Zaczęło się u mnie to około 5,6 lat temu w 5,6 klasie podstawówki bez jakiegoś wyraźnego powodu, zaczęłam się zamykać w sobie tzn. nikomu nie ufać, wolałam siedzieć w domu, serwując po internecie, czatując z ludźmi, pytając, co mi może być, przeglądając smutne i dobijające obrazki ze słuchawkami w uszach, słuchając muzyki o tej samej tematyce. Pewnego dnia już było bardzo źle, a więc szukałam informacji jak się od stresować, znalazłam, było to cięcie się, zobaczyłam, że to pomaga, znaczy, sądziłam tak, robiłam to za każdym razem, gdy czułam się źle. Cięłam się po rękach, dłoniach, udach, łydkach i nawet zdarzyło mi się po brzuchu, podobało mi się to, nie umiałam sobie z czasem bez tego radzić, początkowo były to małe i płytkie cięcia, z czasem coraz mocniejsze, początkowo było ich mało 5,6,7, z czasem liczba wzrastała do 100, a nawet 200 za jednym razem. W pierwszej gimnazjum myślałam poważnie o śmierci, planowałam ją na 28.02, przypadkowa data potem okazało się, że to data urodzin mojego byłego chłopaka tzn. pierwszej szczenięcej miłości. Zaplanowałam wszystko godzinę, miejsce, sposób, napisałam list, zabrakło tylko odwagi. Tego dnia po południu udałam się sama w moje ulubione miejsce, w którym w tamtym okresie lubiłam siedzieć i odpoczywać...... usiadłam na pierwszej ławce, miałam tabletki, wzięłam kilka i na więcej nie miałam odwagi, powróciłam do domu, zamknęłam się w łazience i zaczęłam się ciąć, w tym dniu moje ciało wyglądało jak pokrojona szynka, Cięłam dosłownie wszędzie, płacząc i wytykają, jaka jestem beznadziejna. Chciałam znaleźć osoby podobne do mnie, wertując internet na trafiłam na tumblar.com tam właśnie znalazłam te psychiczne obrazki, zarejestrowałam się i zaczęłam re blogować, udostępniać na swoim profilu, pobierać na telefon, codziennie je oglądałam. Z czasem moja mama zauważyła moje pocięte ciało, zabrała mnie do psychologa, weszła pierwsza, czekałam na korytarzu, uciekłam, nie umiałam tam wejść. Powiedziałam, że muszę umieć z tym żyć i żyłam, udając, że jest lepiej. Zapomniałam dodać, że mam paniczny lęk przed spaniem sama, nie potrafię zasnąć, miotam się około 1-3h, bo nie mogę zasnąć, ale do tego powrócę potem. W drugiej gimnazjum pod koniec było znów podejście do próby samobójczej, jak zwykle brak odwagi. Pod koniec trzeciej gimnazjum nie radziłam sobie zupełnie, miałam napady agresji. Od wakacji mam coś takiego, że zapominam się tzn. nie pamiętam, o czym myślałam 5 minut temu, co robiłam kilka dni temu, a to, co robiłam wczoraj, pamiętam jak przez mgłę tylko niektóre momenty, oprócz tego bardzo szybko wybucham, wtedy albo rzucam się do kogo, albo płacze, klnę, wyzywa, krzyczę a po całym zajściu, nie pamiętam nawet, co robiłam. Tak było na przykład z ucieczką z domu. Czasem mam również dziwne uczucie, robię coś i zerkam w drzwi, za siebie kątem oka mam wtedy uczucie jak bym widział kogoś. Czasem również mam tak, że wymyślam sobie historie, które nie istnieją i rzucam dziwne przypuszczenia do kogoś, obwiniając go bez podstawy. Albo, gdy zasypiam, to mam uczucie jak by ktoś stał obok mnie i czuję jego oddech na sobie, albo często słyszę jakieś odgłosy, albo szmery, których inni nie słyszą, albo coś mi podpowiada we wnątrz co mam robić. Gdy się denerwuje, to się często zacinam, nie umiejąc wtedy sklecić słowa, zaczynam się wtedy część, obgryzać paznokcie bądź zaciskać zęby. Mam lęk przed wystąpieniami publicznymi jak już wspomniałam mam też tendencje do cięcie się, w jednej chwili potrafię być wesoła a za 10 minut płakać. Czasami mam tak, że zamykam się tzw. swoim świecie i ktoś do mnie coś mówi, ja go nie słyszę, a po chwili powracam i nie wiem, co się dzieje. Oprócz tego strasznie trzęsą mi się ręce, gdy zamykam oczy, przez pierwsze kilka minut widzę różne potwory i same czarne scenariusze. Już miałam takie trzy sytuacje, gdy po fakcie dokonanym pamiętam tylko migawki tzn. gdy uciekłam z domu, gdy wybuchła i zawieźli mnie do psychiatryka oraz jak bezpodstawnie zaczęłam oszczędzać mojego chłopaka, że jest coś nie tak. Niedawno byłam na eeg teraz czekam na wyniki może okaże się w 100%, na co jestem chora i zacznę normalne życie.
YOU ARE READING
Umieram & Powstanie
Teen FictionKażdy choć raz w życiu przeżył własny koniec świata, upadł i próbował nieudolnie się podnieść, po drodze napotykając różne przeszkody. Siła umysłu... Jest piękny słoneczny dzień, na niebie nie można zauważyć żadnej chmurki, słoneczko świeciło w oczy...