Pov. Maddy
Nie tak wyobrażałam sobie swój piątkowy wieczór. Wiatr rozwiewał moje włosy, a odgłos ruchu ulicznego na dole sprawił, że mój żołądek zrobił fikołka. Po tym, jak Doktor Ock złapał mnie na meczu, przywiózł mnie bezpośrednio na most Queensboro i tam zostawił. Ned też tutaj był i wydawał się równie, jeśli nie bardziej, przerażony niż ja.
– Cholera, cholera! – krzyknął Ned, zerkając przez most na ulicę i na wzburzoną rzekę. Cofnął się od krawędzi i chwycił drążek, aby utrzymać go na ziemi w jednym miejscu.
Spojrzałam na niego.
– Musimy tylko spróbować zachować spokój – powiedziałam – Peter nas znajdzie... – chociaż nie byłam pewna, czy mówię to, żeby go czy siebie uspokoić.
– Uspokoić się? Jak, do diabła, mam się uspokoić, kiedy zostaliśmy złapani przez szaloną ośmiornicę, która chce zabić Petera?! – zapytał z niepokojem Ned, przeczesując palcami włosy.
Potrząsnęłam głową i stwierdziłam, że patrzę w dół na pędzącą wodę i samochody poniżej. Mój wzrok zamazał się i cofnęłam się, biorąc głębokie oddechy, starając się zachować spokój. Peter przyszedłby nas znaleźć, Peter będzie tutaj...Peter by...
Nigdy nie pozwoliłam usłyszeć sobie końca, a dlaczego miałbym to robić? Ostrzegał mnie dziesiątki razy, że to zły pomysł, bym spędzała sama czas. Dlaczego go po prostu nie posłuchałam? Oczywiście Peter wiedział lepiej, w końcu był bohaterem od prawie roku.
– Hej, czekaj! – nagle wykrzyknęłam, sięgając do kieszeni i wyciągając komórkę. Skrzywiłam się, widząc rozbity ekran – Oczywiście, że jest zepsuty, dlaczego miałby nie być? – mruknęłam.
– Tak, mój jest zepsuty, żeby... – urwał, wkładając rękę do kieszeni. Jego oczy nagle się rozszerzyły, a ja zmarszczyłam brwi – Nie możliwe.
– Co to jest? – zapytałam.
Ned wyciągnął rękę z kieszeni i otworzył ją. W jego dłoni znajdowały się dwie stare wyrzutnie sieciowe Petera – Jak? Skąd to masz? – zapytałam, podchodząc do niego.
Potrząsnął głową.
– Peter położył je na moim biurku i zapomniał o nich, kiedy prosił, żebym zajrzał do Doktora Ocka...Chciałem je mu oddać, ale zapominałem!
Uśmiechnęłam się i wzięłam od niego jeden.
– Cóż, mogą się później przydać – powiedziałam.
– Co masz na myśli? – zapytał.
Zanim zdążyłam odpowiedzieć, poczułam, jak metal pod moimi stopami zaczyna się trząść. Zacisnęłam uścisk wokół znalezionego drążka i wzięłam głęboki oddech. Brzmiało to tak, jakby Ock wrócił.
Rzeczywiście, mężczyzna z mechanicznymi ramionami pojawił się przed nami i spojrzał na nas nich z góry. Ned cofnął się i jęknął.
– H-hej...Doktorze Ock – pisnął – Co tam?
Octavius przewrócił oczami na Neda i stanął na szczycie mostu własnymi nogami.
– Witam, przyjaciele Spider-Mana – powiedział – Nie martw się, nie przyszedłem cię skrzywdzić. Nie mam powodu, w każdym razie jeszcze nie.
– To bardzo nas uspokoiłeś – powiedziałam sarkastycznie.
– Spider-Man niedługo tu będzie – Octavius zignorował mój komentarz i podszedł bliżej. Ned cofnął się z wahaniem o krok, ale powstrzymał się, gdy przypomniał sobie, gdzie jest. Cofnięcie się może oznaczać upadek z mostu, a prawdopodobnie nie jest najlepszy pomysł – Nie pozwoli, by jego przyjaciele zostali skrzywdzeni. Mój plan idzie doskonale.
CZYTASZ
|| Hanging by a Thread || Peter Parker (1)
Teen Fiction„Myślałam, że znam każdy twój sekret, Peter..." 25.08.21 - 16.10.21