Opowieść inna niż wszystkie, kto by mógł przypuszczać że taka powstanie?
Nie jest to typowy fanfik o Technoblade który jest streamerem. Jednak jak Będzie wyglądać? O tym musicie się sami przekonać.><><><><><><><>
>Reader<
Kolejny zwyczajny dzień, śniadanie, praca, powrót do domu, serial i spać. Tak czy siak uwielbiałam taki ciąg dnia. Ewentualne spotkanie ze znajomymi czy wyjazd na jakieś wakacje z nimi. Urozmaicenia też są mile widziane, w końcu nie można całe życie robić to samo. Czasem potrzeba jakiegoś urozmaicenia.
Właśnie skończyłam pracę. Zbieram się właśnie do wyjścia.
K: Do jutra Y/n!- powiedziała jedna z moich koleżanek z pracy.
Y/n: Do zobaczenia!- powiedziałam biorąc torebkę.
Po tym wyszłam z biura, po drodze pożegnałam się jeszcze z kilkoma osobami po czym wyszłam z budynku w którym pracowałam. Jako iż jest lato i o 17 jest jeszcze jasno postanowiłam się przejść do domu.
Po drodze postanowiłam zajść jeszcze do sklepu, kupiłam kilka przyborów których brakowało mi w lodówce.
Później wyszłam ze sklepu i skierowałam się do domu. Akurat się zaczynało powoli ściemniać.
Y/n: Idealnie na kolację wrócę do domu.- powiedziałam sama do siebie.
Szłam sobie spokojnie, nagle jednak usłyszałam krzyk.
To był krzyk małego dziecka.
Zaczęłam się obracać żeby zobaczyć o co chodzi. Nikogo jednak nie widziałam. Po chwili znowu usłyszałam krzyk jednak wraz z nim usłyszałam również strzał. Wzdrygnelam się na to, zaczęłam szukać miejsca skąd wydobywa się krzyk. Znalazłam jakąś uliczkę. Szłam nią, krzyk był coraz glosniejszy. Wcześniej również zadzwoniłam na policję.
W końcu zza rogu zobaczyłam jakieś ciało oraz dziecko przy nim. A jeszcze bardziej z przodu stał jakiś mężczyzna. Trzymał pistolet który mierzył w dziecko.
Bez zastanowienia wyszłam zza rogu.
Y/n: Zostaw to dziecko!- krzyknęłam.
Mężczyzna spojrzał na mnie. Dziecko nagle wstało i zaczęło biec w moją stronę. Po chwili schowało się za mną.
Ten zaczął jednak podchodzić.
Y/n: Nie zbliżaj się! Zadzwoniłam już na policję! Zaraz tutaj będą!
Jednak wciąż szedł w moją stronę.
Y/n: Uciekaj stąd. Powiedz komuś o tym, powiedz wszystko A teraz uciekaj.- dziecko zaczęło uciekać. Po chwili poczułam szarpniecie po czym uderzyłam o ścianę. Momentalnie tył głowy oraz plecy zaczęły mnie boleć. Przed sobą widzialam tego psychopate. Ten wycelował w uciekająca dziecko. Widzialam że miał już strzelić.
Uderzyłam go w rękę co spowodowało że nie trafił. Dziecko zdążyło uciec.
?: Bawisz się w super bohaterke?!- krzyknął jeszcze mocniej przypierajac mnie do ściany, zaczął mnie przyduszać.- Wiesz ile będzie mnie kosztować nie zabicie tego bachora?!
Y/n: Przynajmniej nic nie zrobisz temu dziecku, które jest nie winne.
?: Niczego nie wiesz. Jej rodzice byli zwykłymi oszustami.
CZYTASZ
||<My Destiny../Technoblade x reader>||
FanfictionŻyjesz sobie spokojnym życiem, mieszkasz w San Francisco. Twoja przeszłość udała się w niepamięć, nie wierzyłaś iż tamtą czasy mogą wrócić. Jednak pewnego dnia pojawia się osoba która wszystko zmienia. Początkowo byłaś na jego łasce, jednak to się...