III

1K 55 13
                                    

Nie patrzyliście kilka sekund a Dolores już zdążyła powiedzieć Camilo który na tą wiadomość zareagował odkaszlnięciem i przypadkową przemianą w Mirabel a potem w Bruno, końcowym efektem była jego twarz trochę... rozlana? nie wiem czy można to tak nazwać ale nie ma to znaczenia, wyglądało to bardzo śmiesznie. Jego ojciec w mig powiedział mu żeby ten ogarnął twarz. Uśmiechnęłaś się do niego nerwowo. 

Gdy odwróciłaś ponownie wzrok, tym razem by się napić wieść o wizji dotarła już do Felixa, ojca Dolores i Camilo. Ten wypluł wodę na naszych gości, to również wyglądało śmiesznie, po już drugim dziwnym zachowaniu Abuela zaczęła coś chyba podejrzewać. Ty tylko modliłaś się by informacja o wizji nie dotarła do Pepy, jeżeli ta się dowie, chmura nad jej głową może być nie do opanowania. No ale oczywiście, było już za późno, mina Pepy i wielkość chmury nad jej głową wyrażała wszystko. 

-Pepa, uważaj trochę. -Powiedziała Abuela na widok ogromnej chmury nad głową ciotki Mirabel. Ta natychmiast podjęła skuteczną próbę uspokojenia swoich emocji.

Cóż, tych zaręczyn nie można było nazwać udanymi. Były FA-TAL-NE. Było widać zirytowanie na twarzy Isabeli. Gdy ty parzyłaś na twarz Isabeli Pepa zdążyła powiedzieć już swojej siostrze, Juliecie, czyli mamie Mirabel. W tym właśnie momencie podłoga pod waszymi stopami zaczęła pękać. "Jest BARDZO źle" pomyślałaś. 

Mirabel widząc szczeliny w podłodze zaczęła przyspieszać oświadczyny i zasłaniać sobą widoczne szczeliny które dopiero się pojawiły. Luisa zaczęła płakać nad pianinem, który z ogromną trudnością ciągnęła za sobą a szopy... WYKRADŁY WIZJĘ I ZACZĘŁY JĄ SKŁADAĆ POD STOŁEM?! 

Spojrzałaś na Mirabel BARDZO zaniepokojona, a ta spojrzała tym samym wzrokiem na ciebie.  Dolores powiedziała wszystkim o wizji a ta próbując wizję wziąć jak najdalej od Abueli jeszcze bardziej ją popchnęła do niej. Gdy Mirabel chciała zabrać ułożoną wizję zwierzętom zaczęły się ekstremalnie dziwne rzeczy dziać z mocami Madrigalów, Zwierzęta latały po całej jadalni, burza również zajęła całe pomieszczenie, jakby tego było mało Luisa już wcale nie mogła nawet o centymetr przesunąć pianina, głowa i ręce Camilo zamieniły się na te które mają bobasy, tylko że on miał do tego... wąsy-? ledwo mogłaś powstrzymać śmiech na widok Camilo. Cały dom zaczął pękać, nikt nie wiedział co się dzieje, Isabela nie kontrolowała swoich roślin i przypadkiem uderzyła jedną z nich Mariano prosto w nos. 

Mieszkańcy, którzy przyszli na oświadczyny widząc co się dzieje w domu wystraszyli się i nie mieli bladego pojęcia co się dzieje, zupełnie tak jak i wy.

(W tej części nie trzymam się orginalnej fabuły z filmu)
Wszyscy wybiegli z jadalni. Abuela została z tobą i Mirabel, Abuela dała Mirabel niezły ochrzan. Ty starałaś się jej bronić wszystkimi argumentami jakie masz, jednak okazało się że Camilo też tam został.

-Wiesz.. y/n... Myślę że Abuela ma rację, w końcu gdyby Mirabel nie poszła do pokoju Bruno to zaręczyny potoczyły by się inaczej, po za tym według tej przepowiedni jeżeli magii się coś stanie, lub całkowicie zniknie, to będzie tylko i wyłącznie wina Mirabel... - Powiedział chłopak trochę zmieszany.

-Czyli ta wasza magia jest ważniejsza niż chociażby Mirabel? Bo z tego co mówisz wszystko co się dzieje jest winą Mirabel, a co jeżeli wizja się myli? Co jeżeli nawet jeżeli magia zniknie to będzie wina kogoś innego niż Mirabel?

-KTOŚ TAKI JAK TY, BEZ DARU NIGDY NIE ZROZUMIE JEGO WARTOŚCI! - Camilo się na ciebie wydarł, myślałaś że jest inny, ale widocznie się myliłaś.

-JEŻELI DARY SĄ WAŻNIEJSZE NIŻ WIĘZI RODZINNE TO MOŻE NAWET I LEPIEJ! -  W tym momencie zauważyłaś szczury niosące kawałki wizji Bruna, ty i Mirabel poszłyście za nimi a Casita zamknęła do was przejście, mimo że Camilo właśnie zrozumiał co powiedział i chciał za wami iść, Casita nie otworzyła.

Szczury zaprowadziły was za obraz, było za nim przejście, tunele w ścianach. Wraz z Mirabel weszłyście do tuneli, w tunelach również były pęknięcia, co właściwie nie było dziwne zważając na to że cały dom się rozpada. idąc tunelami nie mogłaś wyrzucić słów Camilo z głowy, zabolały cię i to bardzo, mimo że mieszkasz w tym domu zaledwie drugi dzień, ale jeszcze kilka godzin temu było wręcz fantastycznie... więc co się stało? Z zamyślenia wyrwała cię Mirabel która zauważyła kogoś, kto wziął kawałek wizji. Razem ruszyłyście w pogoń za tą osobą. Podczas pościgu Mirabel wpadła do dziury w podłodze podczas próby jej przeskoczenia, ty również ją próbowałaś przeskoczyć, tobie się udało, co prawda praktycznie spadłaś ale się udało, próbowałaś pomóc Mirabel wyjść ale nie miałaś wystarczająco siły, obie wpadłyście, na szczęście masz niezły refleks i złapałaś się tej deski której Mirabel trzymała się jeszcze chwilę temu. Właśnie wtedy tajemniczy mężczyzna wam pomógł, gdy tylko was wciągnął powiedział "to pa" i poszedł w swoją stronę, po stroju który miał na sobie miałaś lekkie podejrzenia że może być to ten znienawidzony Bruno. 

Wraz z Mirabel podążyłyście za mężczyzną który co jakiś czas pukał w różne miejsca i rzucał w was cukrem i solą. Wkrótce zobaczyłyście załatane od środka pęknięcia, co było jednoznaczne, To Bruno je wszystkie naprawił. Chwilę później dotarliście do pokoju w którym Bruno się ostał, za ścianą była kuchnia a w samym pokoju na małym drewnianym stoliku namalowany był talerz z napisem "Bruno" ten widok bardzo cię zasmucił, był tu przez 10 lat w ukryciu przed własną rodziną bo ta ma go za "wyklętego", Mieszkał przez 10 lat w ścianach domu swojej rodziny by uchronić ich od przyszłości którą on przewiduje.

Szczury odgrywały różne scenki, które Bruno oglądał, był taki... samotny... już nawet zaczął ze szczurami rozmawiać, co w teorii powinien móc tylko Antonio, w końcu to jego dar, ale Bruno nauczył się porozumiewać ze szczurami wiedząc że nie ma nikogo innego. 

-Miło mi pana poznać panie Bruno. - Powiedziałaś wyciągając rękę do mężczyzny, który widocznie był zaskoczony, w końcu odkąd dostał dar i zaczął przewidywać przyszłość wszyscy go nienawidzili bo przyszłość była zła, co nawet w żadnym stopniu nie było jego winą, on nie ustala przyszłości a ją przewiduje, tak czy siak nie dałoby się tej przyszłości zmienić.

Gdy Mirabel zapytała czemu ten odszedł ale dalej tu jest, Bruno odpowiedział na początku że to ze względu na to że mury wokół Encanto są wysokie a tu ma darmowe jedzenie, ale po chwili dopowiedział, że jego dar nie pomagał rodzinie ale ją oczywiście kocha, w tym momencie przypomniałaś sobie słowa Camilo do ciebie, zaczęłaś myśleć o rzeczach typu "Może on wcale mnie nienawidzi" i tak dalej. Ponownie twoje przemyślenia zostały przerwane, tym razem przez samego Bruno który wyprosił was od siebie, mimo to Mirabel, geniusz normalnie wbiła tam z powrotem prosząc o kolejną wizję i mówiąc że  może teraz zobaczy więcej, okazuje się że w pokoju w którym Bruno spędził 10 lat jest zbyt mało miejsca, a wtedy zupełnie znikąd pojawił się Antonio mówiący że wszystko powiedziały mu szczury Bruno i że można wykorzystać jego pokój, wszyscy przystali na tę propozycję.

=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=

Dziękuję ponownie za przeczytanie rozdziału, w kolejnym pojawi się więcej wątku z Camilo! Miłego dnia/nocy/popołudnia

1130 słów

Najzabawniejszy z Madrigali || Camilo Madrigal x Fem!ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz