•2•

168 8 24
                                    

Pov. George
Obudziła mnie mama w sumie jak zawsze ale byłem bardzo bardzo zmęczony była godzina 7:30?! Muszę się spieszyć. Ubrałam się zjadłem śniadanie wziąłem plecak i poszedłem szybkim krokiem do samochodu. Gdy byłem w szkole szybko przebrałem się i pobiegłem do klasy. Na szczęście nie spóźniłem się nie lubię się spóźniać bo gdy się wchodzi do kasy to każdy się na ciebie patrzy a tego bardzo nie lubię. Usiadłem a ze mną usiadł trochę wyższy ode mnie chłopak. Z tego co wiem ma na imię Max. Ciągle mi przeszkadzał gadał mi jakieś głupie teksty pstrykał długopisem o dźgał mnie nim. Gdy usłyszałem dzwonek wybiegłem z klasy i prawie się wywróciłem za sobą słyszałem ciche chichoty przez co zrobiło mi się trochę smutno. Usiadłem na ławkę i patrzyłem w okno szkoła była położna na dość ładnym terenie za oknem był fajny widok. Postanowiłem że zobaczę plan lekcji poszedłem i zobaczyłem że następny mamy w-f. Nie lubię go za bardzo bo w starej szkole często graliśmy w zbijaka a dlatego że jestem dość delikatny często robiły mi się siniaki. No ale planu lekcji nie zmienię więc czekałem na dzwonek przyszedł do mnie jakiś chłopak z chyba 1 klasy.

- Hej jestem Leo wiesz może gdzie jest łazienka?
- Hej jestem George nie niestety nie wiem gdzie jest bo to dopiero mój 2 dzien w szkole ale chyba gdzieś na górze
-Aha okej

Chyba naprawdę mu się chciało bo szybko pobiegł na co się cicho zaśmiałem.

DZZZZ

-O dzwonek już- powiedziałem cicho sam do siebie
Poszedłem w stronę dzieci z mojej klasy i takim o to sposobem dotarłem do klasy od wf. Ale jestem mądry. Czekaliśmy tak i czekaliśmy aż w końcu jakaś nauczyciela przyszła

-Dzieci na kogo czekacie?
-Na pana od wf - odpowiedzieli wszyscy
-Nikt wam nie powiedział że pana od wf dzisiaj nie będzie?
-Nie
-Macie teraz lekcje angielskiego

Wszyscy udali się do klasy a ja poszedłem za nimi
W klasie usiadłem z jakimś wyższym ode mnie blondynem był ubrany w zielona chyba zieloną bluzę i jakieś czarne spodnie. Gadał coś do mnie ale nie odpowiadałem bo chciałem się skupić na lekcji bo lubię angielski.

-Możesz do mnie teraz nie gadać? Chciałabym się skupić na lekcji bo lubię angielski- powiedziałem
-Kujon- powiedział cicho blondyn ale usłyszałem

Już nic nie mówiłem chciałem jak najszybciej skończyć te lekcje.

(Time Skip)

W KOŃCU- powiedziałem gdy skończyły się w końcu te 5 trudnych lekcji. 2 klasa nie jest taka łatwa a co dopiero wyższe klasy ale po co się przejmować wyższymi klasami? Jak dopiero jestem w 2. Wyszedłem na dwór czekając na mamę nie czekałem długo bo około 3 minuty. Wsiadłem i pojechaliśmy. Jak już byłem w domu to zrzuciłem plecak i pobiegłam na kanapę w salonie. Oglądałem bajki aż przyszedł do mnie mój kot Luca.

-Ale dawno cię nie widziałem chyba aż 4 dni- powiedziałem do kota wysokim głosem

Przytuliłem go głaskałem go z dobre 30 min. Była godzina 14:50 więc to będzie dobry czas aby odrobić lekcje żeby nie mieć ich później. Nienawidzę odrabiać lekcji często siedzę nad nimi godzinę. Zacząłem odrabiać najpierw najtrudniejsze lekcje czyli pierwsza matematyka zajęła mi około 15 minut druga przyroda zajęła około 13 minut a na końcu angielski zajął mi tylko 5 minut ponieważ jestem z niego dobry. Mój plan lekcji dzisiaj wyglądał tak

Angielski
Wf (angielski zastępstwo)
Matematyka
Przyroda
Plastyka

Z plastyki nic nie miałem zadane. Była godzina około 15:23. Wziąłem telefon do ręki i pograłem w gry. Gdy to mi się znudziło zacząłem coś oglądać na YouTube. Po około 2 godzinach odłożyłem telefon i zacząłem słyszeć krzyki znowu kłótnia... Szybko pobiegłem do drzwi ubrałem buty i bez myślenia pobiegłem na plac zabaw który był blisko mnie. Ale musiałem przejść przez ulicę na szczęście nikt mnie nie przyjechał usiadłem na huśtawkę nigdy nie miałem się huśtać więc chyba pora się nauczyć. Próbowałem 1 raz wywaliłem ale nic mnie nie bolało po za kolanem aż w końcu mi się udało po około 15 minutach huśtałem się już bardzo wysoko na chwilę się puściłem i prawie spadłem przestraszony zatrzymałem się i poszedłem na drabinki. Było już dość ciemno zacząłem wracać do domu aż nie zaczepił mnie jakiś pan około 70 lat. Zaczął mi mówić jaki to ja ładny jestem przestraszyłem się i zacząłem biec do domu przebiegłem przez ulicę przewracając się a jechał samochód szybko wstałem i pobiegłem na 2 stronę ulicy. Serce waliło mi jak szalone więc poszedłem do domu. Gdy już w nim byłem rodziców nie było nigdzie a że była godzina 19 i byłem bardzo zmęczony dzisiejszymi wrażeniami położyłem się i szybko zasnąłem.

•Hejka to mój 2 rozdział mam nadzieję że się podoba 760 słów•




Po Prostu Wiecznie  | DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz