4

75 7 0
                                    


Gdy wróciliśmy do domu poszłam zjeść kolacje po której skierowałam się do pokoju aby odrobić lekcje, kiedy już skończyłam robić poszłam wziąć prysznic. Po powrocie do pokoju spojrzałam na zegarek była już 21:20 więc od razu wskoczyłam pod kołdrę wzięłam telefon i słuchawki żeby posłuchać jeszcze trochę przed snem po 22 odłożyłam telefon żeby pójść już spać gdy nagle przypomniałam sobie słowa chłopaków. Z ich słowami usnęłam.

Następnego dnia wstałam jak zawsze o 6 żeby zdążyć się naszykować. Zastanawiałam się czy by nie było lepiej gdybym zamieszkała w akademiku to nie był zły pomysł ponieważ do szkoły autobusem jeżdżę godzinę jak brat mnie nie zawozi.

-Wiki wstałaś już- usłyszałam głos brata

-tak

-Możesz na chwile zejść?- zapytał mnie nagle

- jasne już idę

Gdy zeszłam zauważyłam że na stole było już śniadanie, gdy zaczęliśmy jeść Patryk zaczął się pytać jak w szkole. Gdy nagle mu przerwałam i zapytałam:

-co byś powiedział żebym mieszkała w akademiku?

-no nie wiem ale jeśli tobie będzie wtedy lepiej to niema sprawy.

-będzie lepiej nie będę musiała wstawać tak wcześnie żeby śpieszyć się na autobus albo ciebie prosić żebyś mnie zawiózł

-mnie nie przeszkadza że musze cię zawozić ale rozumiem o co ci chodzi.

Po śniadaniu poszłam do pokoju ubrać się wzięłam fioletowy podkoszulek na ramiączkach odkrywający mój pępek oraz krótkie spodenki które podkreślają moje niebieskie oczy z czerwoną plamką. Gdy już się ogarnęłam wzięłam plecak i poszłam na autobus nie czekałam długo bo jakieś 5 minut gdy weszłam do autobusu poszłam usiąść po czym wzięłam telefon i słuchawki żeby posłuchać muzyki gdy już dojechałam pod szkołę szybko wyszłam z pojazdu i skierowała, się w stronę szkoły. Nagle za sobą usłyszałam że ktoś mnie woła gdy się odwróciłam zobaczyłam Piotra oraz Artura pomachałam im na przywitanie. Gdy tylko podeszli do mnie Piotrek zadał mi pytanie:

-gotowa na kolejny dzień w szkole

-jasne

-pamiętaj żebyś się nie spóźniła na dzisiejszy obiad- powiedział nagle Artur

-dlaczego?-zapytałam z ciekawości

Zapomniałaś co ci wczoraj mówiłem że we wtorki i czwartki jest na obiad krew- stwierdził Piotrek

-A no tak zapomniałam ale dlaczego mam się nie spóźnić- spojrzałam na Artura

-bo zazwyczaj nie starcza dla tych co się spóźniają bo większość bierze dokładkę.

-Trzeba ją brać- zapytałam

-nie trzeba ale kto by nie chciał krwi- popatrzył na mnie pytająco Patryk a ja złapałam się za kark- czemu nie chcesz krwi?

-po prostu za nią nie przepadam. A zapomniałam wam powiedzieć, że idę się zapisać do akademika

-nie zmieniaj tematu- zdenerwował sią Piotrek- tylko powiedz czemu nie przepadasz za krwią

-po prostu nie

-ale dlaczego- Artur dołączył się do rozmowy

-po prostu jestem dhampirem i nie przepadam za krwią

- to wszystko wyjaśnia- spojrzał na mnie Piotr a ja na niego w tej chwili zauważyła, że w jego zielonych oczach również jest czerwona plamka. Czy to przeznaczenie?

- dobra chodzie już do szkoły bo zaraz lekcja się zacznie

Gdy weszliśmy do szkoły to zdążyłam pójść przed lekcją do sekretariatu poprosić o klucz do akademika. Gdy już dostałam klucz poszłam na lekcje. 

zakochana wampirzycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz