Jak zwykle o ósmej rano zaczął dzwonić mój budzik. Z niechęcią otworzyłam oczy i zaczęłam szukać telefonu. Jak na złość nie mogłam go znaleźć.
- Tess wyłącz to albo wyrzucę Twój telefon
- Uspokój się, już go przecież wyłączyłam a zresztą i tak musisz wstać
- Musze, ale sam bym się obudził
- Taaa jasne . Dobra wstawaj
- Ja mogę jeszcze poleżeć bo nie szykuje się tak jak Ty godzinę
- Nie marudź tylko wstawaj - powiedziałam poirytowana
Wstałam, ogarnęłam się i poszłam zrobić nam śniadanie. Zrobiłam gofry. Kiedy nakładałam je na talerze Alex w końcu zjawił się w kuchni. Położyłam przed nim jedzenie.
- Pyszne. Nie wiedziałem, że masz takie zdolności kulinarne. Musisz częściej mi gotować skarbie - podkreślił ostatnie słowo
- Nie przesadzaj to tylko gofry kochanie - również podkreśliłam ostatnie słowo
- To jak jedziemy już?
- Tak, chodź
Przed domem stał jego motocykl. Lubiłam z nim jeździć, ale trochę się bałam. Podał mi kask i ruszył. Droga nie trwała długo gdyż Alex nie jeździ wolno. Podjechał pod szkolę z piskiem opon. Każdy na nas patrzył. Zdjęłam kask i podałam go mu.
- Dostane buziaka na pożegnanie?
- Nie. Przez Ciebie wszyscy nas obserwują. - mówiłam z udawanym gniewem
- Jak Ty mi nie chcesz dać buziaka to ja Ci dam - podszedł do mnie i mnie pocałował
- Głupek
- Twój głupek - roześmiał się i odjechał
Podbiegła do mnie Lili.
- Wszystko widziałam, teraz się nie wykręcisz - zapiszczała uradowana
- Później Ci wszystko opowiem
- Czyli nasze plany aktualne?
- Oczywiście, że tak. Najpierw zakupy a potem jakaś impreza - uśmiechnęłam się
Lekcje w szkole jak zwykle mijały szybko. Najpierw wybrałyśmy się do centrum handlowego. Później chodziłyśmy po paru sklepach. Następnie udałyśmy się do naszej ulubionej kawiarni porozmawiać. Zastanawiałam się czy powiedzieć Lili o wszystkim czy nie. Jednak zdecydowałam, że jej powiem. Od razu zamówiłyśmy kawę i usiadłyśmy.
- Opowiadaj Tess - ponagliła mnie
- No wiec Alex jest tak jakby moim ochroniarzem
-Jak to ochroniarzem?
- Mój tata prowadzi sprawę jednego z członków mafii. Nie chcą, żeby go skazali a mój tata ma dowody więc chcą na nim wymusić inny przebieg sprawy. Przez to jestem w niebezpieczeństwie. - spojrzałam na nią, widać, że jednocześnie jest zainteresowana i trochę zmartwiona tą sprawą.
- Czy Ty i Alex jesteście parą? - zapytała
- Nie, jesteśmy przyjaciółmi. Teraz to chyba nawet trochę więcej niż przyjaciele - mówiłam zastanawiając się
- Co masz na myśli?
- Wczoraj i dzisiaj się całowaliśmy wiec nie wiem .
- Mam nadzieje, że będziecie ze sobą bo wyglądacie uroczo - uśmiechnęła się do mnie
- To chodź jedziemy do mnie - dodała po chwili
Zamówiliśmy taksówkę i pojechałyśmy prosto do domu Lili. Siedziałyśmy w pokoju i cały czas śmialiśmy się z rożnych głupot. Czas zleciał nam bardzo szybko. Nie obejrzałyśmy się a już musiałyśmy zacząć się szykować na imprezę. Postanowiłam ubrać się w czarną sukienkę na ramiączka i szpilki. Zrobiłam lekki makijaż i jak zawsze rozpuściłam włosy. Na imprezę zawiózł nas tata Lili. W środku była masa ludzi. Na początku postanowiłyśmy się czegoś napić. Po kilku drinkach zaczęłam tańczyć i się bawić. Kiedy się zmęczyłam ponownie usiadłam koło baru. Nie wiem ile wypiłam, ale zaczęło mi szumieć w głowie. Rozejrzalam się za Lili ale gdzieś zniknęła mi w tłumie. Próbowałam do niej dzwonić ale nie odebrała więc postanowiłam jej napisać sms-a że wracam do domu. Wybrałam numer Alexa i do niego zadzwoniłam
- Alex przyjedziesz po mnie? - śmiałam się
- Gdzie jesteś?
- Na imprezie tam gdzie ostatnio byliśmy. To co przyjedziesz?
- Nie ruszaj się stamtąd, zaraz przyjadę
Siedziałam tak jeszcze przez jakiś czas aż zobaczyłam Alexa. Wstałam i poszłam w jego kierunku. Potknęłam się i już myślałam, że zderzę się z podłogą, lecz Alex mnie złapał.
- Dziękuje mój rycerzu - uśmiechnęłam się do niego
- Widzę, że dużo wypiłaś - zaśmiał się
- Oj dużo - śmiałam się
Nie mogłam normalnie iść bo się ciągle o coś potykałam. Wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zaniósł do samochodu.
- Czemu Ty jesteś taki przystojny?- nic nie odpowiedział tylko się uśmiechną odpalił samochód
Kiedy dojechali do domu wysiadł i ponownie wziął mnie na ręce i niósł mnie do łóżka.
- Dasz mi buzi na dobranoc?
- Śpij dobrze Tess- powiedział całując mnie w czoło .
Wyszedł z pokoju a ja od razu zasnęłam.
Jak podoba wam się ten rozdział? ;D
CZYTASZ
Nigdy w życiu
RandomTess - córka prokuratora, której życie jest w niebezpieczeństwie przez jego pracę Alex - mężczyzna, który ma zostać jej ochroniarzem Cóż, życie prokuratora nie zawsze jest łatwe, szczególnie wtedy gdy w grę wchodzi życie własnej córki. Czy prywatny...