Robię pierwsze postępy w stronę polepszenia swojego życia i nadania mu barw oraz do samospełnienia się, jak i do realizacji planów. Do tego, aby każdy dzień rozpoczynać z uśmiechem na twarzy, nawet w poniedziałki. Spełniłam już jedną rzecz, dzięki której jestem bliżej szczęścia, zakryłam tatuażem te paskudne blizny, które przypominały mi o złych wspomnieniach i moich upadkach. Mam już prawie 18 lat czas się wziąć w garść i nie tkwić w tym bagnie. Nie mówię, że jest świetnie i kolorowo, ale staram się, jak mogę, aby tak było, nawet gdy jest źle, to wyobrażam sobie, że nie jest najgorzej i da się temu jakoś zaradzić, zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji. Gdy jest bardzo, a to bardzo źle wyobrażam sobie coś, o czym marzę, wtedy podnoszę swoje endorfiny szczęścia, co w efekcie skutkuje podniesieniem mojego samopoczucia. Jak już wspomniałam na początku, zmierzam w kierunku samospełnienia się, odnalazłam swoją pasję/hobby, którą jest rysowanie, a ono zaczyna pierwsze kroki w kierunku spełnienia jednego z wielu marzeń, jakim jest tatuowanie, postawiłam sobie cel i mam nadzieję, że go osiągnę. Z moją pamięcią jest coraz gorzej, ale staram się tym nie przejmować moi krewni, jak i znajomi zdają sobie sprawę z tego, że jestem zapominalska dobrze, że niektórzy nie znają prawdy na temat tego, dlaczego zapominam. Do mojej listy chorób doszła nowa tzn. nerwica natręctw, która objawia się u mnie tym, że bardzo często się czeszę i noszę wszędzie ze sobą szczotkę, ludzie którzy nie mają znać prawdy na temat prawdziwego schorzenia, wymyśliłam teorię, wmawiam im że przeczytałam, że częste czesanie włosów pobudza nasze cebulki do wzrostu, na razie każdy w nią wierzy, więc jest okey. Mam kochającego księcia z bajki, który akceptuję mnie z tymi wszystkimi wadami i kocha ponad wszystko, ale tej sprawie poświęcę nowy rozdział, gdy następne marzenie się spełni. Dalej się leczę, na szczęście obchodzi się bez leków. Doszłam do wniosku, że nigdy w 100% się nie wyleczę i muszę walczyć oraz nauczyć się tak żyć co jest nie lada wyzwaniem.
,, Jeśli chcesz się poddać, przypomnij sobie, czemu zaczęłaś/zacząłeś "
YOU ARE READING
Umieram & Powstanie
Teen FictionKażdy choć raz w życiu przeżył własny koniec świata, upadł i próbował nieudolnie się podnieść, po drodze napotykając różne przeszkody. Siła umysłu... Jest piękny słoneczny dzień, na niebie nie można zauważyć żadnej chmurki, słoneczko świeciło w oczy...