X

852 35 160
                                    

Jeszcze tego samego dnia gdy tylko wyrwaliście się wraz z Camilo z kręgu gratulacji i zdziwień na wasz związek postanowiliście udać się na spacer po mieście.

-Camilo, bo Felipe ma swoją grupę znajomych i oni się spotykają raz w tygodniu na rynku, no i podobno jestem częścią tej grupy... możemy tam pójść?

-Eh... no dobra. -Po słowach chłopaka ruszyliście w stronę rynku. Gdzie czekała cała grupa Felipe poza Miguelem.

-Cześć! -Powiedziałaś podchodząc do swoich znajomych wraz z Camilo.

-A ten tu po co? -Zapytał trochę oschłym głosem Felipe.

-Po to że y/n jest moją dziewczyną i mam prawo z nią chodzić gdziekolwiek idzie.

-Gratulacje! -Wykrzyczała zagorzała shiperka Sylvia.

-Aha, fajnie.

-Tak właściwie to gdzie jest Miguel? -Postanowiłaś zapytać nie zauważając chłopaka.

-Musiał zostać w domu, rodzice mu coś tam kazali zrobić. -Powiedziała Felicia.

-No to skoro ten i tak nie przyjdzie to powiem wam co mam do powiedzenia i chyba pójdziemy coś robić razem. -Powiedział Felipe.

-Spoko, więc o co chodzi? -Zapytał Pedro.

-Ja... Jestem gejem, zróbcie z tym faktem co tylko chcecie, mam to gdzieś. -Gdy Felipe to powiedział mina Camilo była BEZCENNA.

-No spoko, w takim razie, jakie mamy plany na dzisiejsze popołudnie? -Zapytał z lekkim uśmiechem Pedro któremu ten uśmiech często się nie zdarzał.

-Właściwie to nie mam pomysłu, ktoś coś? -Powiedział Felipe.

-Nie. -Odpowiedzieli Felicia i Pedro.

-Nic. -Odpowiedziała Sylvia.

-Może zagramy w siatkówkę? 3 vs 3. -Zaproponowałaś.

-Spoko ALE gramy dziewczyny na chłopaków. -Powiedział Felipe.

-Okej, ale wiedz że możesz tego pożałować, nawet mając Camilo u siebie. -Powiedziałaś znając swoje umiejętności gry w siatkówkę.

-Dobra, to chodźcie na boisko! -Powiedziała podekscytowana jak zawsze Sylvia.

Zaczęliście grę, z tego co zauważyłaś Camilo nie miał dużych umiejętności jeżeli chodzi o siatkówkę,, chociaż starał się to nadrobić używając swojego daru, a ty natomiast czułaś się jak ryba w wodzie, w swoim starym miasteczku ze znajomymi za którymi czasami naprawdę ci brakuje praktycznie codziennie graliście w siatkówkę i byłaś w tym mistrzem.

Końcowo wraz z dziewczynami wygrałyście 25-20, niby mała różnica ale wciąż jest to przewaga która was zadowalała.

Następnym co robiliście było pójście na rynek, tam znalazłaś naprawdę świetną spódnicę którą twój ukochany chłopak ci kupił bo ciebie nie było stać bo nie wzięłaś ze sobą pieniędzy. Po kilku godzinach naprawdę świetnie spędzonego czasu wraz z Camilo wróciliście do Casity gdzie już czekała rodzina Madrigal kończąc przygotowania do obiadu.

-Słyszałaś że ma być w mieście festyn na którym każdy będzie mógł zaśpiewać? MUSISZ wziąć w nim udział! -Powiedziała podekscytowana Mirabel podbiegając do ciebie.

-Ale... Ja nie umiem śpiewać. -Powiedziałaś trochę zszokowana propozycją przyjaciółki.

-A co ty na to bym poszedł z tobą? -Zapytał Camilo z uśmiechem mówiącym że nie możesz odpuścić

-Ty też nie umiesz śpiewać panie "wysoki jak dąb".

-Aha? Nie no fajnie się bawisz widzę, a poza tym nie chodzi o umiejętności a o zabawę.

-Nie ma opcji że zaśpiewam na jakimś festynie.

-No proszę. Co może pójść nie tak?

-Wszystko Camilo, wszystko.

-No ale możesz przecież spróbować y/n. Zrób to dla mnie.

-Eh... No dobra ALE tylko dla ciebie.

-No i dobra, a teraz chodź na obiad. -Powiedział Camilo ciągnąc cię za rękę w stronę jadalni gdzie czekała rodzina Madrigal aż przyjdziecie.

-Dzisiaj obiad ten możemy uznać za ucztę, z okazji tego że Camilo i y/n są w związku. -Powiedziała Alma klaszcząc po powiedzeniu tych słów, a cała reszta rodziny włączyła się do klaskania.

Reszta dnia minęła ci bardzo ale to bardzo miło, ponieważ Camilo stwierdził że skoro nie macie co robić to ten się położył u ciebie na łóżku kładąc cię obok siebie i leżąc tak kilka godzin. Gdy się już zdrzemneliście Camilo zabrał cię na krótki spacer po mieście po czym wróciliście na kolację i po kolacji udaliście się na dach aby obserwować gwiazdy.

Gdy chłopak zauważył że tobie już powieki lecą wróciliście ponownie kładąc się tak jak wcześniej tylko tym razem u Camilo bo ten ma o wiele większe i wygodniejsze łóżko.

=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
Dziękuję za przeczytanie kolejnego rozdziału, mam nadzieję że teraz już przestaniecie nienawidzić Felipe, ja osobiście nie mogłam się zdecydować czy Felipe ma być gejem czy w związku/zakochany aczkolwiek YukkiTakama podjęła ostateczną decyzję. Przepraszam za krótki rozdział ale nie miałam bladego pojęcia co bym mogła jeszcze napisać. 

708 słów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

708 słów

Najzabawniejszy z Madrigali || Camilo Madrigal x Fem!ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz