Pov. Peter
Ned był co najmniej zaskoczony, gdy dowiedział się, że poprzedniego wieczoru prawie pocałowałem się z Maddy. Kiedy udało mi się wreszcie powiedzieć o tym Nedowi, przyjaciel nalegał, żeby znał każdy szczegół prowadzący do prawie pocałunku i dlaczego pocałunek się nie wydarzył.
– Czekaj, to była moja wina, że jej nie pocałowałeś?! Cholera! – naprawdę zaczynałem się nudzić, mówiąc w kółko o tym samym, czułem, jakbym był w niekończącej się rozmowie z Ivy.
Ta dziewczyna potrafiła mówić. Dużo.
Westchnąłem, odkładając podręczniki i zatrzaskując swoją szafkę. Koniec szkolnego dnia w końcu nadszedł i byłem bardzo gotowy, aby wrócić do domu i zająć się swoim patrolem, mając nadzieję, że wpadnę na doktora Ocka i wreszcie będę miał szansę go powstrzymać. Martwienie się o bezpieczeństwo moich przyjaciół, kiedy Octavius jest na wolności, nie było dobre dla mojego poziomu stresu.
Szkoła i praca były ostatnią rzeczą, o której myślałem, a cały swój czas poświęcałem na uchronienie Maddy i Neda przed niebezpieczeństwem. Ale teraz, kiedy miał miejsce ten niedoszły pocałunek...to była jedyna rzecz, o której myślałem.
– Słuchaj, Ned, prawie się to stało, to wszystko – powiedziałem do przyjaciela – Muszę się teraz skupić na innych rzeczach. Na przykład na znalezieniu Doktora Ocka i rozmowie z Tonym o May.
Ned uniósł brew i pochylił się bardzo blisko mojej twarzy, mrużąc oczy. Odchyliłem się nieco i rozejrzałem się niezręcznie.
– Mówisz mi, że nie chcesz myśleć o tym, jak prawie pocałowałeś Mads? Ani trochę? – zapytał. W odpowiedzi wzruszyłem ramionami – Nie wierzę ci.
– Nie wiem, co ci powiedzieć, człowieku – powiedziałem – Ja tylko...
– Oooch – Ned spojrzał na mnie, unosząc brwi – Teraz rozumiem.
– Rozumiesz...co? – zapytałem.
Ned potrząsnął głową, trącając moje ramie własnym, po czym zaczął wyprowadzać mnie ze szkoły. Zorientowałem się, że rozglądam się za brunetką, tak jak robiłem to codziennie po szkole przez ostatnie półtora tygodnia. Od czasu naszego spotkania z Tonym, nie ryzykowałem.
Oczywiście Ned przyjął to zupełnie inaczej.
– Stary, nie możesz mi powiedzieć, że o tym nie myślisz – powiedział, gdy czekaliśmy przy frontowych drzwiach szkoły – Szukasz jej wszędzie. Nic dziwnego, że chciałeś ją pocałować.
Przewróciłem oczami, potrząsając głową.
– Ned, ja nie... – westchnąłem – Szukam jej, bo nie chcę, żeby wracała do domu sama.
– Dobra, dobra, dobra...
– Poza tym przez ostatnie osiem i pół roku codziennie chodziliśmy ze sobą do domu po szkole – kontynuowałem – Nie mogę teraz po prostu zrezygnować z tradycji, prawda?
– Nie definitywnie nie – Ned się zgodził się – Zwłaszcza, że jesteś dla niej bezwzględny.
– Nie jestem!
Ale nawet nie mógłem temu zaprzeczyć, kiedy wreszcie zobaczyłem Maddy idącą do drzwi frontowych z Ivy u boku. Ned to zauważył i uśmiechnął się lekko. Zignorowałem go, wpatrując się w dziewczynę.
Nigdy wcześniej tego nie zauważyłem, ale jej włosy były naprawdę ładne...a jej uśmiech rozjaśnił cały korytarz. Usłyszałem, jak śmieje się z czegoś, co powiedziała Ivy, przysięgam, że to najładniejszy dźwięk, jaki kiedykolwiek słyszałem...jak nigdy wcześniej tego nie zauważyłem?

CZYTASZ
|| Hanging by a Thread || Peter Parker (1)
Novela Juvenil„Myślałam, że znam każdy twój sekret, Peter..." 25.08.21 - 16.10.21