♟4♟

43 2 0
                                    

- Dobra... już prawie wszedłem, czekaj...
- Nigdzie się nie wybieram - zaśmiała się Eve, patrząc w ekran laptopa ,,Q" (informatyka MI6).        - Szlag!               
- Szybciej by ci to poszło, gdybyś się nie dąsał i założył okulary - drwiła agentka.
- Ech... Przecież noszę soczewki.      
- Widać jak pomagają - ,,Q" rzucił morderczy wzrok.  - No co?
- Zobaczymy kto będzie śmiał się ostatni, kiedy mój eksperyment się powiedzie.
Eve wywróciła oczami.
- O jest!
- Uuuu... jednak się udało.
Włożył okulary.
- ,,M" miał rację. Nie widzę, żeby Psyholocation pokazywało jakiegokolwiek przeciwnika. Co dokładnie mówiła Madeleine.                
- W sumie to nic szczególnego. Wspominała, że kogoś wczoraj widziała, ale...              
- Jakieś dane?                
- Nie... Zawołano ją i poszła do pacjentów.

- Czyli chcesz powiedzieć, że ściągnęłaś mnie tutaj wcześnie rano, narażając moją posadę tylko dlatego, bo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Czyli chcesz powiedzieć, że ściągnęłaś mnie tutaj wcześnie rano, narażając moją posadę tylko dlatego, bo...                          
- ...bo nie mamy pewności czy przeczucia Madeleine nie są prawdziwe! Od pięciu lat o tym gada, od pięciu lat się nie może pozbierać.                
- Nie zauważyłem. Znaczy cztery lata temu tak, pamiętam jaka była przygnębiona przez kilka miesięcy, ale teraz? Myślałem, że już dawno się ogarnęła.              
- Widziałeś ją wczoraj? Coś się musiało wydarzyć. Była bardzo nieobecna. Pewnie nam wszystkiego nie mówi. Nie wiemy co na prawdę ,,wtedy" widziała.      - Masz na myśli po...             
- Tak, po eksplozji fabryki i śmierci Bonda.

              - Tak, po eksplozji fabryki i śmierci Bonda

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nastała cisza.            
- A jakieś dowody? - odezwał się w końcu ,,Q".              - Do tego chciałam dojść.           
- To znaczy?
- Jeszcze nie sprawdzałeś Alp w Norwegii.           
- Sprawdzałem.            
- A Sölden w Austrii?            
- Nie. Tam White miał swoją kryjówkę, tak?           
- Albo tam, albo w Alpach. Jeśli ta pierwsza opcja jest wiarygodna, to możemy wpaść na trop tych ludzi.                
- Nie wiemy czy to nie czysty przypadek, że zjawili się w takim miejscu o takim czasie.             
- Nie wiemy. Ale sprawdzić nie zaszkodzi. To mogą być ludzie Safina.                  
- Myślisz, że po jego śmierci chce im się dalej kombinować?            
- Nie możemy tego wykluczyć. Takich ludzi jak on jest pełno.            
- Który rok?
- 2013.                         
- Żartujesz?! Nie dogrzebię się do takich danych!        - Spróbuj.           
- Ech... Alpy? To tam nie sięga zasięg.                  
- Cholera.             
- Darujmy sobie. Siedzimy nad tym 3 h.             
- No dobra, w sumie i tak zaraz trzeba iść do roboty, a nie możemy się spóźnić. Mallory się wkurzy.              - Heh, racja - zaśmiał się ,,Q" i wyłączył laptopa.                                                                     

🕶Agencja 007: DisclosureOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz