3. Wasze drugie spotkanie.

860 43 14
                                    

🌙 sae-byeok (067) 🌙
Mieliście ze sobą kontakt jak pierwszy raz się spotkaliście. Spisaliście się, że spotkacie się na placu i pójdziecie się przejść.

Kiedy dotarłaś sae-byeok już czekała. Podeszłaś do niej i przywitałaś się z nią.

- Cześć. - powiedziałaś uśmiechnięta.

- Hej.

Staliście jak słupy. Ty, ani ona się nie odezwaliście. Postanowiłaś się przerwać tą ciszę.

- To idziemy? - dziewczyna kiwnęła głową i ruszyliście.

Spacerowaliście przed siebie. Rozmawialiście o wszystkim. Tematy wam nie znikały do rozmów.

Postanowiliście, że pójdziecie na kawę. Miesiąc temu znałaś pracę i dostałaś już wypłatę, więc pieniądze już miałaś.

- Fajnie, że znalazłaś pracę. - odezwała się dziewczyna, a potem napiła się substancji.

- Tak. Moja rodzina ma problemy finansowe. Mama straciła prace oraz tez chora na raka. - powiedziałaś smutno.

- Współczuje. - powiedziała bez emocji. - Nie powinnaś mi takich rzeczy mówić.

- Ufam ci. Jesteś jedyną moją przyjaciółką. - uśmiechnęłaś się, a krótkowłosa spojrzała ci w oczy.

🐻 Ali (199)🐻
Błądziłaś po ulicy i jest ciemno. Nie miałaś, gdzie przenocować, bo tam, gdzie znalazłaś swoje miejsce wywalili cię inni bezdomni i teraz nie masz dachu pod domem.

Usiadłaś na ławce pod jakimś blokiem. Chciałaś odpocząć, ale nie mogłaś przez nie wygodną ławkę.

- (y.n)? - usłyszałaś znajomy ci głos.

Podniosłaś głowę i zobaczyłaś Ali'ego, którego poznałaś tydzień temu.

- Wszystko w porządku? - zapytał troskliwie.

Wysłałaś mu tylko smutne spojrzenie, a chłopak nie wiedział o co chodzi i usiadł koło ciebie.

- Straciłam dach pod głową.

- Rozumiem. Chodź do mnie. Pozwalam ci nawet zatrzymać się. Sam mieszkam, wiec chociaż nie będę samotny.

Nie wiedziałaś coś odpowiedzieć, wiec siedziała cicho.

- To idziesz? - wstał i czekał, jak wstaniesz. Chłopak złapał cię za rękę i pociągnął. Nie powstrzymywałaś się, więc poszłaś.

- Dziękuje. - odezwałaś się.

🚬 Sang-woo (218)🚬
Następnego dnia zaspałaś do pracy w której mało płacą. Szybko się ogarnęłaś i wybiegłaś z swojego małego mieszkania.

Biegłaś z całych sił, a miałaś nawet blisko do pracy. Kiedy dotarłaś złapał cie szef, a miało dziś go nie być. Jest bardzo wkurzony, bo już kilka razy spóźniałaś się.

- Zwalniam cię! Obiecałaś, że już nie będziesz zasypiać. - po chwili zamknął drzwi do budynku.

Po płakałaś się, bo nie masz za dużo pieniędzy. Rodzina cię wyrzuciła z domu, bo nie chcieli dziecka, które nic się nie uczy.

Za płakana zawróciłaś. Ledwo co widziałaś przez łzy. Chciałaś przejść przez psy. Nie zauważyłaś, że światło swieci na czerwono. Poczułaś jak ktoś cie pociągnął i wpadłaś w jego klatkę piersiową.

Podniosłaś głowę i był to mężczyzna, którego spotkałaś wczoraj wieczorem.

- Nie widziałaś, że czerwone światło świeci? Nic ci nie jest? - zapytał zmartwiony, a on zauważył, że płaczesz.

- Co się stało? - nie odezwałaś się nic, a chłopak trochę się przejął.

- Chodźmy na kawę. Na poprawę humoru. - spojrzałaś na niego, a mężczyzna uśmiechnął się.

- Nie mam pieniędzy przy sobie.

- Nie szkodzi. Ja zapłacę już. - kiwnęłaś głową poszliście.

Spędziliście czas. Chłopak jeszcze mail czas, więc jeszcze trochę posiedział z tobą. Powiedziałaś mu co się wydarzyło.

Chłopak zainteresował się tobą, więc po prosiło o twój numer telefonu, a ty mu dałaś swój android, gdzie ekran był pęknięty trochę. Późnej się poszliście w swoje strony.

🧚‍♀️Jiyeong (240) 🧚‍♀️
Masz kontakt z dziewczyna, a wam tego dnia się nudziło, więc umówiliście, że pójdziecie do kina na jakiś horror.

Kiedy film się skończył to poszliście jeszcze do McDonalda, gdzie rozmawialiście na różne tematy.

Dziewczyna cię zaprosiła do siebie, gdzie jeszcze napisała do swoich znajomych. Także ich poznałaś i dołączyłaś do ich ekipy.

Gi-hun (456)
Spotkałaś go znów w pokoju gier. Znów go zaprosiłaś na kawę i tym razem po prosiłaś go o numer telefonu, bo ostatnio zapomniałaś mu się o to zapytać.

🔫 Joon-ho🔫
Dwa dni późnej umówiłaś się z Gi-hun i jego znajomymi, aby gdzieś wyjść. Trochę się stresowałaś tym, że poznasz innych ludzi i zrobisz z siebie głupka.

Gi-hun postanowił, że pójdziecie na pizze. Umówiliście się, że on podjedzie pod ciebie i pojedziecie do pizzeri. Kiedy już się wyszykowałaś  napisałaś do chłopaka, że jesteś juz gotowa.

Po paru minutach przyjechał i pojechaliście. Na miejscu już byli jego znajomi. 2 chłopaków i 2 dziewczyny.

Poznałaś ich i usiedliście na wolnym miejscu. Minęła 1 godzina, a do nich już się przywiązałaś.

- A ty skąd pochodzisz? - zapytał Lee ciebie.

- Z polski. - uśmiechnęłaś się miło.

- Emm. Nie wiem, gdzie to. - zaśmiał się.

- A ile masz lat? - zapytał Joon-ho, który siedział obok ciebie.

- U was w Korei 21, bo u nas w Europie mamy urodziny wtedy, kiedy już wyszliśmy z brzucha, czyli mam 20. Nie wiem jak wam to dokładniej wytłumaczyć. - zaśmiałaś się nieśmiało.

- To ty masz 21?! Myślałem, że jesteś coś naszego wieku. - zakrztusił się colą Joon-ho.

- To wy ile macie lat? - zapytałaś niepewnie.

- 25.. - przerwałaś mu.

- Przeszkadza wam mój wiek?

Przyjaciele Joon-ho niepewnie po kiwali głową na nie, oprócz Lee.

- Mam wrażenie, że tobie przeszkadza. - spojrzałam na niego trochę smutna.

- Nie. Przyjaźnić się możemy, ale nie chciałbym dziewczyny młodszą ode mnie o 4 lata. Max 3. - odpowiedział ciemnoblond włosy.

- Powiem ci coś. Miłość to miłość. Właśnie moi rodzice różni wiek 4 lata, a dziadkowie od strony taty 10 lat. - puściłaś mu oczko, aby mu uświadomić.

- Ja tak bym nie mógł.

- Ja chyba też. - powiedział obok ciebie Joon-ho, a ty posmutniałaś.

- Nie wybiera się miłości tylko się kocha.

Przyjaciele Joon-ho po lubili cię, że nawet wymieniliście się numerami. Po 30 minutach zebraliście, a Joon-ho odwoził cię do mieszkania.

Sorka, że tak późno, ale zapomniałam XD za pare minut next

✔️Squid game // Preferencje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz