Pov. Clay
Poszedłem do parku a w nim zauważyłem Georga? Z jakąś dziewczyną!? Po chwili zaczęli się całować moje serce pękło on tylko się mną bawił. Wybiegłem z płaczem nie spojrzałem na jezdnię i potrącił mnie samochód...Pik Pik Pik Pik Pik Pik Piiiiii nie żyje... to ostatnie co usłyszałem...
Pov. George
Clay szybkim ruchem wstał o godzinie 3 i zaczął płakać nie mógł wziąć oddechu. Nie wiedziałem co zrobić-C-clay coś się stało?
-T-t-to t-tylko k-koszmar - powiedział ledwo co mówiąc
Przytuliłem go i zacząłem go uspokajać. Chyba mi się udało bo po trochę dłuższej chwili zasnął. A ja dalej wtulony w niego myślałem co mogło mu się śnić...Po około 10 minutach zasnąłem.
Wstałem rano bo około 8 postanowiłem jeszcze nie wychodzić z mojego łóżka bo była mi za przyjemnie. Po za tym uścisk blondyna nie pozwalał mi za bardzo na wyjście ale mi to nie przeszkadzało. Po około 2 godzinach blondyn także wstał. Niestety teraz już musiałem wstać. Więc przytuliłem jeszcze raz Clay'a i poszedłem do łazienki się ogarnąć wyszedłem z niej po około 15 minutach. A przy drzwiach czekał blondyn gdy wychodziłem to rozczochrał moja fryzurę na co się lekko zirytowalem. Miałem w planach zrobić stream ale chyba nie będę go robił bo odechciało mi się. Wrzuciłem tylko tweeta z napisem:
ŻYJE i mam się dobrze.Pov. Clay
Usiadłem w salonie na kanapie a po chwili przyszedł do mnie brunet i usiadł mi na kolanach no w tedy byłem w totalnym szoku. Ale podobało mi się więc zatopiłem moje ręce w jego włosach a on mnie prztulił. Było mi bardzo przyjemnie a George nie protestował. Aż do czasu gdy do salonu wbiegł Nick i zaczął robić zdjęcia . W tedy George szybko ze mnie zszedł widać było że się rumieni. W tym momencie mógłbym wywalić Nick'a przez okno . Zepsuł mi chwilę która dla mnie mogła trwać wieki. Przypomniałem sobie o okularach które kupiliśmy dla Georga wraz z Nick'iem.
Miałem plan aby dać mu je podczas zachodu słońca.(Time Skip)
Pov. Clay dalej
Poszedłem z George'iem na spacer do parku.-George ja zaraz wrócę okej?
- Okej będę czekał.Pov. George
Gdy Clay musiał na chwilę wyjść przyczepiła się mnie jakaś o rok młodsza ode dziewczyna. Zaczęła mnie podrywać i dawać kartkę z numerem telefonu aż po chwili POCAŁOWAŁA MNIE? Gdy się otrząsnąłem czyli dość szybko odpchnąłem ja odemnie tak mocno że aż się przewróciła.- Ty jakaś pierdol**ęta jesteś?!- Wykrzyczałem po czym usłyszane pisk opon?!
Pov. Clay
5 minut wcześniej
Gdy przyszedłem do parku zauważyłem Georg z
jakąś dziewczyną!? Po chwili zaczęli się całować moje serce pękło on tylko się mną bawił. Wybiegłem z płaczem nie spojrzałem na jezdnię i potrącił mnie samochód...Pov. George
Usłyszałem pisk opon i szybko pobiegłem na ulicę a na niej leżał CLAY?! Szybko do niego podbiegłem z płaczem po około 10 sekundach zadzwoniłem na 112.
- Witam tu operator 112 w czym mogę pomóc
- M-mój chło.. przyjaciel został p-p-potrącony przez samochód proszę przysłać k-karetkę
- Dobrze poproszę się uspokoić oraz podać swoje dane nazwę ulicy oraz miasto
- Jestem G-George Davidson nazwa ul.*********
Miasto Londyn
- Karetka już jedzie. Sprawdź czy twój przyjaciel oddycha
- JAK TO SIĘ ROBI
- Przyłóż ucho do jego ust oraz patrz na klatkę piersiową zobacz czy się unosi
- D-dobrze przyłożyłem ucho do ust blondyna i poczułem slaby oddech oraz zobaczyłem jak klatka piersiowa ledwo się unosi
- i jak?
- Oddycha ale słabo
W tej chwili przyjechała karetka więc operator się już rozłączył a ja nie wiedziałem co mam zrobić... Byłem cały roztrzęsiony.Zadzwoniłem do Nicka aby po mnie przyszedł po około 3 minutach już był i zabrała mnie do domu. A ja zasnąłem.
Pacjent jest w złym stanie trzeba jak najszybciej go ratować. Prosze wyjść. Piiiiiiii
Obudziłem się gdzieś około 2:30 z płaczem. Przyszśnił mi się najgorszy koszmar jaki mógł. Straciłem Clay'a... Ale to tylko sen po 30 minutach uspokoiłem się i próbowałem zasnąć co mi się udało.
Parę dni później
Gdy obudziłem o godzinie 12 przypomniałem sobie o wypadku Clay'a popadłem w głęboki płacz. Moje serce rozkruszyło się na miliony kawałków a jedynym moim marzeniem było aby Clay się obudził...Rodzina Clay'a już wiedziała o jego wypadku.
(Time Skip)
Godzina 15
Zaczął mi dzwonić telefon zobaczyłem ekran i dzwonił szpital szybko pobiegłem do Nicka i byłem gotowy no prawie na najgorsze scenariusze. Odebrałem telefon a obok mnie stał Nick
- Czy to George Davidson?
- Tak to ja
- Pana przyjaciel wybudził się dzisiaj z śpiączki to cud że wybudził się tak szybko. Większa część albo się nie budzi albo budzi się po paru miesiącach więc ja osobiście uważam to za cud.Zacząłem skakać z radości
- Tylko jest jedno ale.
- Hhm?
- Pan Clayton może stracić pamięć o panu. Albo może sobie też wszytko przypomnieć za pomocą jakiś zdjęć albo innych rzeczy.
- Dobrze dziękuje
Rozłączyłem się i posmutniałem. Nick szybko mnie prztulalił a ja próbowałem pomyśleć co nie mu przypomnieć o mnie. WIEM NAJPIERW Z NIM POROZMAWIAM A JAK NIC SIE NIE ZMIENI TO DAM MU JEGO OBRAZEK KTÓRY NAMALOWAŁ DLA MNIE. Szybko zacząłem szukać obrazka w czym pomógł mi Nick po około 15 minutach znalazłem go i poszliśmy z Nick'iem do szpitala•Koniec rozdziału 11 mam nadzieję że się podoba 864 słow•
CZYTASZ
Po Prostu Wiecznie | DreamNotFound
FanfictionMoja pierwsza książka w historii mojego życia myślę że nie jest bardzo zła jak na pierwszą książkę ale mam nadzieję że wam się spodoba. Uwaga⚠️ - Cringe...