14# 𝕔𝕙𝕒𝕡𝕥𝕖𝕣

7 2 0
                                    

*𝑰𝒏 𝒍𝒂𝒔𝒕 𝒄𝒉𝒂𝒑𝒕𝒆𝒓*

N- O cześć Froppia! Uu przyprowadziłaś kogoś, hejka Karl.
K- Umm- h-hej?
F- Znalazłam sposób jak możesz wypłynąć na powierzchnie Niki. Chcesz spróbować?
N- o jeju naprawde? Takk! Nie myślałam że doczekam tego.
===================================
Coś jeszcze od Autorki!

Dobrze, słuchajcie. Wiem, że w normalnym serwerze dsmp Niki nie jest syrenką tylko na innym, ale to miejsce w lesie przenosi do innego świata. Ma niewidoczny portal.

Karl od razu sobie wtedy przypomniał o Niki. Zapamiętał ją jako jako dobrą obywatelkę L'manbergu i się zaskoczył jak ją zobaczył jako syrenkę.
Dlatego się zszokował.

To chyba tyle byście więcej wiedzieli, życze miłego czytania <33
===================================
Pov: Fropp

Podałam dziewczynie muszlę. Była podobna do tej dzięki której można oddychać pod wodą.

Dziewczyna trochę się zaskoczyła formą jej wydostania się na powierzchnię, ale szybko się skapnęła do czego służy przedmiot. Wypłynęła z nami na powietrze i od razu zaczęła dmuchać w muszlę. Mogła spokojnie przez nią oddychać. Powiedziałam jej że może sobie zrobić z tej wody bańkę. Tak jak ja miałam z Karlem pod wodą.

Bańka jest tymczasowa, bo nie pęka godzinę, ale zawsze łatwo zebrać wodę do muszli i zrobić to samo. Powiedziałam instrukcję Niki. Kiedy wszystko zrozumiała i powturzyła co jej powiedziałam przytuliła mnie. Była bardzo wzruszona.
N- Dziękuje Fropp! Jesteś najkochańszą osobą na świecie!
F- Hahhah, proszę. Teraz możesz pozwiedzać świat, możesz pójść wszędzie.
N- Naprawde dziękuje!
F- No, a my się już zmywamy. Musimy iść do naszych lokatorów. Pa Niki.
N- bezpiecznej drogi.

Pov: Inbetween

To już czas.. Karlu Jacobsie, Froppino Koluns. Zapłacicie za mą zniewagę słowa i odwrócenie się odemnie.

Niedługo a za około rok u was w świecie wdrąże mój plan.. a wtedy, wszystko wróci do normy tak jak było.

Pov: Fropp (sorka że tak zmieniam)

Zakończyliśmy nasz spacer. Postanowiliśmy wrócić spokojnie do domu gdzie czekał Techno, Phil i Tommy. Oby dali ogień do komina bo nadal jestem mokra. Hahah

*Little time skip*

Weszliśmy spokojnie do chatki. Zastali nas nie byle jacy goście. Był to słynny Tubbo i Ranboo. Przyjaciele Tomm'iego. Dla mnie też była szansa na Michaela. Potrzebowałam jego dziecięcej wyobraźni do pewnej sprawy.. oby dzieciak dużo widział..

(Tb- tubbo, Rb- Ranboo)

F- Ojej, nie spodziewaliśmy się gości. Najmocniej przepraszam za nasze przemoczone ubrania.- odpowiedziałam z zawstydzeniem.
Tb- Spoko, u nas się wiele zdarzało takich przypadków jak tu byliśmy.- odpowiedział po czym reszta wybuchła śmiechem. Kontynuował jednak swoją wypowiedź
-Miło mi cię poznać Fropp. Troche o tobie słyszałem. I ty Karl, dawno cie nie widziałem. Wybacz możesz mnie nie zbyt pamiętać przez twoją pamięć.
Rb- Hej, Fropp. Mam na imię Ranboo, jak uhh słyszałaś. Miło ciebie też- nie skończył i się zatrzymał. niższy chłopak szturchnął go w ramię by zareagował. Od razu enderman się wzdrygnął po czym dokończył zdanie.
- p-poznać.- Ranboo nie wydawał się zbyt obecny. Myślę, że coś się z nim dzieje, wyczuwam w nim nie panowanie nad własnym umysłem i ciałem, mimo, że teraz był sobą. Przypomina mi to coś..

Real Dimension (ff dsmp ale inaczej)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz