zakochana wampirzyca

9

Po śniadaniu poszłam się przejść po ogrodzie. Spacerowałam przez dłuższy czas i nawet nie zauważyłam jak mama Piotra do mnie podeszła.

- uwielbiam spędzać tutaj czas jest tu tak pięknie - powiedziała ja się lekko przestraszyłam bo nawet nie wiedziałam że za mną jest

- t-tak, bardzo ładnie tu. Uwielbiam naturę - powiedziałam niepewnie

Po krótkim spacerze królowa siadła na ławce a ja stałam po nie wiedziałam co mam zrobić 

- nie bój się siądź-powiedziała do mnie królowa po czym się uśmiechnęła

-nie wiem czy mogę - powiedziałam nieśmiało

- możesz siądź - posłuchałam ją siadłam po czym ona dodała - Bardzo ci dziękuję że jesteś z moim synem nie lubi on zbytnio dziewczyn ale jednak z tobą rozmawia i nie tylko jak to zrobiłaś

- on do mnie zagadał jak wyszłam z auta-mówiłam nieśmiało po czym dodałam- jak byłam nowa w szkole on jako pierwszy do mnie podszedł i się przywitał oprowadził po szkole i od tamtej pory wszystko robimy razem

Nic już więcej nie powiedziałam tylko spojrzałam się na królową ona patrzyła się na mnie z niedowierzaniem co usłyszała. Ze strachów przełknęłam ślinę po czym chciałam ją przeprosić że coś źle zrobiłam albo coś powiedziałem. Cicho powiedziałam przepraszam ona spojrzała się na mnie ze zdziwieniem

- za co przepraszasz - zapytała- przecież nic nie zrobiłaś

ja tylko niepewnie stałam tylko przed nią po chwili jednak usłyszałam

- przecież nic nie zrobiłaś po prostu zdziwiło mnie to że mój syn jako pierwszy zagadał do dziewczyny - powiedziała po czym podeszła do mnie - a teraz idziemy do mnie żeby wybrać sukienkę na dzisiejszą kolacje – dodała.

-dz-dziękuje bardzo ale nie trzeba –zająkałam się

- bez gadania idziesz ze mną muszę ci wybrać jakąś sukienkę ponieważ dzisiaj na kolację ma być dużo gości - na te słowa stanęłam jak słup- to na cześć że Piotr znalazł sobie dziewczynę jak i że wrócił do domu ze swoją wybranką  

Stałyśmy  jakimś czas dopóki królowa nie złapała mnie za ręką i zaczęła prowadzić w stronę zamku.