Prawdopodobnie miałaś/eś do czynienia z miłością, chociaż raz się na kimś zawiodłaś/eś, zapewne również nieszczęśliwie się zakochałaś/eś, miałaś/eś do czynienia z toksyczną relacją z drugim człowiekiem, stawiałaś/eś drugą osobę na pierwszym miejscu i potrafiłaś/eś wszystko dla niej poświęcić, zmieniając się czasem również na gorsze, co robiło z ciebie ,,wrak człowieka''. Pewnie płakałaś/es przez drugiego człowieka, byłaś/eś bezradna w pewnej sytuacji, robiłaś/eś głupie rzeczy, aby się podpasywać ważnej dla ciebie osobie, nawet jeśli to miało negatywny wpływ na twoje życie. Utrata dla nas bliskiej osoby boli ? Mam rację, prawda ? Nie ważne czy to związek, czy tylko przyjaźń. Takie sytuacje mogą obniżać nasze samopoczucie, jak i również poczucie własnej wartości. Wyobraź sobie, poznajesz kogoś wartościowego,spotykacie się z czasem chodzicie na randki,wasze relacje zamieniają się w coś głębszego. Powiedzmy, jesteście ze sobą około dwóch tygodni, wstydzicie się siebie i chcecie wypaść przed sobą jak najlepiej, ukazując tę dobrą stronę siebie.Jesteście ze sobą powiedzmy, półtora miesiąca to skrępowanie maleje, ale uczucie rośnie, mówicie sobie po trzydzieści razy ,,Kocham Cię'' i nazywacie czule (moja księżniczko, kwiatuszku, słoneczko itp.), mówicie sobie, będę kochać ,,na wieczność''. Mija około rok ,nadal jesteście razem, codziennie się widujecie statystycznie jedną godzinę dziennie, co w roku daje 365 godzin, dzień w dzień robicie praktycznie to samo, bo nie chce wam się iść na spacer, randkę albo do kina... wasze ,,Kocham Cię'' pada rzadziej, a przyrzeczenie ,,na wieczność'' odchodzi praktycznie w zapomnienie, wasze skrępowanie minęło i ukazujecie tą drugą ciemniejszą stronę siebie, często to prowadzi do kłótni, których jest tak sporo, jak na początku związku, padania słowa ,,Kocham Cię'', wasze czułe określenia zmieniają się teraz w wyzwisk. Udajesz, że ci to nie przeszkadza, nie boli, nie dotyka, aby nie wstrzymać kolejnej kłótni, boisz się utraty oraz odejścia tej drugiej osoby, aż z czasem te niewypowiedziane słowa kumulują się i stajesz się jak ,,pierdolony granat'' z połową wyciągniętej zawleczki. Wieczorem przed senem wyciągasz ją do końca i zaczynasz płakać, często robiąc głupie rzeczy, które mają niby ci pomóc. Zadajesz sobie pytanie ,,czemu ukochana Ci osoba taka się stała'', ,,czy już mnie nie kocha?'', Kocha Cię mogę Ci to zapewnić ,nie znając Cię ani twojej sytuacji.Pamiętasz jak było na początku waszych relacji,początku waszego związku ?, z czasem zapominasz o romantyzmie i czułości, jaka wam towarzyszyła w początkach relacji. Przez natłok spraw, kłótni oraz zaniedbań, z powodu lenistwa, fascynacja, która towarzyszyła wam na początku, pryska jak ,,bańka mydlana''. Drobna czułość gesty słowa umacniają związki. Ta wielka miłość, która była na początku, zamienia się w wiele mniejszą miłość i przywiązanie. Pamiętaj o tym, aby uniknąć nieprzyjemnych uczuć oraz sytacij, opisanych na początku rozdziału. Relacje między ludźmi są jak kwiaty, gdy zapominamy o ich pielęgnacji, z czasem więdną, ale gdy je podlejemy, zazwyczaj ożywają.
Prawdopodobnie wiele z was zada sobie pytanie, skąd taki rozdział, przecież książka jest o mnie i moich przeżyciach, owszem, ale ta sytuacja mnie oraz mojego związku nie dotyczy, pomysł na niego wziął się podczas rozmowy z moją przyjaciółką. Dedykuję go każdej osobie, która kiedyś kogoś straciła.
YOU ARE READING
Umieram & Powstanie
Teen FictionKażdy choć raz w życiu przeżył własny koniec świata, upadł i próbował nieudolnie się podnieść, po drodze napotykając różne przeszkody. Siła umysłu... Jest piękny słoneczny dzień, na niebie nie można zauważyć żadnej chmurki, słoneczko świeciło w oczy...