Bal Nocy Duchów

77 5 9
                                    

                                                                                             Lady, running down to the riptide

Taken away to the dark side

I wanna be your left hand man

I love you when you're singing that song...

                                                                      -:-:-:-:-:-:-:-:-:-

Wzięłam głęboki wdech. Ślęczałam przy stole ślizgonów nad zimną już jajecznicą. Koło mnie siedziała Andromeda zajadająca się grzanką z dżemem. Nadal nie wiedziałam co myśleć o wczorajszej sytuacji z Syriuszem.

Cała sala umilkła, gdy McGonagall  zastukała w szklankę. Profesor Dumbledore wstał i uciszył wszystkich swoim miłym spojrzeniem.

- Chciałbym prosić o opuszczenie sali wszystkich z poza piątego roku! - na sali pojawiły się jęki osób, które najwidoczniej też chciały usłyszeć wiadomość.

W pomieszczeniu została tylko grupka nielicznych, którzy byli najwyraźniej podekscytowani wiadomością, że dyrektor ma tylko i wyłącznie im coś do ogłoszenia.

- Jeśli reszta już nas opuściła mogę wam powiedzieć. Z racji, że macie tyle nauki na SUM-y, razem z radą pedagogiczną uznaliśmy, że dla urozmaicenia wam Nocy Duchów urządzimy bal, na którym będziecie mogli bawić się do białego rana, jednak owa impreza nie zwalnia was z obowiązków uczniowkich. Chciałbym też powitać nowych prefektów Slytherinu: pannę Pandorę Green i pana Regulusa Black'a. - po sali rozległo się klaskanie. - Chciałbym też was prosić o przybycie na próby tańca dwa razy w tygodniu, aż do 31 paździrnika. - rozległ się szmer - Dziękuję, proszę jedynie o zostanie prefektów.

Bal? Może i potrafię tańczyć, bo kiedyś ciocia Lucine kazała mi nauczyć się tańczyć z jej synem Neil'em, ale jedynie walca no i czasem poloneza z dziadkiem Arturem, ale tak to raczej nie miałam styczności z tańcem. Podeszłam do stołu nauczycielskiego z Regulusem. Staliśmy tam wszyscy. Prefekci Rawenclaw czyli Patrick Davies i Elizabeth Clarck, Hufflepuffu czyli Nicole Peterson i Timothe McKellen, Gryffindorru czyli Lily Evans i Remus Lupin oraz oczywiście my.

- Chciałbym dać wam dzisiaj rozkład patroli. Waszymi obowiązkami jest pilnować korytarzy, a za przewinienia uczniów sprawiedliwie odejmować punkty. - podszedł do każdego z nas i dał po jednej kartce. - Dziękuję, a teraz możecie już iść.

Wyszliśmy z Wielkiej Sali przeglądając nasze grafiki. W poniedziałki miałam dyżur z Nicole, we wtorek z Regulusem, w środę z Patrickiem, w czwartek z Lupinem, a w piątek z Evans. W sobotę dali mi wolne, ale w niedzielę idę z Elizabeth. Psują mi tym czas wolny, ale niedługo święta więc chyba dam radę.

Dziewczyny widocznie znały się bardzo dobrze i już rozmawiały o czymś jak najęte, jedynie ja z nich szlam sama. Reg znalazł kontakt z Patrickiem. Lupin widocznie musiał się jakoś mocno nie wyspać, bo miał strasznie podkrążone oczy i jeszcze więcej blizn na twarzy. Szliśmy już korytarzem kiedy nagle Remus upadł na ziemię. Zemdlał.

- Hej! - schyliłam się nad nim - Halo! Lupin słyszysz nas? - zaczęłam klepać go po twarzy.

- Pójdę po profesor McGonagall! - krzyknęła Evans już biegnąc do Wielkiej Sali.

Jasna Strona Czystej KrwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz