PT 5

75 8 1
                                    

Pov Kamil

-Dlaczego to zrobiłeś?!- krzyknęła zapłakana Oliwka.

-Bo cię kocham!-

-Gdybyś mnie kochał chciałbyś mojego szczęścia!-

-Chcę twojego szczęścia ale wiem że będziesz szczęśliwsza ze mną.

-Nie kocham Cię Kamil, proszę odpuść... I tak już wszystko zepsułeś...
Pov Karol

Siedziałem sam na lekcji i myślałem o Szymonie... Chyba się w nim zakochałem... Oczywiście nadal kocham mojego słodkiego Alka, ale... Nie wiem czy kiedykolwiek wybaczę mu to co zrobił.

Na przerwie

Zobaczyłem jak Szymon wchodzi do męskiej toalety. Postanowiłem wykorzystać okazję i wejść za nim.
Zdążyłem wejść zanim zamknął kabinę.

-Co tu robisz Karol!?!?- krzyknął chłopak.

-Cicho, chciałem z tobą porozmawiać...

-No to słucham.- powiedział i założył ręce na piersi.

-Bo... Ja cię chyba kocham.-

-CO?!

-Cicho, a więc... Chcesz być moim chłopakiem?- zapytałem niepewnie.-

Pov Szymon

Nie wiedziałam co powiedzieć.

-Sam nie wiem Karol... Nie jestem co do tego przekonany.

-Może cię przekonam.-

Zanim zdążyłem coś powiedzieć zobaczyłem jak Karol rozpina mój rozporek.

-Nie wiem czy to dobry pom...-

Nie dokończyłem a z moich ust wydobyła się fala cichych jęków.

-Ahh, Karol.-

Nagle usłyszeliśmy czyjeś sikanie.

Karol zaprzestał i przytrzymywał dłonią moje usta.

Po chwili kabina się otworzyła.

To był Alek.

Patrzył na nas z niedowierzaniem.

-Czy... Ty i Karol... Jesteście parą?-

-Tak.- powiedziałem niepewnie, a zszokowany Alek wyszedł z łazienki.

-Czyli się zgadzasz?-

-Przekonałeś mnie.- powiedziałem i obydwoje z uśmiechem wyszliśmy z toalety.

Po lekcjach

Pov Anastazja

Przyszły do mnie te tabletki. Bałam się bo Marlena mnie przecież ostrzegała, ale nie mam innego wyjścia.
Wzięłam od razu wszystkie, aby napewno zadziałały.

Anastasia upada na podłogę i traci przytomność...

Pov Marlena

Postanowiłam zadzwonić do Anastazji i zapytać czy powiedziała już rodzicom, jeśli tak to co powiedzieli. Nie odebrała.

Pół godziny później

Dzwoniłam do Anastazji już kilka razy ale nie odbierała. Musiałam się upewnić czy wszystko u niej w porządku.
Szybko założyłam kurtkę i wyszłam z domu w pośpiechu.

Gdy doszłam do jej domu, nikt nie otwierał więc weszłam sama.
Wydawało mi się że nikogo nie tam nie ma ale poszłam jeszcze do pokoju Anastazji. I zobaczyłam tam coś czego w życiu bym się nie spodziewała. Anastazja leżała nieruchomo na podłodze...
__________________________________
Wiem że krótki ale to już trzeci rozdział dzisiaj więc jutro będą dłuższe. Dajcie znać co sądzicie i oczywiście zostawcie komentarz i gwiazdkę. Do zobaczenia <3

(Kochani ludzie z klasy, wszystko jest pisane w celach humorystycznych)

Nasza klasa | fanfiction 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz