06

2K 65 11
                                    

Nagle mój telefon za wibrował - numer prywatny. Odrzuciłam połączenie
——————————————————
Pierwszy dzień w nowej pracy nie zawsze bywa łatwy, w moim przypadku miałam ogromną nadzieję że jednak będzie. Strasznie się stresowałam, a poranne niepowodzenia wcale mi  nie pomagały. Najpierw oczywiście zaspałam, bo dlaczego nie? Potem spaliłam jejecznice, ponieważ Janek musiał mi koniecznie pokazać filmik z psem który śpi w śmiesznej pozycji. Normalnie kocham takie filmiki ale dzisiaj miałam ochotę blondyna udusić.

Kiedy w końcu dotarłam do szarego budynku, na którym widniała nazwa przedszkola dostałam dziwny przypływ energii. W środku ściany były w kolorach białych oraz delikatnego różu, a prawie cały korytarz był zapełniony pracami plastycznymi dzieci. Jedne były gorsze, drugie lepsze jednak na wszystkich widniała dziecięca radość.

- Dzień dobry, Pani Natalia, tak? - stanęła przede mną kobieta.

Była ona wysoka, szczupła, miała czarne włosy spięte w koka niemalże na środu głowy. Usta miała pomalowane krwiście czerwoną szminką.

- Tak - uśmiechnęłam się delikatnie.

- Trochę się Pani spóźniła - mruknęła z niezadowoleniem.

- Och tak, wiem - westchnęłam - Miałam ciężki poranek.

- Każdy ma ciężkie dni czy poranki. To  nieusprawiedliwa spóźnianie się do pracy, w dodatku pierwszy dzień.

- Przepraszam obiecuje, że to się więcej nie powtórzy.

- Mam nadzieję. Z dzieciakami na razie jest przedszkolanka, która odchodzi z naszej placówki i po której przejmie Pani opiekę nad tymi małymi stworkami. Mam nadzieję że czytała Pani maila, którego wystałam.

- Tak, oczywiście.

- Świetnie - uśmiechnęła się, okazując szereg idealnie prostych i białych zębów.

Przysięgam, że ta kobieta grała w reklamie wybielającej pasty do zębów.

- Skoro wie Pani co ma robić zapraszam do swojej klasy. Schodami do góry i drzwi po lewej.

Odwróciła się na swoich granatowych szpilkach i zniknęła za drzwiami z napisem "dyrekcja".

Suka - mruknęłam pod nosem i zaczęłam wchodzić po schodach. Na pierwszym piętrze były dwie pary drzwi. Na tych po lewo widniał napisał "Krasnoludki". Zapewne tak nazwa się grupa, która będzie pod moją opieką. Wzięłam kilka głębokich wdechów i otworzyłam dzrzwi od klasy. Wzrok dzieci utkwił na mojej osobie, a po chwili dołączyła do nich kobieta w średnik wieku. Zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu.

- Proszę wejść - powiedziała wymuszając na twarzy uśmiech - Drogie dzieci, o to jest Pani która teraz będzie spędzała z wami dni.

- Witajcie - pomachałam do nich, niestety nie dowzajemniły mojego gestu.

- Hej - kobieta zmarszczyła czoło - Proszę się ładnie przywitać z Panią.

- Dzień-do-bry - rozbrzmiał chórek.

- Potrzebują czasu, żeby się oswoić - machnęła ręką.

- Tak, pewnie tak.

Wcześniej przeginając się z całą gromadą przytulasem, opuściła sale. Zostałam sama z 17-stką dzieci.

- Cześć ja nazywam się Natalia i jestem waszą nową przedszkolanką. Mam nadzieję, że spędzimy razem cudowne chwile i będziecie się ze mną dobrze bawić. Ymm tak? - zapytałam widząc jak dziewczynka w warkoczykach podnosi rękę.

Mój promyk ~ Jan-rapowanie *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz