Kiedyś, gdy miał 7 lat - znał ją. Kiedyś, gdy miał 11 lat - znał ją. Kiedyś, gdy miał 20 lat - stracił ją. Kiedyś, gdy miał 30 lat - zapomniał o niej. Kiedyś, gdy miał 60 lat - tęsknił za nią.
------------------------------------------
Przeciwieństwa się przyciągają. Niby fakt. Lecz... Ludzie, cienie, dobro, zło, niebo, piekło. Wszystko to tylko etykietki, nic więcej. Ludzie sami stworzyli te przeciwieństwa. Natura ich nie dostrzegała. W naturze nawet życie i śmierć nie były przeciwieństwami, po porostu jedno stało się przedłużeniem drugiego. Jedno połączyło się z drugim na wieki, tworząc nierozłączną całość. Oni też tak myśleli za każdy razem gdy na siebie spoglądali, czy to gdy mieli 7, 11 czy nawet 20 lat. Kochali się z nadzieją, że to potrwa do końca. W pewnym sensie była to prawda, miłość ta trwała do końca, do końca życia, szkoda, że natura pozostawiła połowę tej pięknej miłości żywą, a zabiła drugą. Wciąż jednak są razem, przeciwieństwa nie istnieją, śmierć ich nie rozłączyła, śmierć nie istnieje, jest tylko przedłużeniem życia, nie ma przeciwieństw, istnieje życie, więc śmierć nie może, a coś czego nie ma, nie może zabrać życia. Oni byli "przeciwieństwami", a więc by jedno mogło żyć, drugie musiało opuścić ten świat. Oni jednak dalej są razem, tylko, że żadne z nich o tym nie wie.
------------------------------------------
214 słów
CZYTASZ
7 years || Wilbur Soot
Fanfiction-Wilbur! Ta piosenka znowu jest o jakiejś kobiecie! - krzyknął Tommy -No tak, co w tym złego? - odpowiedział William -Cały czas o niej piszesz, nie rozumiem kim ona jest - rzekł Dream -Chodzi o wspomnienia, młodzieńcza miłość. - odparł brunet -Opowi...