5🌜

144 7 3
                                    

Zegar wskazywał godzinę siedemnastą dwadzieścia pięć. Ubrałem czarne luźne jeansy ,          t-shirt na to rozpiętą koszulę. Zszedłem schodami na dół ,założyłem białe, wygodne, stare buty i wyszedłem z domu .
Po drodze odwiedziłem sklep i kupiłem chipsy i żelki. Z moimi małymi zakupami udałem się do domu Emily.  Nawet nie zdążyłem zadzwonić na dzwonek  a Emily otworzyła mi drzwi.

-Wchodź-powiedziała i się uśmiechnęła.

-Dzięki-rzuciłem i wszedłem do środka.

Jedzenie dałem dziewczynie a ja rozebrałem buty .Wiedziałem ,że Emily siedzi  w swoim pokoju ,więc tam poszedłem. Idąc korytarzem poczułem czosnek. Jako ,że jestem wampirem ten zapach był dla mnie torturą. Nozdrza zaczęły mnie swędzieć i piec. Jak najszybciej mogłem znalazłem się w pokoju Emily. Tam na szczęście nie było tego nieprzyjemnego zapachu.

-Dlaczego tak na korytarzu pachnie czosnkiem?-zapytałem.

-Wierzysz w wampiry?-zapytała a ja zamarłem.

-Nie, nie oczywiście, że nie to tylko bajki-powiedziałem po chwili.

-A ja wierzę w takie rzeczy-powiedziała.

-Ym to super-nie wiedziałem co mam odpowiedzieć.

-Wiem, że jesteś wampirem-powiedziała a ja zamarłem.

-Co?-zakrztusiłem  się.

-Żartowałam przecież a ty wyglądasz jakbyś umarł-powiedziała i podeszła do mnie.

-Jesteś strasznie zimny-powiedziała .

-No nie wiem czemu-odpowiedziałem.

-Chodź idziemy pod koc i obejrzymy jakiś film lub serial.  Siadaj a ja idę po coś  dojedzenia-powiedziała ,uśmiechnęła się  i wyszła  z pokoju.

Strasznie się wystraszyłem, że Emily poznała mój sekret . Mogła by poinformować łowców i by mnie złapali. Łowcy to grupy ludzi, którzy wierzą w takie rzecz, łapią je a potem zabijają. Ja jestem tym wampirem, który chciałby sobie jeszcze pożyć.
Z zamyśleń wyrwał mnie jakiś hałas za oknem. Wychyliłem się i zobaczyłem Emily i jakiegoś faceta.  Był wampirem i nie miał dobrych intencji.  Szybko zbiegiem na dół i stanąłem obok dziewczyny.

-O co chodzi?-zapytałem.

-Pan pyta czy pokaże mu drogę-powiedziała.

-To ty idź do domu a ja mu pokażę -powiedziałem a dziewczyna zrobiła tak jak powiedziałem.

-Posłuszna-powiedział wampir.

-Posłuchaj, lepiej z tąd idź, albo skończy się to dla ciebie źle-powiedziałem i pokazałem moje czarne oczy.

-Wampir najwyższej rasy-powiedział i szybko odszedł.

Pośród wampirów istnieje takie coś jak rasa . Może być rasa niska, średnia, wysoka i najwyższa. Jako, że ja się urodziłem już wampirem jestem rasy najwyższej.  Żeby nim być nie tylko trzeba urodzić się wampirem. Nie wolno zabijać i kąsać kogo się chce. Moje oczy są lekko czerwone bo kiedyś ugryzłem nie winnego człowieka biegającego po lesie nocą.  Pomyliłem go z łowacą. Chłopak ma na imię Scott i jest moim najlepszym przyjacielem...

-I co?-zapytała dziewczyna.

-Poszedł sobie-powiedziałem. Ale będą przychodzić następni bo pachniesz mną...

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□
Hejo!
Łapcie rozdział!
Akcja powoli zacznie sie rozkręcać 😏
Czytasz= komentarz/gwiazdka !

Wampirzy Sekret //Dylan O'Brien (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz