Alex jechał dość szybko, jednak podobało mi się ta jazda. Po pewnym czasie się zatrzymał i zaparkował. Złapał mnie za rękę i prowadził. Dotarliśmy na miejsce. Rozejrzałam się i nie mogłam przestać się uśmiechać. Z piskiem rzuciłam się Alexowi na szyje. Podniósł mnie i obrócił wokół własnej osi. Pocałowałam go w policzek.
- Skąd wiedziałeś, że uwielbiam wesołe miasteczko? -zapytałam zachwycona
- Nie wiedziałem
- Jak to? - odparłam zdziwiona
- Po prostu
-Jasne.. Wiec skąd wiesz?
- Mówiłem Ci kiedyś, że dużo o Tobie wiem - mówił uśmiechając się do mnie
- Czemu Ty o mnie wiesz tyle rzeczy a ja o Tobie nic?
- Kiedyś Ci opowiem - powiedział puszczając mi oczko
Patrzeliśmy na siebie w ciszy aż w końcu Alex się odezwał
-Chodź idziemy - oznajmił łapiąc mnie za rękę
Widzę tyle atrakcji, że nie wiem gdzie mam iść. Jednak decyduje, że pójdziemy na dużą karuzele. Weszłam na nią razem z Alexem. Na początku kręciła się powoli, ale po chwili zaczęła sie szybko kręcić. Niekontrolowanie złapałam jego rękę i zamknęłam oczy. Nagle poczułam jak przyciąga mnie bliżej siebie i przytula. Następną atrakcje wybierał Alex. Postanowił rzucać piłkami w puszki.
-Zakład, że za pierwszym rzutem spadną wszystkie puszki?- powiedział pewnie
- Nie uda Ci się - droczyłam się z nim
- Zakład? - wyciągnął rękę
- Tak - uścisnęłam ją uśmiechnięta
Przygotował się i rzucił. Dziwne, ale trafił. Patrzyłam na niego zdziwiona.
-Mówiłem, że mi się uda - powiedział z zadziornym uśmiechem
- Czysty przypadek
- Po prostu powinnaś bardziej wierzyć w moje zdolności
- Wierze
- Oto pańska nagroda - powiedział starszy mężczyzna podając Alexowi wielkiego miska.Odebrał on niego miska i podał mi
- To dla Ciebie Tess - oznajmił z uśmiechem
- Dziękuje
Kupiliśmy watę cukrową i wybraliśmy się na spacer. Rozmawialiśmy na luźne tematy. Zrobiło mi się zimno i chyba to zauważył bo bez wahania dał mi swoją skórzaną kurtkę. Postanowiliśmy wrócić do domu tylko jak my mamy jechać z tym miśkiem? Jednak jakoś sobie poradziliśmy. Kiedy wróciliśmy było juz późno. Weszłam i zobaczyłam mojego ojca. W końcu wrócił do domu.
- Cześć tato
-Cześć
- Idź do pokoju musze pogadać z Alexem
Spojrzałam na mojego tatę a potem na Alex. Zdjęłam kurtkę i oddałam Alexowi.
- Jutro się widzimy - powiedział mi szeptem
Poszłam do swojego pokoju. Wzięłam ubrania i poszłam wziąć szybki prysznic. Miałam iść spać, ale postanowiłam jeszcze zjeść wiec skierowałam się do kuchni. Spotkałam tam tatę.
- Możemy pogadać? - zapytałam
- Tak, siadaj
- Powiesz mi w końcu czy coś mi grozi i o co w tym chodzi?
- Nic Ci nie grozi
- Tak a ja mam inne zdanie. Alex wszystko mi powiedział wiec nie musisz nic ukrywać . Czemu nic mi nie powiedziałeś?
- Myślałem, że jak nie będziesz wiedzieć będzie lepiej, ale jak widzę myliłem się
- To źle myślałeś - powiedziałam zirytowana
Od razu poszłam do mojego pokoju. Nie chciałam się z nim kłócić. Zerknęłam na telefon i miałam jedną wiadomość od Alexa: Dobranoc . Szybko mu odpisałam i rzuciłam się na łóżko. Jestem tak zmęczona, ale nie mogę zasnąć. Postanowiłam posłuchać muzyki i dzięki niej udało mi się zasnąć.
Dziękuje za wszystkie głosy i komentarze ;) Jak podoba wam się ten rozdział? ;D
CZYTASZ
Nigdy w życiu
RandomTess - córka prokuratora, której życie jest w niebezpieczeństwie przez jego pracę Alex - mężczyzna, który ma zostać jej ochroniarzem Cóż, życie prokuratora nie zawsze jest łatwe, szczególnie wtedy gdy w grę wchodzi życie własnej córki. Czy prywatny...