13🌜

98 8 7
                                    

Emily:

~Wrócę do domu kiedy będę chciała ,może się uchlam i będę tutaj do rana? Może kogoś poderwe pijana? I będę tutaj tańczyć do rana   nanana~Taką właśnie w tym momencie nucę sobie piosenkę w głowie siedząc przy barze i zerkając kątem oka na Dylana.

-O Emily czemu tutaj tak siedzisz sama?-nagle obok mnie pojawił się  Scotti.

-Patrz w lewo-odpowiedziałam.

-Tsa jakaś lala. Już mi się nie podoba-no chłopak jest szczery.

-Mnie też-najchętniej  to bym ją wyrzuciła z tego klubu.

-Lubisz go-bardziej stwierdził ,niż zapytał.

-To stwierdzenie?-trafił.

-Tak-jestem na przegranej pozycji.

-Odpowiedź za sto punktów-lekko się uśmiechnęłam .

-Mam nadzieję, że sobie pogadają i na tym się skończy i wiem ,że ty też tego chcesz-i znowu zgadł ,albo wiedział.

-Yhm-przytaknęłam.

-Zatańczysz?-zgodziłam się .

Tańczyliśmy tak chyba z godzinę, aż zaczęły mnie boleć nogi. Za to Dylan szalał z tą swoją nową znajomą i ani razu na nas nie spojrzał.

-Scotti jest już po drugiej ,jedziemy do domu?-zapytałam już zmęczona.

-Jedziesz do mnie?-zapytał.

-Tak , a powiemy Dylanowi ,że jedziemy?-zapytałam.

-Nie,niech sobie nas potem szuka jak nas zalał-zgadzam się .

-Masz rację  ,chodź-wyszliśmy z klubu a chłopak nawet nie zobaczył jak wychodzimy.

Jechaliśmy na motorze chłopaka. Wtuliłam się w jego plecy ja rękoma objęłam sylwetkę ciemnookiego.
Po jakiś dziesięciu minutach byliśmy już w domu Scotta.

Dom był nie za duży, ale nie był też mały. Przeważały raczej odcienie szarego z białymi dodatkami. Chłopak miał gust ,ale i zamiłowanie do kwiatów. Wszędzie były kwiatki ,nawet miał storczyki! Kolorami były dopasowane do wnętrza domu. W salonie stała średnia szara kanapa , biały stoliczek i telewizor przymontowany do ściany.
Kuchnia nie była duża, ale też nis była mała . W pewnym momencie do moich nozdrzy doleciał zapach. Pachniało jak sałatka z kurczakiem i pizza.

-Jedzienieee-nagle za rogu wyszedł Scott , tak jak przypuszczałam pizzą i sałatką z kurczakiem.

-Byłam taka głodna ,ale kiedy ty to przygotowałeś?-zapytałam.

-Przed imprezą jakby ,później wpałd Dylan ,ale wpadłaś ty-mówiąc to zrobił się nerwowy.

-Wszystko okej?-dziwnie się zachowywał.

-Tak , tak jedzmy-powiedział i ugryzł spory kawałek pizzy.

Po skończonym posiłku umyłam naczynia i wsadziłam do półki.
Usiadłam na kanapie obok chłopaka i nagle mój telefon zaczął wibrować.

*Dzwoni Kokosowy Dylan może crush*

-Naprawdę kokosowy Dylan może Crush?-zapytał Scott i zaczął się śmiać.

-Cicho-uderzyłam go w ramie.

Wcisnąć czerwoną czy zieloną słuchawkę? Telefon nadal dzwoni.
*Jedno nie odberanie połączenie od Kokosowy Dylan może crush*

*Pięć nie odebranych połączeń od  Kokosowy Dylan może crush *

*Dwadzieścia nie odebranych połączeń od Kokosowy Dylan może crush *

*Masz jedną nową wiadomość . Kilknij aby wyświetlić*

Kliknęłam.

-Gdzie jesteś?!
-Emily?
-Masz włączony telefon.
-Odbierz
-Widzę ,że odczytujesz.
-Wszystko okej?
-Odpowiedz mi!
-Proszę...
-Tylko o to proszę wyślij chociaż jedną kropkę .

-.

Uległam i wysyłam.

Słyszałam jeszcze dzwoniący telefon ,ale ja już byłam w krainie Morfeusza.




HEJOOO! Łapcie rozdział  mam nadzieję,że ktoś tu jeszcze jest .

Jeśli jesteś to zostaw gwiazdkę i komentarz! <33

Wampirzy Sekret //Dylan O'Brien (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz