milczę
nie mówię już nic wykraczającego poza granice uprzejmości
to śmieszne bo mam tak strasznie dużo do powiedzenia
a jednak siedzę w ciszy
jakby w swojej własnej, odrębnej bańce rzeczywistości
nie chodzi o to że jestem zamknięta w sobie
wcale taka nie byłam
czuję się zagłuszona
pominięta
niechciana
wystarczyło żeby ktoś spytał
ale przecież inni mieli swoje sprawy, swoje zajęcia, swoje zdania, swoje wyrazy
gdybym teraz umarła
wiem co znalazłoby się na ustach ludzi
"była mądra"
"dobrze się uczyła"
"była szczęśliwa"
"zawsze cicha, spokojna, ułożona"
ale co lubiła?
które seriale oglądała od nowa po nocach?
jakie książki doprowadzały ją codziennie do łez?
komu mogła się zwierzyć?
czy były piosenki które puszczała na okrągło by zagłuszyć myśli?
jak często chciała wyjść na deszcz żeby choć raz poczuć że żyje?
dlaczego kochała nieżyjących i nieistniejących?
czy wy znaliście ją naprawdę w jakimkolwiek stopniu?
YOU ARE READING
•cancer's thoughts•
Poetrynie wiem nie wiem nie wiem nie wiem nie wiem nie wiem nie wiem nie wiem to będzie ta jedna ważna rzecz, którą po sobie zostawię