12# 𝕔𝕙𝕒𝕡𝕥𝕖𝕣

11 3 3
                                    

*𝑰𝒏 𝒍𝒂𝒔𝒕 𝒄𝒉𝒂𝒑𝒕𝒆𝒓*

F- Więzieniem zarządza Awesamdude, trzeba iść na lewo, prawo, przeciągnąć środkową dźwignie, iść na wprost, na lewo, przeciągnąć lewą dźwignie i jesteśmy.
K- Skąd ty to wiesz?
F- Poprostu mi zaufaj teraz okej?
Chodź. Idziemy po Tommiego.
===================================
Pov: Froppia

K- No.. dobrze.

Pobiegliśmy w lewą stronę drzwi do przejścia, skręciliśmy w prawo i z trzech dźwigni przeciągnęliśmy środkową. Szliśmy przez długie koryto do przodu i czekaliśmy na skręt. Doszliśmy do ślepego zaułka, ale wiedziałam co robić. Karl jednak był zagubiony i nie wiedział co się dokładnie dzieje.

Chciałam mu to wytłumaczyć, ale nie było na to czasu. Musiałam zachować spokój do rozmowy z Dream'em.

Wcisnęłam ledwo widoczny przycisk na ścianie i poszłam w lewo, a szatyn za mną. Znaleźliśmy się w kwadratowym pomieszczeniu i pociągnęłam od swojego punktu widzenia lewą, czyli pierwszą dźwignię. Powiedziałam chłopakowi by narazie nie wydawał żadnych dźwięków i się za mną skradał. Posłusznie mnie posłuchał i razem weszliśmy tam gdzie był ,,Sam".

Byliśmy przez chwilę cicho. Po paru sekundach okrążania pomieszczenia wzrokiem podeszłam do chłopaka.
F- Gadaj, gdzie. Jest. Dream. I tommy. Teraz.
Sm- C-co?! O jezu- kim ty jesteś? I jak sie tu dosta- nie dokończył zdania. Zauważył Karla. Od razu przykuł jego uwagę.
F- Rozmawiasz teraz ze mną. Więc sie patrz na mnie. Która to dźwignia
Sm- Wybacz ale nie mogę ci podać takich- nie dałam mu dokończyć, od razu obruciłam szkiełka z moich gogli na głowie i wstrzymałam czas. Sam ma rękę która zostawia widoczne ślady palców. Jest osobna dźwignia od zamykania przejścia i otwierania. Tą którą ostatnio użył ma bardziej widoczne odciski. Posypałam mąką dwie dźwignie i jedna miała bardziej widoczne ślady. Stwierdziłam, że od otwierania jest druga. Potrzebuje jednak od tego współpracy. Karl widział co robię. Na niego wstrzymany czas nie działa, bo jest czasopodróżnym jak ja. Poprosiłam go by po wznowieniu czasu pociągnął dźwignie trzecią, która uaktywnia ruchomy most do celi. Kiwnął głową a ja pociągnęłam odpowiednią wajchę.

Wznowiłam czas i podbiegłam do miejsca gdzie był slimeball. Gdy Karl pociągnął za dźwignie zatrzymałam czas i powiedziałam by wyciągnął z ttbook'u coś co unieruchomi strażnika. Kiwnął na tak. Jak już chłopak go związał wznowiłam czas i szłam po moście do celi. Widniały tam dwie zdziwione miny. Toma i Dreama.

Powiedziałam szatynowi by odpalił pierwszą dźwignię co zamyka przejście. Nagle całe koryto dzielące cele od pomieszczenia gdzie się znajdował Karl i Sam zalało się lawą. Gdy wszystko zostało zabezpieczone odwróciłam się i spojrzałam zabójczo na obu chłopaków.

F- Hey Tommy. Też chciałeś odwiedzić Dreama?
Tm- Froppia?! C-co ty tu robisz?!
D- Kim ty jeste- Nie dokończył słowa. Skierował wzrok i całą uwagę na moim znamieniu na bluzie. Wyglądał jakby od razu wiedział kim jestem.
F- Oh, czyli to prawda, że już nie masz połowy maski. Wyglądasz tak zatracająco.
D- Pff, mówi to czaso-
F- Czasowa sprzątaczka? Wow, miło.
D- O, taka jesteś cwana? Dobrze.- Przybliżył się do Tommiego. Przybił go do ściany i patrzał mu przez chwilę w oczy. Nagle gdy wiedział, że chłopak jest zdezorientowany walnął go z całej siły z pięści. Zaczął podduszać blondyna.

Prawie od razu rzuciłam się na więźnia i chciałam go odepchnąć od Tommiego. Szybko ich odepchnęłam od siebie i kazałam Karlowi przepuścić tylko Toma i zostawić mnie z Dreamem. Posłusznie Karl wykonał mój rozkaz. Tommy jednak nie chciał mnie zostawiać z blondynem. Krzyczał, płakał i się sprzeciwiał, ale ja go nie słuchałam. I tak był pod ostatkiem sił przez to jak go urządził chłopak w masce.

Gdy zostałam z Dream'em sam na sam w cztery oczy miałam ochotę tak go walnąć.. W końcu zaczęłam mu grozić
F- Tskk, wiedziałam, że jesteś Toksyczny. Opowiadali mi o tobie. I chcesz mną kontrolować. Tylko by mieć kolejną ofiarę w zanadrzu!! Ale teraz.. to ja jestem przemocą! Ja jestem wirusem który cię będzie zaprzątał.

...

F- Denerwuje mnie twa cisza. Błagaj mnie lepiej o LITOŚĆ!- wykrzyczałam zdenerwowana. Psychopata się tylko uśmiechną i wyciągnął miecz z diamentu.

Machnął we mnie mieczem, i gdyby nie mój refleks przeciął by mnie na dwa kawałki. W ostatniej chwili obróciłam szkiełka gogli i wstrzymałam czas. Niestety nie na długo. Zdążyłam jedynie uciec z miejsca, bo blondyn próbował się wbić do mojej głowy. Wznowiłam czas i odepchnęłam jego kontrole nademną.

Zaczął się do mnie zbliżać, aż mnie przybił do ściany.
F- Nie! Czekaj! Chciałam z tobą jedynie porozmawiać! Przepraszam za moje aroganctwo!
D- pfff. Serio? To o co chodzi hm? Chcesz mi przemówić do rozsądku? To ja mam nad tobą władzę, dziewczynko a nie ty.
F- Musisz mi zaufać.. inaczej się nie da
D- Najpierw mi grozisz, wyciągasz jakiś magiczny notes i potem mówisz bym ci zaufał tak?
F- Przepraszam, poprostu.. chciałam ci coś pokazać.
D- ...dobra pokaż.- nadal miał miecz przy moim gardle, ale jednak poluzował narzędzie bym mogła się ruszyć. Otworzyłam T!trav. Wyciągnęłam mały płomyk. To nie był zwykły płomyk. To płomyk radosnych wspomnień.
F- Włóż tu rękę i pomyśl o czymś miłym.- chłopak spojrzał na mnie podejrzliwie i niepewnie dał dłoń do neutralnego ognia. Jak był pewny że nie chce go podpalić zaczął myśleć o wspomnieniach z dawna.

Oboje z nas widziało te wspomnienia jak obraz, film czy coś takiego. To były naprawde wspaniałe wspomnienia.

***

Wszystkie wspomnienia obejrzeliśmy. Był naprawde dobrą osobą, kiedyś.. Jednak się to zmieniło. Ale blondyn i tak się wzruszył tymi wspomnieniami. Już zapomniał o nich.
D- Ja..
F- Tak wiem... Nie chciałeś. Ale nie zmienisz swoich czynów. Jedyne co zmieni twoje czyny to ja.
D- Głupio mi teraz o to pytać, ale.. Czy spełnisz moją prośbę?
F- jaką?
D- Byś zmieniła to wszystko.. by nie doszło do tego co zrobiłem... Bym tu nie gnił, i by to miejsce znów było tak dobre jak wcześniej?..
F- ...Narazie nie mogę ingerować w przeszłość. Zbyt mało wiem i jestem w tym świecie zbyt krótko. Moje moce nie są tu jeszcze bardzo rozwinięte. I.. proszę, nie mów innym o mnie i o Karlu.
D- Jeśli zrobisz o to o co cię proszę nie pisnę słowa.
F- hah, a więc dlatego cie nazywano manipulatorem. Jak chcesz, możemy zrobić przysięgę na rękę. Jeśli któreś z nas nie dotrzyma słowa.. ODCINA SOBIE DOMINUJĄCĄ RĘKĘ! co ty na to?- zaśmiałam się mściwie. Chłopak nie zbyt się tym przejął i podał mi dłoń.
F- Nie. Nie tak.- Wyciągnęłam dziennik do ręki i otworzyłam go na pustą stronę z Napisem na górze: przysięgi. Poprosiłam by blondyn naciął sobie palec, po czym zrobiliśmy czynność oboje i daliśmy w jedno miejsce nasze odciski.
F- Teraz.. mamy przysięgę.

===================================
YOO 1073 SŁOWA! tak, dziś psychopatyczna Fropp. Tego się nikt nie spodziewał shshsh. Sory, że tak dziwnie wstawiam te rozdziały i takie w częściach. Mogą was irytować te ciągłe powiadomienia ;____;

Przepraszam za to, a teraz.. Miłego dnia/miłej nocy <33.

Real Dimension (ff dsmp ale inaczej)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz