Rozdział 6

563 38 1
                                    

                Kiedy wrócili do domu i byli z dala od ciekawskich spojrzeń, Harry przesunął się niekomfortowo w korytarzu, kiedy Louis zdjął jego płaszcz i szalik, odwieszając je. Nie był pewien co powinien zrobić lub powiedzieć, nawet nie wiedział, czy Louis chce go w pobliżu. Pomyślał, że mógłby pobłąkać się po domu i obejrzeć telewizję lub coś, ale część niego chciała zostać z brunetem i po prostu go poznać. Mimo wszystko, powinni być mężami.

- Chodź – powiedział Louis, idąc do kuchni, a Harry podążył za nim, nie wiedząc, co innego zrobić. – Zrobię nam jakiś lunch, skoro właściwie nic dziś nie jadłeś.

- W porządku – powiedział z wahaniem Harry, zatrzymując się przy stole, kiedy Louis podszedł do lodówki. – Potrzebujesz pomocy?

- Nie jestem już całkowicie niekompetentny – powiedział Louis, przewracając oczami. – Mogę zrobić coś prostego. Makaron z serem czy coś takiego.

Harry uśmiechnął się na to lekko, nawet jeśli czuł, jakby to był wewnętrzny żart z drugim Harrym. Tym, za którego Louis wyszedł, tym, którego Harry poniekąd zastąpił. Był praktycznie intruzem we własnej skórze i tak jakby tego nienawidził.

- Przy okazji, Liam i Niall pisali – powiedział lekko Louis, gdy wyciągnął pudełko i czytał instrukcje na jego odwrocie. – Niall wciąż jest w Irlandii z Gregiem, Denise i Theo, ale Liam chce cię jutro zobaczyć. Myślisz, że jesteś na to gotowy?

- Kim do diabła są Liam i Niall? – zapytał Harry, zakłopotany.

Louis spojrzał na niego i zmęczony uśmiech rozciągnął się na jego ustach.

- Dwaj pozostali chłopacy, z którymi byliśmy w zespole.

- Och. – Harry powiedział cicho. – Który jest którym? Tam był ten blondyn i ten, erm, który wyglądał jak Justin Timberlake?

Louis uśmiechnął się szczerze na to, gdy odwrócił się, by wlać makaron z serem do miski i Harry nawet wyłapał cichy chichot.

- Niall to blondyn. Liam to ten, ah, który wygląda jak Justin Timblerlake, jak powiedziałeś.

- Cóż, tak, tak sądzę. – Harry powiedział po chwili. – Tak długo, dopóki będzie świadomy, że nie mam pojęcia, kim on jest.

- Wie – powiedział lekko Louis, stojąc plecami do Harry'ego. – Słuchaj, wiem, że to jest prawdopodobnie stresujące dla ciebie i mogę dać ci każdą informację, jakiej potrzebujesz, ale... Myślę, że będzie najlepiej, jeśli będziesz udawał dla Luke'a, że wszystko jest w porządku.

Harry zamrugał i powoli potrząsnął głową.

- Będzie rozmawiał ze mną o rzeczach, o których nie wiem – powiedział cicho.

Chciał być do tego zdolny, bo przecież kto chciałby dać dziecku znać, że jeden z jego ojców go nie pamięta?

- Postaram się powstrzymać zakłócenia. – Louis powiedział miękko, odwracając się do Harry'ego i. Och. Wyglądał na tak zdenerwowanego i zestresowanego, i zmartwionego, że Harry automatycznie chciał do niego podejść i mocno go przytulić. Przez chwilę zastanawiał się, czy to jego własna reakcja, czy ciała, które obecnie zajmował. – Przerwę, jeśli nie będziesz znał na coś odpowiedzi. Po prostu... Luke ma już wystarczająco na głowie.

Harry pokiwał szybko, cokolwiek, by zmyć zmartwienie z twarzy Louisa.

- Tak, okej, nic mu nie powiem – powiedział. - Czy wszystko z nim w porządku?

- Tak, tylko jakieś dzieciaki w szkole mu dokuczają. – Louis westchnął, podchodząc do szafki, by wyjąć miskę. – Ale dzięki. On naprawdę potrzebuje poczucia normalności w domu.

I Had The Life Of Ordinary, I Spat It Out - Tłumaczenie (Larry) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz