Motywacja, akceptacja.

1.6K 128 18
                                    

Pewnego dnia w życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, gdy się wypalamy, coś w nas pęka, mniej nam zależy, przestajemy walczyć, problemy już nas nie przerastają wręcz przeciwnie, są nam obojętne, mniej nas to razi, nie obchodzi nas to, wszystko robi się takie bez znaczenia i obojętne. Na początku bolały nas pewne rzeczy, ale z czasem, gdy powtarzają się kilka razy, coraz mniej nas dotykają. Nadchodzi taki dzień, gdy coś w nas pęka i mówimy sobie, tak nie może być, stajemy naprzeciwko tego problemu tej rzeczy, która nas bolała i nie dopuszczamy nigdy więcej do tego, przynajmniej się staramy. Często zmieniamy bądź modyfikujemy swoje ciało, ponieważ go nie akceptujemy, robimy to w różne sposoby poprzez cięcie się, ćwiczenia, kolczyki, tatuaże itp. robimy wszystko, aby czuć się w nim komfortowo, aby stawać przed lustrem i mówić jestem idealna. Jeśli my siebie zaakceptujemy, to zaakceptuje nas cały świat. Ja staram się siebie akceptować i być taka jak chcę ja, a nie taka jak piszą mnie sobie inni, jestem indywidualna, przynajmniej staram się, przez to bardzo często wyróżniam się z reszty osób, zmieniam to, co w sobie nie akceptuję. Walczę ze sobą z chorobami, które posiadam, staram się nie poddawać, co jest nie lada wyzwaniem, nie powiem, bo mam swoje wzloty i upadki, ale za każdym razem staram się wstać, trzymać gardę zawsze, bo nie wiem, kiedy życie sypnie mi piachem w twarz, staram się szukać zawsze rozwiązań i wyjścia z sytuacji. Zaczęłam traktować ludzi z wzajemnością wyrażać swoją opinię na dany temat, a nie siedzieć jak mysz pod miotłą. Jeśli ktoś ma mnie nie akceptować takiej, jaka jestem, tylko podpasowywać pod siebie to może odejść już w tej sekundzie. Dzięki temu dowiedziałam się ilu mam prawdziwych przyjaciół, znajomych ludzi, którym na mnie zależy. Jak to napisała osoba, która w pewnym sensie jest autorytetem dla mnie ,,Prawda jest taka, że zawsze będziemy cierpieć, musimy tylko wybrać, dla których warto" wybrałam tylko jedną osobę, która jest w 100% tego warta, osoba, która zawsze od prawie 6 lat mnie wspiera, jest zawsze, akceptuje mnie taką, jaką jestem, docenia, nie krytykuje, uważa, że jestem idealna i kocha bardzo mocno, dla niego mogę znieść każde poświęcenie oraz cierpienie, to on dał mi wolę walki i pomógł odbić się od dna, jemu zawdzięczam to, że żyje jeszcze i się nie poddaje oraz dokonuje nie lada zmian w swoim życiu. Musimy zapamiętać, że nie warto zwracać uwagi na, to gdy ludzie nas krytykują, Zawsze są osoby, które chcą, abyśmy odnieśli porażkę, albo uważają się za 100% idealnych, ale sto razy zero daje zero. A więc głową do góry i czas zmieniać życie, nie siedzieć z założonymi rękoma na fotelu w swoich czterech ścianach, możecie sobie pomyśleć, co ona plecie za bzdury, to tylko puste słowa, nie da się i wgl. po prostu trzeba chcieć, nie poddawać się i gdy nawet jest mega źle łzy lecą nam potokiem po policzkach nie łamać, się popłakać troszkę i wziąć, podnieść dupę, i zacząć zmieniać siebie swoje życie, aby być w 100% zadowolonych z niego oraz z siebie, aby za bardzo długi czas siedząc na fotelu, oglądając stary album ze zdjęciami, powiedzieć było zajebiście i z uśmiechem na twarzy zamknąć oczy na wieki, jako spełniony człowiek.

Postanowiłam napisać rozdział motywacyjny.
Poznaliście już troszkę moje losy, napisałam ten rozdział po to, aby uświadomić wielu, że warto walczyć, może przemówi to do paru osób, sama co dzień podnoszę walkę i wiem, że nie jest to proste, ale naprawdę bardzo opłacalne.

Często udajemy ludzi twardych oraz nie do zdarcia, ale prawda jest taka, że pod naszą maską kryją się ciche smutne słabe dusze. 🔫

Umieram & PowstanieWhere stories live. Discover now