W rozdziale występują brutalne opisy!!
Siedząc przy blacie drewnianego stołu Selene zastanawiała się co pokusiło ją do przystania na propozycję Alistera, który z uśmiechem spoglądał na nią raz po raz zaczynając nowy temat. Mówił dużo. Selene zazwyczaj tylko przytakiwała nie kusząc się na obszerne odpowiedzi. Opuszkami palców wodziła po szklanym kuflu wypełnionym imbirowym piwem, którego łyk pociągała co jakiś czas. W barze siedzieli już od ponad dwóch godzin a ona zdążyła przez ten czas zgromadzić naprawdę dużo informacji na temat ciemnowłosego mężczyzny.
Najbardziej interesowały ją powiązania rodzinne, ale jak na złość, jeśli chodziło o jego bliskich wypowiadał się nad wyraz oszczędnie. Prawdopodobnie dlatego zdecydowała się w którymś momencie odezwać przerywając mężczyźnie wypowiedź.
- Wspominałeś coś o siostrze, mam rację?
- Siostrach – poprawił ją automatycznie – co z nimi?
- Miałam po prostu wrażenie, że dość niechętnie o nich wspominasz.
Kłamstwo, wcale tak nie myślała. Po prostu mówił za mało a ona musiała za wszelką cenę jakoś do niego dotrzeć nawet jeśli wymagało to zawarcia z kimś tak zwanych przyjaźni.
Selene wzdrygnęła się niekontrolowanie na samo wspomnienie tego, do czego doprowadziły kiedyś podobne relacje. Ludzie niszczyli ją wielokrotnie, okłamywali i sprawiali, że czuła się jak prawdziwe gówno. Wiele razy upadała na samo dno a w końcu przyszedł czas na rozprawienie się z przeszłością raz na zawsze.
- Zimno ci? – Zapytał marszcząc brwi.
- Co?
- Wzdrygnęłaś się – wyjaśnił dostrzegając w jej oczach niezrozumienie.
- Trochę – mruknęła jednocześnie zdając sobie sprawę, że tak samo jak ona obserwowała jego każdy ruch tak on zwracał uwagę na najdrobniejsze szczegóły dotyczące jej osoby. Mogło to być dobrym jak i złym znakiem jednocześnie więc do końca nie wiedziała, czy ta informacja ją cieszy czy niepokoi.
Mężczyzna już sięgał po swoją kurtkę chcąc przekazać ją kobiecie, kiedy ta zatrzymała go gestem dłoni.
- Założę po prostu swój płaszcz – oznajmiła po chwili dodając jednak ciche podziękowanie.
Na moment zapadła pomiędzy nimi cisza, podczas której mierzyli się spojrzeniami w skupieniu analizując swoje wzajemne zachowanie. Coraz częściej Selene miała przeczucie jakby każdy czyn Alistera był niezwykle wyważony, zupełnie jakby tysiąc razy przeanalizował dokładnie to co chce powiedzieć czy zrobić. W zasadzie wiele się nie myliła.
Ciemnowłosy bowiem już dawno przywykł do złotej zasady „najpierw pomyśl, potem rób”. Odkąd zaczął ją stosować w swoim życiu wiele rzeczy okazywało się znacznie prostszych, w ten sposób unikał także większości konfliktów co z kolei przyczyniało się do tego, że uchodził za osobę rozsądną i potrafiącą myśleć racjonalnie. Pasowało mu to.
W pewnym momencie oboje odpłynęli myślami gdzieś daleko i dopiero obecność jakiegoś mężczyzny sprowadziła ich do brutalnej rzeczywistości.
- Selene Arvan? – Zapytał zachrypniętym głosem skupiając na sobie spojrzenia dwóch par bystrych oczu.
- O co chodzi? – Burknęła nieprzyjemnie automatycznie napinając swoje ciało w gotowości. Przebiegła spojrzeniem po sylwetce mężczyzny obojętnie a dostrzegając fragment wystającego zza ciemnej bluzy tatuażu jej tęczówki błysnęły niebezpiecznie. Podniosła się z miejsca nie zwracając uwagi na zdezorientowane spojrzenie ciemnowłosego.
CZYTASZ
Agony
RomanceSelene była kobietą z duszą diablicy. Alister był mężczyzną z duszą anioła. Zniszczyła go. Zbrukała jego duszę by na końcu uśmiechnąć się ze świadomością, że odniosła upragnione zwycięstwo będące początkiem jej upadku. UWAGA! W opowiadaniu występuj...