Tego dnia obudziłaś się dość wcześnie, w każdym razie wcześniej niż ktokolwiek w domu. Postanowiłaś z tego powodu też wyjść na jakiś spacer czy coś.(Tak, kolejny spacer, bo nie mam nic innego w głowie)
Po drodze ponownie spotykasz Felipe, tym razem z grupką jego znajomych.
-Cześć y/n!
-O, hej Felipe! To twoi znajomi?
-Tak, to są Pedro, Miguel, Felicia i Sylvia.
-Miło mi, jestem y/n!
-Wiemy o tobie dużooo, Felipe nam opowiadał! -Powiedziała dziewczyna o czarnych prostych włosach i zielonych oczach, po tym co powiedział Felipe wiesz że dziewczyna nazywa się Felicia.
-Ooo, miło mi to słyszeć! -Powiedziałaś z uśmiechem na ustach delikatnie się rumieniąc z zakłopotania.
-Czyli teraz jesteś częścią paczki, prawda? -Zapytał tym razem chłopak o krótkich ciemnych włosach i brązowych oczach, z tego co zapamiętałaś ten nazywał się Pedro.
-Tak mi się wydaje. -Odpowiedziałaś.
-W takim razie witaj w naszej super świetnej i oczywiście najlepszej paczce na świecie! -Powiedziała dziewczyna o jasnych kręconych włosach i szarych oczach, to definitywnie Sylvia.
-Dzięki, na pewno będę się z wami świetnie bawić.
-Nad tym nie ma się co zastanawiać, bo według moich obliczeń jest 0% szans by było inaczej. -Powiedział Miguel po czym wszyscy wybuchliście śmiechem.
-Wiecie ja już będę spadać, zaraz będzie u mnie śniadanie, do zobaczenia! -Powiedział Pedro.
-Ej ale zaczekaj na mnie! -Powiedziała Felicia.
-Są rodzeństwem. -Wyjaśnił Felipe.
-Ma to swój sens. -Odpowiedziałaś patrząc na oddalających się Pedro i Felicię.
-To, co chcecie robić? Bo coś by się przydało robić, w końcu jest sam początek dnia. -Zapytał Felipe.
-Wiecie... Ja chyba też pójdę. Nie zrozumcie mnie źle ale moi rodzice prawdopodobnie zaraz zaczną mnie szukać po całym mieście, nie chcę by mi obciachu narobili. -Powiedział Miguel.
-Jasne, ale pamiętaj, potem na rynku się widzimy. -Powiedział Felipe.
-Na rynku?
-A no tak ty nie wiesz, co tydzień się spotykamy grupowo na rynku i razem się byczymy po Encanto, a odkąd jesteś w paczce ciebie również to zobowiązuje. -Powiedziała Sylvia.
-Jasna sprawa!
-No i zostaliśmy we trójkę, może pójdziemy gdzieś na jakieś jedzenie?
-Nie chcę nic mówić ale najlepsze jedzenie i tak robi Julieta i nikt mi nie powie że nie. -Powiedziałaś.
-No nie wiem, jakoś nigdy nie mieliśmy okazji spróbować. -Powiedział Felipe.
-To może zapytam Almę czy mogę was przyprowadzić na śniadanie, ale pamiętajcie, ani słowa nikomu!
-Byłoby cudownie zjeść śniadanie z nadzwyczajną rodziną Madrigal! -Powiedziała Sylvia z ogromnym entuzjazmem.
-To poczekajcie ja pójdę ją szybko zapytać!
-Nigdzie się nie wybieramy. -Powiedzieli oboje w tym samym czasie.
Ty pobiegłaś w stronę Casity w poszukiwaniach Almy, której długo szukać nie musiałaś.
CZYTASZ
Najzabawniejszy z Madrigali || Camilo Madrigal x Fem!Reader
FanficMłoda dziewczyna, która niedawno straciła całe swoje dotychczasowe życie postanawia ruszyć w miejsce zaznaczone na mapie, która należała do jej ojca, miejsca zwanego "Encanto" "-Najbardziej nienawidzę gdy ktoś jest w niebezpieczeństwie, szczególnie...