2 miesiące później (listopad)
Pov. George
Godzina 16
Od jakiś 2 miesiącu miałem zakaz wychodzenia na dwór sam. Mogłem wyjść tylko na podwórko ale dziś mój szlaban się końcu skończył, rodzice już mniej się kłócą a jutro mam urodziny .
Mam pomysł aby zorganizować przyjęcie urodzinowe i zaprosić osoby z mojej klasy. Mój plan był dokonały dzisiaj wraz z mamą mam napisać zaproszenie upiec tort i kupić jakieś dodatki. Ja zacząłem od pisania zaproszeń a mama od robienia tortu będzie o moim ulubionym smaku czyli czekoladowym. Zaproszenia były według mnie piękne po około 30 minutach napisałem już wszystkie zaproszenia. Ojciec dziś kończył wcześniej więc wraz z tatą pojechaliśmy do sklepu a mama została w domu aby zrobić tort. Gdy byłem w sklepie szukałem
urodzinowych czapeczek i jakiś dekoracyjnych rzeczy m.in. balonów. Byliśmy w trzech sklepach i znalazłem wszytko co chciałem. Wróciliśmy do domu po około półtorej godziny mama już kończyła robić tort zostało jeszcze go udekorować (nie wiem ile się robi mniej więcej tort XD- Autor). Wyciągnęłam swojego starego Xboxa i grę JustDance o by móc co robić na moich
urodzinach.-O jeszcze mam dużo planszówek- powiedziałem dość głośnym głosem sam do siebie
Pomyślałem że przydałoby się jeszcze jakieś jedzenie np. Chipsy czy popcorn. Zdecydowałem się że będą dwie te przekąski .Poszliśmy z tatą do małego sklepu obok nas i kupiliśmy 2 paczki chipsów i 1 paczkę popcornu byłem bardzo podekscytowany że w końcu będzie fajnie. Gdy wróciliśmy tort już był gotowy.
- Jest piękny i myślę że będzie też smakował bardzo dobrze- powiedziałem do mamy uśmiechnięty
- dziękuję synku mam nadzieję że twoje urodziny będą najlepsze jake do tąd były.Przytuliłem się do mamy i powiedziałem cicho
-kocham cię
-ja ciebie teżPocałowała mnie w czoło a ja pobiegłem do pokoju. Położyłem się przytuliłem się do misia i próbowane spać. Ale moje myśli nie dawały mi ciągle myślałem że coś będzie nie tak i robiło mi się smutno. Nie spałem aż do 5 gdzie w końcu zasnąłem.
Obudziłem się o 7:20 byłem zmęczony jak nigdy. W kuchni byli rodzice pijący kawę.
-Masz tam kanapki- powiedziała mama
-dziekuję- odpowiedziałem i usiadłem przy stole - nie zapomnij zaproszeń
- nie zapomnę
-na pewno?
-na pewnoUbrałem się wziąłem plecak i poszedłem do samochodu. Podczas jazdy widziałem rozjechanego KOTA?! Był podobny do Luci (nie wiem jak się odmienia XD- Autor). Szybko się rozpłakałem bo to na pewno była ona nie było jej przez 3 dni a teraz widzę rozjechanego kota przypominającego Lucy. Tym razem prowadził tata bo mama miała udekorować dom na przyjęcie. Ojciec próbował mnie pocieszać ale nie udało mu się ciągle płakałem gdy byliśmy przed szkołą wytarłem tylko oczy o rękaw i poszedłem.
Pierwsza była przyroda nie lubię jej jest trudna przynajmniej pani jest miła. Na przerwie przerażony pomyślałem że nie zabrałem zaproszeń szybko sprawdziłem plecak...-SĄ- wykrzyczałem
-Pewnie mama mi je wrzuciła- powiedziałem tylko tym razem ciszej
Dzieci w około zacząły się na mnie dziwnie patrzeć a niektóre nawet pytać co jest. Lekko zawstydzony powiedziałem że nic nic.
-Kocham cię mamo- powiedziałem bardzo cicho.
Na świetlicy zacząłem rozdawać zaproszenia. Byłem bardzo podekscytowany. Przyjęcie miało się rozpocząć o godzinie 17. Gdy szkoła się już zakończyła przyjechała po mnie mama. Jak wróciłem do domu była godzina 14:40 więc jest jeszcze trochę czasu dom był bardzo ładnie udekorowany teraz tylko czekać na dzieci byłem bardzo bardzo podekscytowany nie mogłem się doczekać
CZYTASZ
Po Prostu Wiecznie | DreamNotFound
FanfictionMoja pierwsza książka w historii mojego życia myślę że nie jest bardzo zła jak na pierwszą książkę ale mam nadzieję że wam się spodoba. Uwaga⚠️ - Cringe...