Rozdział II

7 0 0
                                    

Poinstruowany, gdzie znajduje się toaleta, zacząłem przemierzać korytarz. Tak samo jak na zewnątrz od środka dom pomalowany był tylko w jasnych kolorach. Tam beż, gdzie indziej pudrowy żółty i wszędzie akcenty bieli. W końcu korytarza odnalazłem łazienkę. Umyłem ręce, jak kazała mi Obā-san. 

Tak w sumie to nie zauważyłem nigdzie jej męża ani nikogo innego, kto by z nią mieszkał. Nawet wchodząc do domu nikogo nie zawołała, nie poinformowała o swoim powrocie. Mówiła też, że dawno z nikim nie jadła kolacji… Przykre. Wydaje się naprawdę miłą osobą. 

- Yoshi! Mógłbyś otworzyć drzwi do ogrodu? Są obok drzwi od łazienki!- Mówiła głośno kobieta. 

- Dobrze!- Powiedziawszy to, zrobiłem to o co mnie poprosiła. Nagle z ogrodu zaczęła biec w moją stronę ogromna, puszysta, biała kulka. Co prawda lekko brudna, ale dalej biała. Skoczyła w moją stronę i oboje wylądowaliśmy na podłodze. Przyznaję, że panele pokryte dywanikiem wyglądają na bardziej miękkie niż są w rzeczywistości. Spod całego tego ogromu sierści wyłoniła się mordka, która zaczęła mnie obwąchiwać.

- Witaj. Mi też miło Ciebie poznać, ale mógłbyś już ze mnie zejść klocu. Ciężki jesteś.- Powiedziałem do psa, głaskając go. 

- Leeesteeer! Jedzenie!- Pies momentalnie znalazł się w kuchni. Ja zamknąłem drzwi i poszedłem w ślad za nim.- Widzę, że Lester już się z tobą przywitał.- Powiedziała kobieta odkładając miskę dla psa na podłogę. 

- Och, tak. Bardzo miły pies, zdążył mnie wywrócić. Aż tak słychać było nasz upadek?- Zdziwiłem się. 

- Nie. Po prostu masz błoto na koszulce spod jego pazurów.- Zacząłem patrzeć na swoje ubranie. Faktycznie, ubrudził mi całą koszulkę.- Spokojnie, dam Ci zaraz jakąś. Zostało parę kartonów po moich chłopcach. Na pewno zmieścisz się w jakąś. 

- Dziękuję, ale nie trzeba. Naprawdę. Mam bluzę. Poradzę sobie. 

- A tam "nie trzeba". Przypilnuj mi tutaj tego, żeby się nie przypaliło. Zaraz Ci coś znajdę.- Zanim zdążyłem ponownie zaprotestować, stałem już nad jedzeniem i mieszałem coś w garnku. Nie długo to trwało, gdyż Obā-san zaraz wróciła, niosąc mi czarną koszulkę.

Gdy ona zajęła się na nowo gotowniem, ja zdążyłem przebrać się, dać Lesterowi wody, nawet wziąłem szczotkę i zamiotłem okruszki błota, które zostawił po sobie pies. Oczywiście wszystko z pomocą instrukcji Obā-san. Później kobieta kazała mi "czuć się jak u siebie", ale jednak wolałem zostać w kuchni i jakoś pomóc. Nie wydawało mi się to na miejscu, żeby chodzić po jej domu i myszkować. Zacząłem więc nakrywać do stołu. 

- Oba-sān?- Zapytałem wyciągając naczynia z szafki, którą wskazała mi wcześniej kobieta.

- Hm? 

- Wspominałaś, że dawno nie jadłaś z nikim kolacji i…- Kobieta przerwała mi. Zauważyłem, że często to robi, ale nie przeszkadza mi to za bardzo.

- Iii pewnie pomyślałeś, że jestem zupełnie sama i nikt mnie nie odwiedza, i takie tam? Taka typowa staruszka? - Kobieta zaczęła się powoli uśmiechać, tak jakby tylko czekała na jakiekolwiek pytanie z mojej strony.

- W sumie to… Tak.- Odpowiedziałem, układając już sztućce obok talerzy.

- Haha… To nie tak, że jestem sama. Praktycznie codziennie ktoś wpada do mnie na obiad. Dziś wyjątkowo to ja pojechałam do córki. Przy okazji dowiedziałam się, jakie imię wybrała dla synka. Wspominałam ci już o tym.- Ja słuchając jej wypowiedzi wziąłem dwie szklanki z suszarki umiejscowionej obok zlewu, chwyciłem ściereczkę i zacząłem je wycierać. Kobieta wyłączyła gotujący się sos i nastawiała makaron w osobnym garczku.- Czasami odwiedza mnie właśnie córka z mężem albo któryś z synów. Czasami młodszy syn przyprowadza swoje dzieci ze sobą. Koleżanki też przychodzą w odwiedziny. Także nie jestem sama. Ale to prawda, że nie jadłam z nikim dawno kolacji.- Kobieta westchnęła.- Mąż umarł trzy lata temu. Wieczory to zawsze był czas dla nas, więc rzadko kiedy mam gości o tej porze.- Powiedziała.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 14, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

In My WorldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz