Chifuyu x reader

35 2 0
                                    

Uwaga!!! Ważne info!!! Chodzi o to żeby dobrze zrozumieć mój punkt widzenia tej postaci
Pisząc tego ff miałam na myśli Chifuyu z okresu bodajże pierwszej klasy gimnazjum. Jest on chłopakiem Y/N.

Na zegarze wiszącym na ścianie w kuchni w domu Y/N wybiła piąta rano. Dziewczyna pogrążona była w głębokim śnie. Rodzice gimnazjalistki wyszli do pracy jakąś godzinę temu i teraz została sama w domu. Nic nowego, była już do tego przyzwyczajona. Czuła się tak jakby mieszkała sama w domu, już od 3 lat rodzice wychodzą wcześnie rano i wracają późno w nocy, czasami są tak pochłonięci pracą, że nie wracają nawet na noc do domu, to już codzienność.

Dziewczynę obudziło pukanie do drzwi. Wstała zaspana i podeszła do drzwi, zapomniała nawet spojrzeć przez wizjer, żeby zobaczyć kogo przywiało przed jej próg o tak wczesnej porze.
-Yō Y/N! Jak leci? Wpadliśmy w odwiedziny!!!-wyszczerzył się blondyn.
-Yō-rzucił tylko czarnowłosy. Dziewczynę na chwilę zamurowało widząc dwóch dobrze sobie znanych chłopaków, ale kiedy już trochę ochłonęła krzyknęła:
-Po kiego grzyba przychodzicie do mnie w odwiedziny o tej porze!?!? Debile JEST PIĄTA RANO!!!
-No wiem, ale wracaliśmy ze spotkania Swastyk i...
-... i akurat przez przypadek poszliście naokoło, i jak zobaczyliście mój dom to stwierdziliście, że pasowałoby wpaść... Tak wiem, ten kit wcisnąłeś mi już ze trzy razy w tym tygodniu, a jest wtorek i to PIĄTA RANO.
-Możesz przestać mi wypominać, że cię obudziliśmy i przestać też wspominać o tym, która jest godzina? To wkurzające.-powiedział Matsuno.
-Wkurzający to jesteś ty-rzuciła zdenerwowana Y/N.
-Oi, dajże spokój-zaśmiał się Baji.-W ogóle zaj3bista piżama.
Obaj chłopcy zaczęli uważnie lustrować wzrokiem sylwetkę dziewczyny. Miała na sobie czarne krótkie spodenki, które ledwo wystawały spod za dużej, żółtej bluzy z kapturem z Pikachu. Dodatkowo jej uroki podkreślał nieład panujący na jej głowie (jeżeli to można jeszcze było zaliczyć do nieładu) i lekkie cienie pod oczami. Zanim ogarnęli co się stało obaj dostali od Y/N z liścia.
-Gdzie się patrzycie, gamonie.-rzuciła odwracając się na pięcie i usiłując zamknąć drzwi, ale przeszkodziła jej w tym stopa Chifuyu.
-No nie gniewaj się już...-blondyn szybkim ruchem otworzył drzwi i złapał dziewczynę w talii-Kocham cię, wiesz...-szepnął jej do ucha, a jego oddech wywołał u dziewczyny dreszcz. Zadowolony Chifuyu powiedział głośno-Dobra Baji, włazimy, przekonałem ją.
Y/N oburzona spojrzała jak brunet wchodzi jej do domu, ale nie była w stanie go zatrzymać przez oplatające ją silne ramiona blondyna. Spojrzała na niego z oburzeniem, a on tylko zachichotał i pociągnął ją do środka.
-Nie ma <ich>?-zapytał Chifuyu mając na myśli rodziców dziewczyny, wiedział, że Y/N sprawia dużą przykrość mówienie o rodzicach otwarcie, dlatego zawsze, gdy o nich pytał owijał w bawełnę.
-Nie, a czego się spodziewałeś? Tej nocy nawet nie wrócili do domu.-westchnęła dziewczyna. Matsuno objął ją ramieniem i powiedział:
-A już myślałem, że dzisiaj mi się poszczęści i w końcu poznam swoich teściów.
-Nie rozpędzaj się tak Chifuyu-zaśmiał się Baji opróżniając słoik z nutellą znaleziony (samopas oczywiście) w jednej z kuchennych szafek.
-Oi, oi, oi, ale nutellę to zostaw, to już ostatni słoik, a ja w najbliższym czasie nie planuję się wybierać na zakupy.
-Jak już zaczął, to daj mu dokończyć. Nie martw się. Następnym razem jak przyjdę to ci przyniosę dwa słoiki.
-No dobra-syknęła pod nosem. ,,No jasne, niewyspana Y/N, to zła Y/N" pomyślał z niewielkim uśmiechem na twarzy blondyn.
Time skip
Chifuyu udało się przekonać Y/N do obejrzenia razem z Bajim jakiegoś filmu. Blondyn i brunet rozsiedli się na kanapie obok siebie, a dziewczyna, która nadal gniewała się z powodu tak wczesnej pobudki, utrzymywała dystans siadając na drugim końcu kanapy.
Time skip
W połowie filmu chłopaków zaczęło już irytować to, że Y/N, która zazwyczaj dość dużo komentowała podczas oglądania i przy okazji bardzo lubiła używać Matsuno jako swojego prywatnego pluszaka zachowuje się w zupełnie nietypowy dla siebie sposób. Dlatego obmyślili nikczemny plan, na co (kolor)włosa w ogóle nie zwróciła uwagi zapatrzona beznamiętnym wzrokiem w telewizor.
Baji dał znak i obaj rzucili się na Y/N zrzucając ją z łóżka, opletli kocem, żeby nie mogła uciec i łaskotali przez jakiś czas. Po chwili zrzucili na nią wszystkie poduszki z kanapy, a następnie zbudowali z nich bunkier, w którym ukryli spętaną dziewczynę. Kiedy Y/N w końcu wygramoliła się z pułapki rozpoczęła wojnę na poduszki, a w zasadzie to bardziej zbijanego, bo to ona zadawała wszystkie ciosy.
W końcu zmęczeni, ale uśmiechnięci opadli na podłogę ciężko dysząc.
-Zrobię nam coś do picia-zaoferował się Baji, i wyszedł do kuchni.
-I co? Chyba nie było tak źle... Nadal się gniewasz, że cię obudziliśmy?-zapytał blondyn podpierając się na łokciach i patrząc na swoją dziewczynę.
-Tylko trochę...-Y/N ziewnęła i ułożyła głowę na klatce piersiowej chłopaka. Siedzieli tak w milczeniu, dziewczyna słuchała bicia serca chłopaka, do chwili aż nie wrócił Baji z trzema kubkami herbaty. Sąsiedzi mieli ciszę i spokój tylko w czasie, kiedy trójka nastolatków piła przygotowany przez bruneta napój, bo potem robili taki hałas, że nawet Aizawa (z BNHA [sorki musiałam🥴😅]) nie byłby w stanie spać w takim sąsiedztwie.

✍️✍️✍️✍️✍️✍️✍️✍️✍️✍️✍️✍️✍️✍️✍️
Napisałam tego fanfika w ramach spóźnionego prezentu urodzinowego dla Chifuyu (obchodził urodziny 19 grudnia). Mam nadzieję, że się spodoba.
Nie wiem czy wstawię jeszcze jakiegoś fanfika przed świętami, więc życzę wam wszystkiego najlepszego na te święta, a na życzenia sylwestrowe i noworoczne to jeszcze przyjdzie czas😘❤️

Do napisanka✌😁

One Shots (anime)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz