part 11

1.1K 42 15
                                    

- Katherine, nie rozumiem czemu się tak denerwujesz. Zaraz będę przecież na miejscu. - przetarłam oczy i zerknęłam na Taehyung'a. - Będę za...
- 5 minut. - mruknął, zerkając na GPS-a.
- 5 minut. - powtórzyłam, a moja przyjaciółka się rozłączyła.
- Czy na pewno czujesz się na siłach, żeby tańczyć i konkurować z innymi? Jeszcze przed wczorajszej nocy umierałaś w mojej łazience. - powiedział wyraźnie zmartwionym głosem.
- Nie martw się, czuję się już naprawdę dobrze. Zresztą nie mogłabym zostawic Kat samej. - nerwowo zaczęłam szukać czegoś w torebce.
- Czego szukasz? - spytał zaciekawiony.
- Identyfikatora. - jęknęłam. - Bez niego nie wpuszczą mnie do sali.
- Tego? - spytał, wyjmując z kieszeni owy przedmiot. Skąd on go do cholery miał?
- Tak, dzięki. - powiedziałam, chowając identyfikator do torebki.

Po chwili znaleźliśmy się już na parkingu, pożegnałam się z Taehyung'iem i wbiegłam do budynku. Nie wiedziałam jakim cudem nagle znów jestem z nim tak blisko. Wczoraj spędziliśmy razem cały dzień tak jak kilka lat temu, tak jak kiedy nasz związek się dopiero zaczynał...

- JaeSoo! - usłyszałam jak Katherin krzyczy moje imię.
- Nie drzyj się idiotko. - pacnęłam ją w głowę.
- Już się bałam, że nie przyjedziesz, i że będę musiała sama tańczyć. - zaśmiałyśmy się obie, po czym weszłyśmy do naszej szatni.
- Myślisz, że mamy jakieś szanse na wygraną? Przyjechały bardzo dobre duet-y zza granicy. - mruknęłam, po czym zaczęłam się przebierać.
- Nie myśl o tym. To ma być dobra zabawa. W zeszłym roku wygrałyśmy. - powiedziała, poprawiając makijaż.
- Tak, ale to było w zeszłym roku, gdzie nie było ludzi zza granicy. - jęknęłam przeciągle.
- JaeSoo, kochana. - kucnęła przede mną i starła mi łzy z oczu.
- Stresuje się. - wydukałam, a łzy dalej spływały po moich policzkach.
- Nie ma czym, jestem tu. - szepnęła, po czym mnie mocno przytuliła.

Wyszłyśmy na korytarz i przykleiłyśmy sobie kartki z numerami na koszulki. Miałyśmy na sobie czarne miniówki, czarne-matowe koszulki i wysokie buty na obcasie. Wyglądałyśmy czadowo.

- Mam nadzieję, że się nie połamiemy w tych butach. - mruknęłam, na co Katherin wybuchła śmiechem.

Dołączyłyśmy do reszty, na korytarzu był straszny tłok i było głośno. Nie czułam się najlepiej, ale nie chciałam martwić Katherine, a co gorsza rezygnować z tego konkursu. Siedziałyśmy na ławeczce i rozmawiałyśmy. Nie powtarzałyśmy choreografii, nie kłociłyśmy się tylko wszystko sobie wyjaśniałyśmy i żartowałyśmy, aby wejść z dobrym humorem na scenę. Na chwilę przed wyjściem się rozgrzałyśmy, po czym...

- Park Katherine, Chung JaeSoo. Teraz Wasza kolej. Powodzenia. - wywołał nas szczupły mężczyzna, a my to zrobiłyśmy. Wyszłyśmy na scenę przed światowym jury i publicznością liczącą kilka tysięcy osób.

~ poznajmy się ~

Szłam właśnie do klasy, gdy nagle moją uwagę przykuł plakat z informacjami o pokazie tanecznym. Było tam napisane, że udział musi być zatwierdzony pisemną zgodą od rodzica bądź opiekuna prawnego.

- Kurwa. - mruknęłam wiedząc, że moi rodzice się nie zgodzą. Jedyne co miałam, według nich, robić to się uczyć.
- Ładnie to tak klnąć? - usłyszałam za sobą szept, na co gwałtownie się obróciłam i zobaczyłam przed sobą wysokiego chłopaka, o ciemnych oczach. - Pierwsza klasa, tak? - spytał, a ja nieśmiało przytaknęłam głową. Popchnął mnie na ścianę, po czym przyłożył ręce po obu stronach mojej głowy. - Nie powinnaś być na tym korytarzu. To segment dla trzecioklasistów.
- Zgubiłam się. Sala 203. - powiedziałam, zaciskając mocno pięść i wbijając paznokcie w dłoń.
- Doprawdy? - zaśmiał się, po czym przysunął swoja twarz do mojej, a nasze czoła się prawie stykały. - Nawet nie drgnęłaś. - spostrzegł po chwili wpatrując się w moje oczy, podczas gdy ja uciekałam wzrokiem jak tylko mogłam.
- Nie boję się Ciebie. - zaśmiałam się lekko.
- Owszem, ale moja obecność Cię mocno stresuje. - powiedział, po czym podniósł moją dłoń. Z ran leciały małe stróżki krwi.
- To nic takiego. - stwierdziłam i próbowałam zabrać rękę, ale ją mocno trzymał. - Puść mnie. - nie reagował tylko wciąż się wpatrywał w moje oczy.
- Pomogę Ci. - mruknął, po czym pociągnął mnie w stronę męskiej toalety.
- Chyba oszalałeś. - powiedziałam głośno, próbując wyrwać rękę.

Kim Taehyung - Silent ObsessionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz