~ Rozdział 1 ~

307 15 40
                                    

Tłumaczenie mediów dla tych, którzy nie rozumieją.

Senpai!

Nigdy o tobie nie zapomnę Deidara Senpai--!

Zamkniesz się?!

Och, żyjesz?

☆.。.:*・°☆.。.:*・°☆.。.:*・°☆.。.:*

Dwie świece oświetlały ciemne pomieszczenie w jaskini. Po odejściu Deidary, w pokoju pozostały tylko dwie osoby. Tobi, a raczej Obito, spojrzał w stronę drzwi, sprawdzając, czy jego partner oddalił się na tyle daleko, aby nie słyszeć nic z ich rozmowy. Nadal patrząc na drzwi zwrócił się do Paina, który ze spokojem czekał na to, aby zamaskowany mężczyzna w końcu się odezwał.

- Misja przebiegła zgodnie z planem. Zdobyłem informacje na temat kolejnego Bijū, Deidara nic nie podejrzewa.
Powiedział Obito, spoglądając w końcu na Paina.

Jego głos był niski i zachrypnięty, a słowa ledwo słyszalne.

- Madaro mam pewne wątpliwości co do Deidary. Milczysz, a on głupi nie jest, nawet Hidan zauważyłby, że coś jest nie tak. Czy to nie za wcześnie, aby porzucać postać Tobiego?
Pain, który siedział za biurkiem, wstał i podszedł do zamaskowanego.

- Wiesz, że gdy dowie się prawdy, może chcieć opuścić organizacje, co skończy się prawdopodobnie jego śmiercią, ponieważ nikt nie będzie go pilnował i dużą startą dla nas, jest ważnym elementem Akatsuki niełatwo będzie go zastąpić.

- Mam wszystko pod kontrolą nadal działam pod przykrywką Tobiego. Jednak w trakcie misji pojawił się mały problem z moim głosem, przez co nie dam rady udawać Tobiego, poczekam, aż Kakuzu wróci z misji, a potem powrócę do udawania.

Prawda była taka, że potrzebował Kakuzu tylko jako zmyłki, gardło samo się uleczy, jednak minie trochę czasu, aż komórki Hashiramy wyleczą uraz.

- Kakuzu i Hidan powrót planowany mają dopiero za dwa dni. A jak sam dobrze wiesz, Hidan wykorzysta te dni w pełni. Do tego czasu będziesz musiał być ostrożny, Deidara bywa impulsywny, może przez przypadek odkryć prawdę, a to za duże ryzyko na tym etapie naszego planu.

Oczywiście, że Obito wiedział, jaki jest Deidara. Wiedział też, jak okiełznać jego wybuchową naturę, w końcu to on jest jego partner i zna go najlepiej.

- Znam ryzyko i wiem, jak temu zaradzić, nie martw się Nagato. W najbliższym czasie musimy zdobyć kolejnego Jinchūrikiego.

Czas mijał szybko, a oni nadal nie mieli wszystkich bestii. Do zdobycia pozostały im jeszcze cztery.

- Myślałem nad tym, że chcesz wysłać tam Deidare, w końcu to jego stara wioska, będzie znał najlepiej z nas teren, lecz czy nie uważasz, że to zbyt niebezpieczne? Wszyscy go tam znają i znają jego technikę, a z tą wiedzą mogą mieć przewagę nad nim.

Iwagakure już raz został odebrany Jinchūriki o imieniu Han. Wtedy byli to Kakuzu i Hidan, którzy poradzili sobie bardzo szybko, ale mieli problem z wydostaniem się z rejonu patrolowanego przez wioskę.

- Oczywiście jest ryzyko jednak, wysyłając kogoś innego, też ryzykujemy, Tsuchikage tym razem będzie przygotowany, dlatego potrzebna jest nam osoba znająca teren i zachowanie mieszkańców. Poza tym wystarczająco ufam jego umiejętnością i uważam, że Deidara da radę, a nawet jeśli coś by się stało, będę tam by mu pomóc.

~ Prosze powiedz cokolwiek ~ Tobi/Obidei ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz