XVII rozdział

3.2K 85 4
                                    

Kiedy weszłam do domu od razu skierowałam się do swojego pokoju. Pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na łóżko. Jak dobrze znowu być w domu. Po chwili wstałam aby wziąć prysznic. Ubrałam się w miętową sukienkę i do tego założyłam białe baleriny. W torebkę schowałam swój telefon i postanowiłam wybrać się na spacer. Zeszłam na dół. Wzięłam klucze ale pod nimi zauważyłam kartkę na której jest napisane: Jedz samochodem i podążaj według wskazówek. Alex Co on znowu wymyślił? Codziennie mnie na nowo zaskakuj. Nigdy mu się nie kończą pomysły. Zrobiłam tak jak było napisane. Wsiadałam do samochodu i ruszyłam. Trzymałam się wskazówek i z trudem dojechałam na miejsce. Zaparkowałam i wysiadłam z samochodu. Rozejrzałam się dookoła. Gdzie ja jestem? Jestem na jakieś dróżce, dookoła są drzewa. Szłam prosto wzdłuż ścieżki. Doszłam do plaży. Na plaży była zrobiona ścieżka z świeczek i płatków kwiatów. Na końcu dróżki były położony koc na którym leżały różne przysmaki i kartka: odwróć się. Od razu się odwróciłam i zobaczyłam Alexa. W ręku trzymał ogromny bagiet czerwonych róż. Ubrany jest w białą ,lekko rozpiętą koszule i jeansy. Włosy ułożone i jak zwykle wygląda idealnie. Podszedł do mnie.

- Gdy Cie porwali myślałem że nie zdążę powiedzieć Ci pewnej bardzo ważnej sprawy. Kocham Cię i nie umiem bez Ciebie żyć Tess. Gdy Cie przy mnie nie ma wariuje. Nie mogę się na niczym skupić bo ciągle o Tobie myślę. Tess czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?

Patrzę na niego przez łzy. Jestem taka szczęśliwa. Poprosił mnie w taki sposób. Piękniejszych rzeczy chyba nie widziałam.

-Tak. Też Cie kocham i mam dosłownie taką samą sytuacje -odpowiadam po chwili

Podniósł mnie i obrócił wokół własnej osi. Wyją z kieszeni pudełeczko.
-To dla Ciebie-podał mi je

W pudełeczku jest naszyjnik z serduszkiem, które się otwiera a w środku serduszka jest nasze zdjęcie.

- Dziękuje jest śliczny. Pomożesz mi go założyć? -zapytałam spoglądając na niego
-Tak

Przytuliliśmy się i położyliśmy się na kocu. Rozmawiamy i śmiejemy się. To zabawne bo oboje na początku irytowało nas nasze zachowanie a teraz nie możemy bez siebie żyć. Gdyby mi ktoś powiedział coś takiego nigdy w życiu bym w to nie uwierzyła.

-Alex gdzie będziemy spali tutaj czy jedziemy do domu?

-Tutaj -uśmiechną się

-Ale gdzie mamy spać? -zapytałam

- No przecież mamy namiot

Wstałam i rzeczywiście dopiero teraz go zauważyłam.

Spojrzał na mnie i uśmiechną się zadziornie

-Co? -zapytałam

Szybkim ruchem podniósł mnie i zaczął biec w stronę wody.

-Nie Alex , tylko nie woda

-Przecież jest ciepło

-Nie jest. Puść mnie! -zaczęłam piszczeć

Moje wrzaski i prośby nic nie pomogły. Wrzucił mnie do wody. Woda nie jest taka zimna jak myślałam, ale nie jest ciepła. Szybko wybiegłam z wody. Przez niego jest mi zimno. Trząsam się z zimna. Może jest ciepło ale po takiej zimnej kąpieli tak właśnie jest. Zła weszłam do namiotu. Alex wszedł za mną. Przykrył mnie kocem.

-Jesteś na mnie zła?- nic nie odpowiedziałam

-Nie gniewaj się -powiedział całując mnie w policzek

-Przez twoje głupie pomysły jest mi zimno -powiedziałam z wyrzutem

-Przepraszam, wybacz mi proszę - powiedział z udawaną powagą

-Zastanowię się

-Proszę - klękną na kolana

-Dobra już Ci wybaczam -uśmiechnęłam się

Jeszcze chwile rozmawialiśmy i po chwili zasnęliśmy wtuleni w siebie.

Z braku czasu rozdziały będą pojawiały się rzadziej, ale na pewno będą się pojawiały. W tym tygodniu na pewno dodam rozdział ;)

Nigdy w życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz