W: Tutaj patrzcie!
Wraz z resztą poszliśmy poszukać coś na temat historii, mitologii czy czegoś podobnego. Coś na temat nas z przeszłości, jeśli znalezlibysmy jakiekolwiek informacje o nas jako jakiś bogów czy coś podobnego, można by było potwierdzić że jesteśmy w przyszłości.
Podeszlismy do Willa.
Y/n: Bożki z mitologii masajańskiej?- zdziwiłam się.
W: No jesteście z Masaji.
T: Jej nie chodzi skąd jesteśmy debilu, chodzi o ,,bożków".
Y/n: Bożki to jest coś w rodzaju bogów ale uznawanych za niższych, inaczej, ludzie nie mają 100% pewności że kiedykolwiek istnieli. Nie rozumiem tego, nie ma innych bogów od nas.
Podniosłam się i zaczęłam rozmyślać.
W: Owszem, jest coś. Jest Bóg i Jezus jest jeszcze anioł, Szatan oraz Maryja.
Y/n: Co?- wróciłam do nich.
T: Nie wiem kim oni są, może to są jacyś bogowie którzy powstali po naszej śmierci?
Y/n: Nie wiem, ale chce się dowiedzieć dlaczego umarlismy?
Will wrócił na stronę o bożkach masajańskich.
P: Mitologia Masojańska mówi o dwójce bogów z czasów średniowiecza. Kiedyś było ich więcej. Historia mówi iż była Y/n oraz Techno. Wcześniej był jeszcze Bóg Phil oraz Bogini Azaja. Azaja była matką Y/n, za to Phil był ojcem Techno.- zrobił przerwę po czym zaczął dalej czytać.- Mówi się że Bóg Techno się zbuntował, bogini Y/n starała się coś zrobić jednak Techno doprowadził do ogromnej wojny. Któregoś dnia wojny obydwoje bogów zniknęło. Mówi się że nawzajem siebie zniszczyli. Jednak nigdy się nie dowiemy co tak na prawdę się z nimi stało. Po ich zniknięciu nastąpił haos, nieobecność Bogini Y/n którą trzymała równowagę na całym świecie spowodowała iż świat zaczął się dzielić, zaczęły budować się zamki oraz każdy ze sobą walczył lub tworzył sojusz. Ludzie zaczynali budzić do siebie odrazę i nienawiść.
Y/n: O mój Boże.- zasłoniłam rękoma twarz.
T: Już wiesz dlaczego chciałem abyś mi odebrała moce!?- zaczął krzyczeć uderzając w biurko.
P: Techno, uspokój się.- starał sie go uspokoić jednak na nic.
T: Kiedy w końcu uda nam się wrócić odbierzesz mi te cholerną moc i nic się nie stanie.
Nie wiedziałam co zrobić, słyszałam jak Techno cały czas krzyczy. Nie słyszałam co, czułam iż zawiodłam swoich przodków. Dokonałam wyborów które doprowadziły do powstania nienawiści. Ja miałam jedynie dopilnować aby na świecie wszyscy żyli w harmonii.
Po moich policzkach zaczęły splywac łzy. Czułam wręcz gniew przodków. Bez słowa pobieglam do pokoju zostawiając resztę.
>Techno<
Zacząłem krzyczeć na dziewczynę, wiedziałem że to wszystko się tak potoczy, mogła mi zabrać tą cholerna moc 10 lat temu.
Po chwili jednak dostrzeglismy jak zaczyna płakać, po chwili dziewczyna zaczęła biec na górę.
Will oraz Phil zaczęli ją wołać jednak ta zniknęła.
W: Cholera, musiałeś?
T: Nie miej pretensji do mnie.
W: A do kogo, do niej? To że nie odebrała tobie mocy nie znaczy że to wszystko jest jej winą. To nie ona przeniosła nas do tego choleneho świata.
Nagle na dworze usłyszeliśmy znany nam odgłos.
>Reader<
Pobieglam do pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz po czym zsunełam się po drzwiach.
Y/n: Przepraszam was wszystkich..
:Nie musisz przepraszać. Nie jesteśmy na Ciebie w ogóle źli.
Zszokowana podniosłam głowę.
(Możecie sobie tu wyobrazić jakąś epicką muzyke)
Nie mogłam uwierzyć własnym oczą. Przede mną stała CAŁA moja rodzina. Nie składała się ona z dużej ilości osób. Konkretnie to z 6 ponieważ każdy żył z 6-10 tysięcy lat.
Y/n: Ale...
A: Córciu, musisz wiedzieć jedno. On mnie nie zabił. Sama to zrobiłam, on chciał mnie uratować.- uśmiechnęła się.
Y/n: Ale widziałam Ciebie i jego całego we krwi...
A: To nie był on. Musiałaś się o tym dowiedzieć, inaczej portal który byście mieli otworzyć z mojego naszyjnika zabiłby ich trzech.
Y/n: Ale dlaczego ma teraz tego nie zrobić?
A: Poniewasz w głębi duszy blagałaś o ich śmierć. Nie wiedziałaś co się stało, Choć im wybaczyłaś wciąż miałaś do nich żal.
Y/n: Mam tyle pytań mamo..
A: Poszukajcie miejsca powstania Masojanów, tylko tam otwórzcie portal. Gdy wrócicie do domu będziemy mogły porozmawiać.
Spuściłam głowę.
Y/n: Dobrze.
Po chwili usłyszałam krzyki za drzwiami. W tym momencie moja rodzina zniknęła.
Pobieglam na dół, zobaczyłam czerwoną niebieskie światła.
Y/n: O mój Boże...
Zaczęłam kierować się do schodów. Szłam po cichu ponieważ na dole również ucichło.
Jednak w pewnym momencie poczułam szarpniecie. Po chwili zobaczyłam przed sobą Techno który zakryłam mi buzię, na jego twarzy odbijały się czerwono niebieskie światła. Spojrzałam w głąb pokoju. Phil i Will coś pasowali. Czyli to znaczyło że techno stał na czatach.
Gdy tamci byli gotowi poszliśmy gdzieś. Jak się okazało było to tylne wyjście z domu. Stał tam motor.
T: Wsiadaj.
Y/n: Ale co z nimi?
T: Oni idą w głąb lasu, tam jest samochód. Byliśmy przygotowani na taką sytuację. Jakby usłyszeli że włączamy samochód pod domem widzieliby że uciekamy. Teraz pomyślą sobie ze jesteśmy albo w domu albo uciekamy z buta.
Y/n: A motora nie będzie słychać?
T: Nie, to jest elektryczny, sam go przerobiłem. Jest zdecydowanie cichszy.
Przymknełam na chwile oczy, po chwili wsiadlam na motor.
T: Trzymaj się, będziesz bardziej bezpieczna.
Przytuliłam się do Techno od tyłu. Trzymałam się to mocno.
Teraz informacja od mamy sprawiła że nie czuje tej nienawiści do niego.
Wszystko się teraz zmieniło. Zaczęłam rozumieć.
Techno po chwili odjechał.
Po 30 minutach byliśmy na jakiejś drodze. Za nami jechało auto. Techno powiedział że jest to Phil i Will.
Jechaliśmy tak dalej, po kilku godzinach zatrzymaliśmy się. Chłopaki wpakowali do bagażnika motor po czym wraz z Techno usiedlismy na tylne siedzenie.
Przyznam że Zmarzłam trochę na motorze. Techno to musiał zobaczyć bo założył rękę na moje ramię i mnie przytulił oraz przykrył swoją kurtką.
CZYTASZ
||<My Destiny../Technoblade x reader>||
FanfictionŻyjesz sobie spokojnym życiem, mieszkasz w San Francisco. Twoja przeszłość udała się w niepamięć, nie wierzyłaś iż tamtą czasy mogą wrócić. Jednak pewnego dnia pojawia się osoba która wszystko zmienia. Początkowo byłaś na jego łasce, jednak to się...