~ 19 ~

297 21 63
                                    

Dni mijały jak oszalałe. Pogoda z każdą mijającą dobą wciąż pogarszała się, a mróz dawał się coraz bardziej we znaki dla młodych przyjaciół. Stan bruneta nie był w najlepszym stanie - bowiem, choroba dawała o sobie znać, utrudniając tym samym przemieszczanie się. George starał się udawać przed swoim towarzyszem, że wszystko jest w porządku, jednakże zielonooki nie dał się oszukać. Blondyn regularnie sprawdzał jego temperaturę, robił częstsze przerwy. Wierzył iż gdzieś niedaleko nich znajduje się jaskinia, w której mogli by się zatrzymać do czasu cudownego ozdrowienia bruneta.

– Jak się czujesz? – przerwał ciszę ten starszy z czułością w oczach spoglądając na bruneta. George ledwo szedł, praktycznie potykając się o swoje nogi co nie umknęło uwadze jego koledze.

— Nie jest najgorzej – sapnął ledwo słyszalnie. Powoli od niskich temperatur i uporyczywie silnego bólu gardła, zaczął tracić głos.

Blondyn miał wyrzuty sumienia. Mógł się domyśleć, że biorąc ze sobą młodego, niedoświadczonego chłopaka z wioski może skończyć się tragicznie. Niestety było już za późno na wyrzucanie sobie błędów. Co zepsuł, musiał naprawić, więc dlatego rozglądał się po całej okolicy, dopóki nie znalazł jaskini.

Nie była ona daleko, ale wystarczająco, aby organizm młodszego mógł wyziębić się jeszcze bardziej. Została im walka z czasem, którą mogli przegrać.
Dream delikatnie pociągnął chłopaka za dłoń i odbili w lewą stronę, aby jak najszybciej dostać się do swej oazy.

Z każdym  ich krokiem góra, w której znajdywała się ich jaskinia, robiła się coraz większa, jakby wyrastała z ziemi niczym drzewo. Dla blondyna wdrapanie się na górę nie będzie żadnym wyczynem, ale wprowadzenie tam George'a, który już był ledwo przytomny, może sprawić spore kłopoty.

Blondyn stanął u stóp swojego celu i spojrzawszy się w górę, mógł ocenić iż między nimi a jaskinią jest około pięciu metrów. Mężczyzna nie zastanawiając się długo, zostawił wszystkie swoje rzeczy na śniegu. To samo kazał zrobić brunetowi, który oczywiście od razu się posłuchał. Dream kazał wejść mu na plecy, a gdy nie spotkał się z żadnym protestem ze strony młodszego, zaczął przygotowywać się do wspinania.

Góra była pokryta lodem, co znacznie utrudniało blondynowi, jednak ten skupiony na swym zadaniu starał się dotrzeć do celu jak najszybciej.

Minęło może pare minut i przyjaciele leżeli juz w ciemnej jaskini. Dream bardzo wycieńczony nawet nie usiadł na moment żeby odpocząć, on od razu zszedł na dół aby wnieść ich cały bagaż. Teraz miał znacznie ułatwioną robotę, gdyż po pierwsze torby nie ważyły tak dużo, a po drugie - już znał drogę do wejścia.

Blondyn położył bagaże przy kamiennej ścianie i zaczął doszukiwać się jakiegoś suchego konara drewna. Wyciągnął jeden, gdy takiego znalazł i starał się rozpalić ognisko.

George wpatrzony był w swojego przyjaciela. Oczy zaszły mu łzami z osłabienia oraz smutku. Przerażony był faktem jak blondyn o niego dba. Podziwia jego organizm, który jeszcze normalnie funkcjonuje mimo iż już dawno temu powinien odmówić współpracy.

– Nareszcie! – jęknął zielonooki, gdy konar zapłonął. Zadowolony ze swojej roboty wpatrzony był w ogień, który powoli zaczął oświetlać oraz ogrzewać ich jaskinię. – Chodź Gogy, musisz się ogrzać – spojrzał na niego i wstał, aby przesunąć go bliżej ognia. Brunet jęknął na dotyk chłopaka, który od razu się od niego odsunął i patrzył zdezorientowany.

– Boli.. – westchnął jedynie i sam przeczołgał się do ogniska. Blondyn wziął głęboki oddech i stwierdził, że nareszcie nadszedł czas na mały odpoczynek. Sięgnął do swojego bagażu i wyciągnął z niej niedużą sakiewkę, w której znajdowało się trochę zmrożonego prowiantu. Wyciągnął nieduży patyk i nabił na nie trochę suszonego mięsa. Ustawił kijek w taki sposób, aby się nie spalił, a sam usiadł obok brązowookiego.

– Jak się teraz czujesz? Potrzebujesz czegoś? – spytał dotykając jego rozpalonego czoła. Cofnął rękę, aby sięgnąć do sakiewki z wodą. Wyciągnął prawie pusty bidon i dał się napić brunetowi. Przystawił go do wysuszonych ust George'a i delikatnie przechylił uważnie pilnując, aby chłopak się nie zakrztusił.

– Lepiej – westchnął gdy tylko się napił. – Dream muszę Ci się odwdzięczyć...

– Nic nie musisz, wystarczy że będziesz odpoczywać to szybciej wyzdrowiejesz – uśmiechnął się do niego gładząc kciukiem jego policzek. Brunet mimo wszystko próbował dopiąć swego i gdy tylko położył dłoń na kroczu starszego blondyn zrozumiał co jego przyjaciel ma na myśli mówiąc "odwdzięczyć się". A raczej jego majaczenie. Od razu odsunął jego rękę mimo, że poczuł pewną pokusę. Zmieszany sytuacją wstał z ziemi i udał się na drugą stronę ogniska, w miejscu gdzie ich jedzenie się rozmrażało. Starał się nie myśleć o brunecie, który majaczy przez gorączkę, ale pewien problem nie dawał mu spokoju...

– Dream.. Chodź tutaj – sapnął brunet. Zielonooki niechętnie ale wrócił do niego. Blondyn przy okazji włożył mu w dłoń jego część jedzenia i teraz spokojnie oparł się o ścianę. W bezpiecznej między nimi przestrzeni oglądał, co jego przyjaciel zrobi tym razem.  – Dziękuję Dre...

–Nie masz za co, a teraz jedz spokojnie – westchnął zajadając się swoją częścią.

Gdy zjedli kolację zapadła między nimi głucha i niekomfortowa cisza przerywana jedynie podkaszliwaniem młodszego. Brunet w końcu nie wytrzymał i patrząc na swojego przyjaciela zaczął mówić.

– Dream, ja mówię poważnie. Chcę się odwdzięczyć – zaczął, a blondyn się na niego spojrzał nie odzywając się słowem. Zirytowany jego reakcją wstał i podszedł do niego siadając mu na kolanach. Od razu poczuł jak blondyn się spina, a jego gesty wskazują na to, że chce aby to się okazał tylko zwykły sen.

– Zejdź ze mnie, majaczysz przez gorączkę – zaczął łagodnie, mimo iż palił się w środku ze złości, ale bierze pod uwagę fakt jego stan zdrowia. – Za nic nie musisz mi się odwdzięczać... – kontynuował dopóki nie poczuł ponownie dłoni młodszego na swoim kroczu. Panowała między nimi cisza  przerywana jedynie ich ciężkimi oddechami...

***
910 słów
Rozdział wleciał po 3 miesiącach lol
Nie zabijcie mnie proszę

Chcecie może aby kolejny rozdział był poświęcony +18?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 24, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ślepa Miłość // DreamNotFound, Gream Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz