3 ~ Spóźniony

779 69 10
                                    

Przetarłem zesztywniały kark i przeciągnąłem się. Miałem zdrewniałe mięśnie i było mi zimno, ponieważ noce były dość chłodne, za to dnie upalne. Poczułem że zaschło mi w gardle, jednak poprzedniego wieczoru wypiłem wszystko więc podniosłem się powoli, nie chcąc nadwyrężyć jeszcze bardziej mięśni i przeliczyłem pieniądze które mi zostały. 280,97 yen (ok 10zł), starczy mi na wodę i jakąś przekąskę.

Westchnąłem i złożyłem cały elektroniczny sprzęt do walizki, chowając ją pod metalową płytą i z plecakiem zszedłem schodami na dół, nie zwracając uwagi na otoczenie. Mentalnie przygotowywałem się na uśmiechanie się przez cały dzień, jednak nie było to takie proste gdy na niebie wisiały ciemne chmury zapowiadając że będzie padać. Poleciłem głową i pchnąłem ciężkie drzwi budynku. Nie wiedzieć dlaczego oślepiło mnie słońce, które mimo szarości przebiło się przez puch i drażniło moje oczy, mimo to ruszyłem dalej, chcąc wreszcie się napić. Przed sklepem przepuściłem staruszkę przez drzwi z ciepłym uśmiechem, który mam nadzieję że objął choć odrobinę moje oczy, i sam wszedłem do środka. Dwie gotowe kanapki i jednolitrowa woda kosztowały mnie 196,68 yen (ok 7zł). Wyszedłem z budynku, ponownie przepuszczając jakąś kobietę przez drzwi i jedząc, skierowałem się w stronę swojego domu. Nie chciałem tak wracać ale telefon rozładował mi się po drodze a jeśli matka akurat sobie przypomni o moim istnieniu i nie odbiorę... Wolę nie myśleć o piekle jakie by urządziła, bo pomimo totalnego olewania mojej osoby to nie lubiła być lekceważona. Bardzo nie lubiła...

Zjadłem śniadanie tuż przed drzwiami domu i już miałem pukać, gdy te się otworzyły a zielonowłosa wciągnęła mnie siłą do środka. Upadłem na podłogę, przy okazji przewracając wieszak który uderzył w moje ramię ale nie odezwałem się, tylko w miarę szybko podniosłem i odstawiłem "metalowe coś" na miejsce. Nim się zorientowałem zostałem uderzony w twarz. Spojrzałem zaskoczony na moją matkę, jednak zaraz się opanowałem. Nic to nie zmieniało, choć rzadko uciekała do przemocy fizycznej - zwykle psychiczna jej wystarczała.

-Przyszedłeś później niż zwykle -warknęła i nie czekając na wyjaśnienia poszła do kuchni, gdzie można było znaleźć kilogramy jedzenia, mimo że ponad połowa do jutra wyląduje w koszu.

-Rozładował mi się telefon... -mruknąłem cicho, choć może wyszłoby lepiej gdybym się wogóle nie odzywał i po prostu poszedł do pokoju- Poza tym spałem chwilę dłuże...

-Nie interesuje mnie to! Miałeś być wcześniej i tyle mam ci do powiedzenia! Idź się zamknij w tym swoim pokoju i gnij, ty bezużyteczny Quirkless! Co mnie pokarało żeby coś takiego urodzić!? Nawet głupiego uśmiechu nie mogę z ciebie wykrzesać... -dalej nie słuchałem, ponieważ nic by to nie wniosło do mojego życia. Wszystkie obelgi wlatywały jednym uchem, a wylatywały drugim i nie wracały. Czekałem aż skończy i gdy tylko to się stało, zamknąłem się pokoju, włączając muzykę na słuchawkach i sięgnąłem po książkę którą zacząłem czytać kilka dni temu.

Oczywiście mój spokój nie trwał długo, ponieważ matka weszła z impetem przez drzwi a ja spojrzałem na nią beznamiętnie. Co tym razem? -to pytanie przeszło mi przez myśl nim zielonowłosa zabrała mi telefon, odbierając jedyne co mogło ją "zagłuszyć". Poza radiem, ale ono nie działało najlepiej - zacinało się przy którymś momencie w piosence i wygodniej było je po prostu wyłączyć, niżeli męczyć się z przestawianiem anteny co półtorej minuty. Westchnąłem i zamknąłem do końca drzwi, które zostały uchylone po tym wtargnięciu i wróciłem do książki. Nie mogłem się jednak skupić na tekście. Moje myśli uciekały do chłopaka o zimno-niebieskich oczach, którego widziałem na dachu. Co prawda nie było go dziś, ani wczoraj jednak nadal siedział mi w pamięci. Ponownie westchnąłem i zamknąłem książkę, zaznaczając stronę na której skończyłem. Muzyka zagłuszała też moje myśli. Mogłem się oderwać i dać ponieść nikłej radości którą tworzyła.

Ze znużeniem poszedłem pod prysznic i przebrałem się w piżamę, nie zasłaniając okna, przez które postać w kapturze mnie obserwowała.

__________________
__________________

Gwiazdka?⭐
Kom?💬

Pierwsze kilka rozdziałów będzie w niewielkim odstępie czasowym, jednak kolejne (załóżmy że tak od 6-8) będą rzadziej

Mam nadzieję że się podobało, miłego 👋

28.09.2021r.

Emotionless || DabiDeku [Porzucone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz