~ Rozdział 6 ~

214 16 42
                                    

🍃 ℎⅇⅉ 🍃

☆.。.:*・°☆.。.:*・°☆.。.:*・°☆.。.:*

Połączenie dobiegło końca. Nanabi został zapieczętowany i wszyscy wrócili do własnych obowiązków.

Deidara czekał pod drzwiami pokoju Konan. Nie wiedzał, gdzie indziej mógłby jej szukać poza biurem Paina, którego postanowił unikać za każdym razem, gdy to możliwe. Zapukał więc do drzwi, które zaraz później otworzyły się szeroko, zapraszając go do środka.

- Oh już jesteś, szczerze myślałam, że będę musiała na ciebie poczekać.

- Dlaczego hm?

- Ostatnio jesteś nie w humorze. Razem z Painem zauważyliśmy, że często się ostatnio kłócicie z Tobim.

- Cóż, zawsze się kłóciliśmy. Po prostu Tobi ostatnio tworzy wszędzie powody do kłótni. Najpierw nie powiedział mi o chorobie, potem misja i inne głupoty.

- Wiesz, musi mieć jakiś powód w tych wszystkich sytuacjach.

- Ostatnio wymyślił sobie, że mam romans z Painem.

- Dlaczego?

- Twierdzi, że często się spotykamy i Pain się o mnie ostatnio bardzo troszczy.

- Bo to prawda. Pain troszczy się o ciebie, jednak nie tylko. Dba o wszystkich w organizacji, ponieważ nie chce, aby znów ktoś zginał, a o ciebie najbardziej, bo uważa cię za młodszego brata.

- Brata hm. A mówiąc, że nie chce, żeby ktoś więcej umarł, o kogo ci chodzi, o Sasoriego?

- Pain tak naprawdę nie stworzył Akatsuki, można powiedzieć, że był zastępcą. Mieliśmy kiedyś przyjaciela, to on założył organizacje, jednak by ją chronić, poświecił swoje życie. Pain obwinia się o to, dlatego nie chce, aby ktoś umarł, więc aż przesadnie stara się uważać na wszystkich, jednak wie, że nie wszystkim da radę pomóc.

- Ja nie dam się zabić hm. Nie musi się mną przejmować.

- Już raz strąciłeś obie ręce, do tego zmarł Sasori.

- Co z tego, że starciem ręce, żyje przecież.

- Jesteś impulsywny, a to może doprowadzić do twojej śmierci.

- Mówisz, jak Tobi hm.

- On też się o ciebie martwi, do tego jest też zazdrosny.

- Ale dlaczego hm? Nie traktuje go miło, wręcz jak śmiecia, więc czemu się o mnie martwi?

- Wydaje mi się, że on po prostu uważa cię za kogoś więcej, niż samego partnera z Akatsuki.

- Za kogo? Przyjaciela? Nie bądź śmieszna Konan.

- Również wydaje mi się, że czujesz to samo co on, jednak jeszcze tego nie zrozumiałeś.

- To samo hm?

- Przekonasz się z czasem.

~ Prosze powiedz cokolwiek ~ Tobi/Obidei ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz