My daddy's got a gun
You better run-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-
- I potem? - podekscytowana Andromeda obejmowała poduszkę tak mocno, że jej knykcie były białe od zaciskania rąk.
- Potem było tak niezręcznie, że spanikowałam i uciekłam. - jęknęłam i schowałam głowę w dłoniach. - Co ja najlepszego wyrabiam? - wstaję - Całuję się z najlepszym przyjacielem, nie wiedząc czy on sam tego chciał, co jeśli beznadziejnie całuję i aż go obrzydziłam? Co jeśli...
- Wyluzuj. - Andromeda rzuciła poduszkę w kąt, podeszła i złapała mnie za nadgarstki. - Na pewno nie było tak źle. Nawet jeśli zawsze możesz ze mną poćwiczyć - mrugnęła okiem. - Zapewne mój kuzyn myśli tak samo jak ty, bo jesteście tak podobni, że muszę codziennie wysłuchiwać prawie tego samego dwa razy. A poza tym nawet jeśli twierdzi, że to był tylko przyjacielski całus i nie wiedział co robił to miej go w dupie i nie odzywaj się do niego.
Położyłam się twarzą w stronę pościeli i próbowałam nie oddychać.
-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-
Ostatni szkoły był bardzo luźny. Nauczyciele nie mieli już czego przerabiać więc po porostu pozwalali nam robić co chcemy.
Siedziałam sobie w ostatniej ławce rzędu przy ścianie. Czytałam jakąś książkę, w której fabule zresztą się nie odnajdywałam, bo zostawiłam zakładkę w pokoju Regulusa, a nie miałam chęci po nią wracać więc przypadkowo ominęłam kilka rozdziałów. Słońce przygrzewało tak mocno, że ciężko było wysiedzieć w czarnych szatach. Była to ostatnia lekcja w tym semestrze, ponieważ jutro mieliśmy już wyjeżdżać. Ta dziewczynka, która została zaatakowana w Wielkiej Sali - Sarah nadal nie wróciła do szkoły i wątpię by kiedykolwiek wróciła.
Zadzwonił dzwon i spakowałam książkę gdy z jednej kieszeni mojej torby wypadła karteczka.
Spotkajmy się na dziedzińcu po obiedzie.
R.A.B
Pierwszy raz od tygodnia spojrzałam na niego, a on spojrzał na mnie. Zaczerwieniłam się i zrobiło mi się trochę nieswojo. Wstałam i poszłam do swojego dormitorium. Nie byłam głodna więc po prostu odłożyłam rzeczy i poszłam się przebrać się w coś lżejszego.
Włożyłam białą sukienkę do kolan, w wyszywane słoneczniki. Włosy związałam w kok. Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze z obawy, że źle wyglądam. Spojrzałam szybko na zegar by potwierdzić, że mam dużo czasu, jednak się pomyliłam. Obiad skończył się 20 minut temu.
Jak jakaś szalona zerwałam się, wzięłam pośpiesznie różdżkę i zastanawiałam się gdzie mogę ją spakować. Nie mogąc wymyślić nic lepszego wsadziłam ją do koka i szybko wybiegłam zamykając drzwi.
-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-
Nim dobiegłam na miejsce na pewno minęło więcej niż 15 minut. Reg uśmiecha się, gdy widzi jaka jestem roztrzepana i zadyszana. Kiedy zwalniam i zatrzymuję się próbując złapać oddech, on tylko przyjaźnie się śmieje. Gdy w końcu patrzę na niego przestaje.
CZYTASZ
Jasna Strona Czystej Krwi
FanfictionWIEK NIEKTÓRYCH POSTACI ZOSTAŁ ZMIENIONY. FABUŁA JEST MOIM WYMYSŁEM I JEST TU WIELE ZMIAN. Pandora Green. Dziewczyna czystej krwi która przeżyła zbyt wiele by mieć normalne życie. Nękana w magicznej szkole przez sławnych huncwotów. Przyjaciółka Regu...