#16 𝕔𝕙𝕒𝕡𝕥𝕖𝕣

5 1 0
                                    

*𝑰𝒏 𝒍𝒂𝒔𝒕 𝒄𝒉𝒂𝒑𝒕𝒆𝒓*

Poszliśmy ścieżką do domu. Ta polana nie była tak daleko od domku Phila. Wszyscy zjedliśmy obiad i znów każdy poszedł w swą stronę odpocząć. Coś mi tu nadal nie pasowało.. było tu ponuro, nadal była wojna mimo, że za mgłą. Musimy temu zapobiec póki można. Muszę jak najwięcej się dowiedzieć o tym miejscu. I to jak najszybciej. Zapytam się o to wszystko Tubbo.
===================================
Pov: Fropp

Poszłam do pokoju gdzie przebywał Tubbo. Słyszałam jakąś dyskusję. Zanim weszłam postanowiłam podsłuchać rozmowę małżonków. Wiem, że tak nie można, ale.. dobra nie mam usprawiedliwienia. I tak podsłucham ich.

Tb- Ugh, myślisz czemu tu jesteśmy? Doskonale oboje wiemy, że nie powstrzymasz enderwalku. Grozi nam zagrożenie przez to. Tutaj nie możesz przejść w ten stan. Pomyśl o Michaelu! O mnie! Chcesz się jeszcze bardziej narazić?!
Rb- Nie będę się narażać, wszystko powstrzymam.
Tb- Sam nie dasz rady! Słyszałeś tamtą rozmowę. Froppia ci pomoże z tym, nie musisz sam wszystkiego załatwiać.
Rb- Czemu jej tak ufasz? Poznaliśmy ją kilka dni temu.
Tb- Wydaje się miła i dobra.
Rb- Pierwsze wrażenie nic nie ma do osoby, dobrze znasz takich którym zaufaliśmy zbyt szybko.
Tb- hah.. masz rację, ale.. w niej jest coś co daje jej w słowie szczerość. Może lepiej jej teraz zaufać? Mamy jakiś inny wybór?
Rb- Tak, zrobienie po swojemu.
Tb- Taki który nam przyjdzie na korzyść.

Weszłam do pokoju. Zastały mnie zdziwione twarze moją obecnością. Od razu ich nastawienie się zmieniło.

Tb- Oh, miło cię widzieć Fropp. Czegoś od nas chciałaś?
F- Tak, pogadać w sprawie tej
,,rehabilitacji”
Tb- Dobra, to ja Ci oddaję Ranboo, możesz sobie go wypożyczyć na ten moment.
F- Jasne, chodź Ranboo. Pójdziemy do biblioteki, tam jest sporo miejsca.
Rb- Mhmm.

Poszliśmy razem do pokoju na dole. Gdy się tam pojawiliśmy postanowiłam udać, że nic nie słyszałam z tamtej rozmowy.
F- Dobrze, tak więc co ci dokładnie dolega. Masz jakąś fazę? Dream ci to zrobił? Przechodzisz jakąś chorobę ze swojej rasy? Zagraża ci to? Nie panujesz nad swoim ciałem wtedy?
Rb- God, nie zasypuj mnie tak pytaniami-
F- Wybacz. Odpowiedz na to jeszcze raz.
Rb- mm.. Tak jakby, Tak, Działa to raczej tylko na moją rasę, zagraża to innym i tak.
F- Hmm, zanotuje. Wracając, jak to się stało?
Rb- Mm.. nie zbyt chcę o tym mówić.
F- Rozumiem. Ale jeśli mi o tym nie powiesz, nie będę w stanie ci pomóc. Musisz mi zaufać. Nie martw się, nie jestem zła.

*Time skip*
(Przepraszam że time skip, ale w tym fragmencie nie miałam żadnej weny przez chyba 4 dni więc stwierdziłam że pomine ten moment. Fropp pomogła Ranboo, a on zaczął się uczyć od niej opanowywać enderwalk by nie tracił nad sobą kontroli.)

Grzebałam sobie w T!trav by zapoznać się z atrybutami. Wcześniej dużo czasu na to nie miałam.. Muszę w końcu wdrążyć mój plan cofnięcia się do przeszłości, ale nadal nie jestem pewna czy informacje których się dowiedziałam wystarczą..

Muszę jeszcze się zgłębnąć w to. Może zrobię portal do przeszłości by się dowiedzieć więcej? Nie. Lepiej zachować dyskretność bym nie znikała. Zapytam się kogoś o Jschlatta. Tak to dobry pomysł, widziałam jak manipulował Tubbo przeciw Tommiemu. Napewno ma coś wspólnego z stanem L'manbergu. Ale kto mógłby mi to opowiedzieć? Może ghostbur? Hmm.. z tego co wiem stracił dużą część pamięci :// myślę, że dużo nie pomoże.. chyba że.. Tommy! Tubbo może nie chcieć o tym gadać, ale perspektywa Tommiego byłaby idealna! Muszę się go zapytać o to. Tylko najpierw muszę go znaleźć. Nie jest już u nas razem z Tubbo, więc trzeba go poszukać.

Poszłam do salonu gdzie była większość domowników i gości. Stwierdziłam, że lepiej powiedzieć to wszystkim na raz, niż po kolei.

F- Ej, słuchajcie. Wiecie może gdzie teraz jest Tommy? Potrzebuję z nim pogadać, ale nie wiem gdzie go szukać.
Tb- Może być przy wzgórzu, na ławce z szafami grającymi.
Ph- Niee, pewnie siedzi w swojej lepiance.
T- Wy to wiecie gdzie niby jest co? Nie ma go tam gdzie powiedzieliście. Fropp, szukaj przy bramie przy zniszczonym fragmencie.
Ph- Czemu by miał tam być? Nigdy go tam nie widziałem nie licząc wojny.
T- I o to chodzi typie. Znając życie poszedł albo do bramy czyli najmniej oczywistego miejsca, albo-
Ml- Może j⟒st gdzieś przy warzywkach?
T- To właśnie miałem powiedzieć, dzięki młody.
F- Poszukam przy tych miejscach. Dziękuje wam. To ja się zbieram.
Ph- Tylko wróć do rana hahah
F- yes sir.

Poszłam ubrać bluzę. Obecnie byłam w całkiem luźnym T-shirt'cie. Wzięłam torbę z dziennikiem i prowiant. Więcej nie musiałam brać bo reszte miałam w książce na papierze.

Najpierw poszłam w mniej możliwe miejsce, gdzie mógłby być mój kolega. Niestety zastałam tam jedynie ruiny, ale też jakiś ślad. Nie wiem czy to od niego, do tego mam proszek do zapachów. Widniał tam jedynie podarty plakat z napisem Jshlatt2020 (chyba). Myślę, że to jednak od eksplozji, ale może był tu Tommy niedawno?

Wyjęłam dziennik i wyciągnęłam z kartki małą fiolkę z jaskrawofioletowym proszkiem. Powąchałam zawartość i od razu zaczęło działać. Objawy były jedynie takie, że na początku tracisz kolory i kręci ci się w głowie, ale ja chyba to przechodzę o wiele lepiej. Zostają po tym jedynie kolory zapachów, wystarczy samemu poczuć zapach i wiesz do kogo należy. Tommy ma specyficzny zapach, to trzeba przyznać.

Fiolka będzie działać jedynie 2 godziny, ponieważ nie wzięłam dużego wdechu. Ale to nie szkodzi, narazie tyle mi wystarczy. Tommy był tutaj i chyba podarł tamten plakat. Widać silny zapach jak szedł gdzieś. Może to miejsce z tymi dyskami? Tam gdzie poznałam ghostbura, ale.. czemu właściwie on tam był?

Nie będę już się w to tak zgłębiać. Poprostu chodźmy w to miejsce. Potrzebuje BARDZO Tommiego..

*Time skip*

Jestem już prawie na miejscu. Chyba z oddali widzę jakąś sylwetkę. Nie wiem czy to Tommy, ale muszę podejść. Tak, to Tommy. Siedzi na ławce. Słyszę też jakąś muzykę. Za jakąś godzinę wrócą mi kolory. Przez ten czas jak będę z Tommy'm nie będę dużo widzieć po za kolorem jego zapachu, ale to nie szkodzi.

Stwierdziłam, że nie będę go wołać, tylko podejdę do niego i usiądę na ławkę.
Weszłam na wzgórze. Chłopak chyba mnie nie usłyszał ani nie zobaczył. W jednej szafie grającej musiała być któraś płyta. Najwyraźniej na niej skupił.

Usiadłam na ławkę tuż obok blondyna. Od razu skierował wzrok na mnie. Lekko się zdziwił, ale po chwili odwrócił wzrok i zapytał niechętnie
Tm- Fropp? Co tutaj robisz?
F- Szukałam cię. Chcę byś mi o czymś opowiedział.
Tm- Nie mam zbyt na to chęci.
F- Nie będzie to trwać długo. Co ci szkodzi?

===================================
1085 słów! Heyo. Dawno nie wpuszczałam rozdziałów, ale ten mi zajął tyle dni ://. Spokojnie dużo aktywności chyba na tym nie ucierpi nie? No nie ważne. Miłego dnia/Miłej nocki <33

Real Dimension (ff dsmp ale inaczej)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz