A/N HEJ HEJ MOI KOCHANI
POWRACAM Z KOLEJNYM ROZDZIALEM
-PETER I HARLEY SA RODZENSTWEM
-PETER MA 15 LAT
-HARLEY MA 19 LAT
-OBOJE SA BIOLOGICZNYMI SYNAMI TONYEGOLECIMYYYYYYY
__________________________Dni przemijaly spokojnie. Wszyscy byli szczesliwi. Harmonia ta miala zakonczyc sie pewnego wieczoru.
POV Harley
-Pete, moze naprawde przydaloby sie isc do lekarza. Ten kaszel jest okropny.
-Nic mi nie jest Harls. Juz ci mowilem, ze to zwykle przeziebienie.NO ONES POV
Jak sie pozniej okazalo, nie bylo to zwykle przeziebienie. Gdy wiesc o tym, ze Peter ma raka pluc rozeszla sie po rodzinie, wszyscy byli zrozpaczeni. Czas mijal szybko, a stan chlopca pogarszal sie z dnia na dzien. Leczenie wykanczalo go fizycznie oraz psychicznie. Gdy chlopak zaczal drastycznie tracic swoje zdrowie, zdecydowal sie zostac pod stala opieka lekarzy.
Minal 6 miesiac choroby. Lekarze przygotowywali Tony'ego i Harley'a na smierc nastolatka. Ojciec byl w rozsypce, a Harley staral sie pozostac twardym dla swojego brata i taty.
POV Harley
Weszlismy razem z tata do sali gdzie lezal moj brat. W poczekalni siedziala reszta avengersow. Wszyscy bali sie nadejscia konca przygody najmlodszego czlonka rodziny. Ja bylem na to przygotowany. Pomimo tego, ze zbieralo mi sie na placz na sama mysl o tym, ze moge juz nigdy nie uslyszec barwnego smiechu mojego braciszka, staralem sie nie rozpasc. Byly to ciezkie chwile i nikt nie smial temu zaprzeczyc.
-hej Petey
Spojrzal na mnie zmeczonym wzrokiem i usmiechnal sie lekko.
Tata usiadl przy lozku i zaczal z nim rozmawiac. Widzialem, jak jego ruchy spowalniaja. Wiedzialem, ze to ten czas. Poczulem jak pojedyncza lza splywa po moim policzku.
-nie placz Harls
Wyszeptal cichym glosem. Spojrzalem mu w oczy. Nie bal sie smierci. Juz dawno sie z nia pogodzil. Podeszlem blizej i zlapalem go za reke.
-nie martw sie Harls, Słońce znów nad nami zaświeci. Kocham was wszystkich. Bardziej niz myslicie.
-my ciebie tez Pete
To byly ostatnie slowa mojego brata. Czulem jak jego reka wyslizguje sie z uscisku mojej. Slyszac ciagly pisk maszyny zaczalem plakac. Rozplakalem sie jak male dziecko.
Pogrzeb byl cichy. Bez niego bylo pusto i ponuro. Ludzie wyglaszali swoje oficjalne mowy, a swiatu zostala ujawniona prawdziwa twarz Spidermana. Mimo zaloby trzeba pamietac, ze po burzy zawsze nadchodzi spokoj.
Teraz zostalo mi tylko czekac na slonce.
367 SLOW
A/N MAM NADZIEJE ZE WAM SIE PODOBALO. MOZECIE PRZESYLAC SWOJE POMYSLY. DAJCIE ZNAC CZY PODOBA WAM SIE TAKA FORMA ONESHOTOW. ZA WSZELKIE BLEDY PRZEPRASZAM. DZIEKUJE WAM ZA CZYTANIE, TO DZIEKI WAM POWSTAJE KAZDY NOWY ROZDZIAL ❤️ TRZYMAJCIE SIE
ADIOS💃
CZYTASZ
Spiderson-Irondad oneshots <3
FanfictionOne-shoty z uniwersum marvela. Wszelkie pomysły możecie przesyłać, a ja postaram się je Zrealizować. Enjoy! <3 Postacie nie należą do mnie. okładkę znalazłam na Pintereście.