską.

- A o czym tu mówić? Skończyliśmy pracę i nagle pojawiła się jakaś kobieta, która ewidentnie go zna, a z jej słów zrozumiałam, że widzieli się wczoraj bynajmniej nie na popołudniowej herbatce.

- Chyba nawet wiem o kim mówisz - odezwał się Dolcetto. - Gdy spotkałem szefa dziś rano pachniał jeszcze tą kobietą. Dawno już nie czułem tego zapachu, ale jest bardzo rozpoznawalny.

- Pachniał...? Ach, tak, pies... nie przyzwyczaiłam się jeszcze do waszej... natury. - Molly wydawała się lekko speszona. - W każdym razie zostawiłam ich samych, bo migdalili się na środku ulicy.

- No i dobrze zrobiłaś, szef woli być zostawiany sam ze swoimi kobietami - odparł Bido z obojętna miną.

- Bido! - krzyknęła blondynka agresywnie.

- No co? Wszyscy wiemy jaki szef jest. - Jaszczur wyglądał jakby nie rozumiał powodu tej agresji

- Trzymaj czasem ten swój jęzor za zębami.

- O co ci teraz chodzi w ogóle?

- O to, że za dużo kłapiesz swoją jaszczurzą gębą!

- Hej, hej, hej, spokój! - Dolcetto próbował uspokoić swoich przyjaciół, ale nie wyglądało na to, żeby miało mu się udać. - Roa, pomóż mi, bo zaraz będziemy mieli tutaj gadzią jatkę.

   Roa bez słowa wstał patrząc na wszystkich groźnie z góry. Martel i Bido natychmiast ucichli.

- Dziękuję, a teraz jak już przestaliście skakać sobie do gardeł to może skupimy się jednak na Molly?

- Dzięki Dolcetto, ale nie ma o czym mówić... Bido ma rację, wiedziałam o tym jaki jest Greed, ale pierwszy raz zobaczyłam go w akcji i zbyt mocno zareagowałam...

- Oj, Molly, chodź tu do mnie. - Martel wstała i wzięła dziewczynę w objęcia, a ta odwzajemniła uścisk.

- Ja chyba nadal nie bardzo wiem w czym problem... - powiedział Jaszczur do Dolcetto tak cicho, żeby tylko pies to usłyszał.

- Stary, kobiet nie zrozumiemy. Ważne, że już chyba wszystko w porządku - odszepnął mu, po czym dodał głośniej. - No dobra, to skoro już sobie tak wszyscy miło siedzimy to zróbmy coś ciekawego przynajmniej. Pójdę po jakieś planszówki.

- Planszówki?! - wykrzyknęła czerwonowłosa ze zdziwieniem odklejając się od Martel.

- To takie dziwne?

- Nie wiem, siedzimy w jakiejś tajnej kryjówce pod barem. Miałam wrażenie, że jak już w coś gracie to w pokera na pieniądze.

- W pokera też czasem gramy, ale teraz mam ochotę na jakieś "Pędzące żółwie" albo inne "Grzybobranie".

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 08, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

NieśmiertelniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz