POV. Byakuya Togami
- J-Jesteście..Jesteście p-potworami..- powiedział brunet stojący tuż obok mnie. Po tych słowach ruszył w uliczki między domami. Zachowywał się kompletnie inaczej niż w szkole. Do tego miał przekrwawione oczy zupełnie tak, jakby płakał zaledwie kilka minut temu.
- Oi, Byakuya! Idziesz czy nie?! - krzyknął Mondo z daleka.
- Już idę, spokojnie Mondo - odpowiedziałem podchodząc do dwójki przyjaciół. Już po kilku minutach Owada wraz z Kuwatą zauważyli przyjaciela niskiego bruneta.
- O! Karaluch, co ty tu robisz, co? Na dziwki poszedłeś? - odezwał się Mondo stając przed Kiyotaką.
- Nie, nie poszedłem. Nie interesuje się dziwkami tak jak wy. - odpowiedział chłopak z poważnym wyrazem twarzy.
- Słuchaj no. - powiedział Leon kładąc rękę na szyji czarnowłosego. - Gadaj wszystko o tym swoim karłowatym przyjacielu. JUŻ.
Cóż, nie chciałem załatwiać tego w taki sposób. Wolałem sam pogadać z Kiyotaką o brunecie.
- P-Po co?! Po co chcecie o nim cokolwiek wiedzieć, co?! - krzyknął zdenerwowany chłopak próbując się wyrwać.
- Bo chcemy wiedzieć kogo będziemy dręczyć przez kilka najbliższych lat - powiedział Mondo patrząc na zdenerwowaną twarz Kiyotaki. - Aw, jak ty słodko wyglądasz kiedy się wściekasz, karaluchu - dodał ironicznie na co twarz czarnowłosego zrobiła się czerwona.
- N-Nie będziecie go dręczyć! On i tak ma ciężko..! - odparł chłopak poważnym tonem. Leon i Mondo zaczęli się śmiać, jednak ja stałem cicho w lekkim szoku. Może i nie znałem chłopaka zbyt dobrze ale wydawało mi się, że ma perfekcyjne życie.
- Czy to co mówisz to prawda? - zapytałem oschle.
- Znaczy, ja..Ja nie jestem pewien..Poprostu mam takie przeczucie..Unika kontaktu z innymi uczniami i ten.. - mówił zmieszany Kiyotaka na co ja tylko cicho westchnąłem.
- Idziemy stąd. To nie ma sensu. - powiedziałem do chłopaków idąc dalej. Chwilę potem dobiegł do mnie Leon, a kiedy tylko się odwróciłem zobaczyłem Owadę dający małą kartkę Ishimaru. - Mondo, chodź już.
CZYTASZ
❝𝐃𝐞𝐚𝐫 𝐃𝐢𝐚𝐫𝐲...❞[𝐍𝐚𝐞𝐠𝐚𝐦𝐢]
Fanfiction"𝕿𝖜𝖔 𝖇𝖎𝖗𝖉𝖘 𝖔𝖓 𝖆 𝖜𝖎𝖗𝖊" 𝙹𝚎ś𝚕𝚒 𝚖𝚢ś𝚕𝚒𝚌𝚒𝚎, ż𝚎 ż𝚢𝚌𝚒𝚎 𝚒 𝚌𝚑𝚊𝚛𝚊𝚔𝚝𝚎𝚛𝚢 𝚐łó𝚠𝚗𝚢𝚌𝚑 𝚋𝚘𝚑𝚊𝚝𝚎𝚛ó𝚠 𝚜ą 𝚝𝚊𝚔𝚒𝚎 "𝚙𝚎𝚛𝚏𝚎𝚔𝚌𝚢𝚓𝚗𝚎" 𝚝𝚘 𝚐𝚛𝚞𝚋𝚘 𝚜𝚒ę 𝚖𝚢ś𝚕𝚒𝚜𝚣 𝚍𝚛𝚘𝚐𝚒 𝚙𝚛𝚣𝚢𝚓𝚊𝚌𝚒𝚎𝚕𝚞. Ż𝚢...