Najgorsza Niedziela #3

317 26 1
                                    

Niby jedna wiadomość a doszczętnie zmieniła moje jebane życie.
Wyobraźcie sobie tą sytuacje:
Czujecie sie doskonale, jesteście szczęśliwe.. Nagle dostajecie wiadomość od miłości waszego życia "To koniec.. nie chce tego ciągnąć". Wkurzone i zdezorientowane dzwonicie do Niego, nie odbiera.
Jak się wtedy czujecie?? Jak?! Powoli docierało do mnie że ktoś kto był dla mnie sensem życia odszedł. Byłam oszukiwana. Nie widziałam tego. Byłam zaślepiona. Służyłam tylko jako zabawka, nic nie warta zabawka. Widocznie mu się znudziłam.
Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Nie panowała nad sobą... Wybiegając z pokoju mój telefon się 'zamordował'. Postanowił że spróbuję polatać. Niestety swój lot zakończył katastrofą na podłodze. Rozpadł się doszczętnie.
Nie obchodziło mnie to...

Miałam w dupie to że będę miała przez to problemy. I tak nie wiedzą co czuje. Nikt nie wie. Leżała na łóżku... Przez moje oczy przelewały się litry łez. Rozmazany tusz był na całej mojej twarzy. Nic się dla mnie nie liczyło..
Nie byłam w stanie wyciągnąć z tego jakąkolwiek refleksje.
Zdalam sb sprawe że jestem tylko nic nie wartościową szmatą. Po co komu szmaty? Jedna debilka w te czy tam?

Nie mogę żyć z nim,
Nie moge żyć wcale.

Ból tak idealny przeszywał mnie od środka. Poszłam do łazienki. Przekręciłam kluczyk. Wzięłam do reki żyletke. Zastanawiałam się czy to mi w jakiś sposób pomoże. Zrobiłam pierwszą kreske. Patrzyłam jak powoli po mojej ręce spływa krew... tak samo było z innymi... Wyszłam z łazienki...
Spostrzegłam się że w moim domu nie ma nikogo...
-Gdzie oni są?
Miałam to w dupie.

Kolejny rozdział :) akcja się rozkręca. Co takiego zaniepokoiło bohaterkę?

Psychiczna DziewczynkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz