dwa; gwiazda

107 11 14
                                    

Gwiazda symbolizuje nadzieję. Nawet w najciemniejszym miejscu można znaleźć światełko, które poprowadzi nas do domu. Gwiazda to inspiracja, motywacja dającą siłę, by przeć naprzód

Kiedy pewnego dnia Yoongi podekscytowany wpadł do pokoju i rzucił szybkie ‘Mam coś dla ciebie’, Taehyung pomyślał, że w końcu skołował mu wózek inwalidzki, żeby mógł poruszać się po mieszkaniu bez jego pomocy. Jego rany wygoiły się na tyle, że mógł nie tylko wstać z łóżka, do którego był praktycznie przykuty przez ostatnie półtora tygodnia, ale też wyjść z pokoju. Oczywiście z pomocą Yoongiego. Na początku Taehyung czuł się strasznie zażenowany tym, że musiał polegać na jego pomocy przy tak prostych czynnościach jak chodzenie czy jedzenie, ale w końcu zrozumiał, że nieważne, co sobie wmawiał, nie poradzi sobie sam i nie było się czego wstydzić. Perspektywa posiadania czegoś, co pomogłoby mu poruszać się samemu bardzo go uszczęśliwiła i nie mógł się doczekać, aż Yoongi wróci z magazynu i przyniesie to ‘coś’, o którym mówił.

Nie był to wózek, ale to wcale nie zasmuciło Taehyunga. Wręcz przeciwnie, bo rzeczy, które Yoongi trzymał w dłoniach, były o wiele lepsze.

Jego pierwszą myślą było, że Yoongi pokazywał mu rękę i nogę, które przed chwilą komuś odciął. Dopiero, kiedy bliżej się przyjrzał i nie zauważył krwi, uświadomił sobie, na co patrzy i odetchnął z ulgą. 

- To najnowsze i najbardziej zaawansowane protezy cybernetyczne na rynku. Co prawda klasa wojskowa to nie jest, ale wątpię, że jest ci potrzeba wyrzutnia rakiet ukryta w przedramieniu - oświadczył Yoongi. Przez chwilę popatrzył na rękę, którą trzymał. - Znaczy, tak zakładam. Bo jak jesteś zainteresowany, to mogę to załatwić.

Taehyung gapił się na niego z szeroko otwartymi ustami. Nie pogardziłby protezami, jakoś musiał się poruszać i byłoby super z powrotem mieć wszystkie cztery kończyny. Ale te? Skąd Yoongi je wytrzasnął?

- Już ci wyjaśniam, jak to działa.

Zanim Taehyung zdążył cokolwiek z siebie wydusić, Yoongi już siedział naprzeciwko niego na łóżku, z protezami leżącymi pomiędzy nimi.

- Po wszczepieniu łączą się z twoim układem nerwowym, czyli będziesz mógł nimi poruszać tak, jakbyś ruszał prawdziwą nogą czy ręką. Są na tyle zaawansowane, że jesteś w stanie odczuć dotyk, będziesz mógł odróżnić, powiedzmy, jabłko od kamienia. Chyba, że to będzie wyjątkowo gładki kamień. Najlepsze jest to, że przy tym nie odczuwasz bólu.

- Zaraz, chwila…

- Możemy zacząć kiedy tylko będziesz gotowy. Nawet teraz. Z dzisiejszą technologią to prawie bezbolesny zabieg. Dam ci tylko znieczulenie miejscowe i…

- Yoongi, poczekaj - Taehyung zaśmiał się i podniósł dłoń, by mu przerwać. - Czy one nie są dość… drogie? 

Yoongi pokiwał głową, zdumiony. Nie do końca wiedział, po co to pytanie padło. 

- A ja nie mam pieniędzy. 

Przez kilka sekund patrzyli na siebie w ciszy. W końcu Yoongi uniósł brwi i wzruszył ramionami. 

- To dobrze się składa, bo ich od ciebie nie chcę.

- Nie, nie mogę tego przyjąć - Taehyung pokręcił głową. Yoongi chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył nawet otworzyć ust. - Pewnie kosztują więcej niż ja zarobiłem przez całe życie. 

- Możliwe. 

- 'Możliwe'? Nie wiesz, ile kosztują? 

- Nie. 

never fade away | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz