Rozdział 1

81 5 0
                                    

Przydupas podszedl do ciebie
-witaj śliczny osobniku plci zenskiej- powiedzial z obcokrajowcowym (wtf jak to napisac) akcentem i sie uklonil
-witam cie, nijaki osobniku plci meskiej- przywitalas sie, z tego co zauwazylas przydupas byl nizszy od ciebie
-jestem Tord - podal ci reke
-[t/i]- podalas mu reke
-przydu- znaczy Tord masz jakiś Szwedzki akcent czy mi sie wydaje?- zapytalas
-NIE Szwedzki tylko Norweski- odparl
Jeż go odepchnal tak, że przydupas jebal o sciane
-jestem To- niedokonczyl bo przydupas na niego sie rzucil
Rudy omijajac ich podszed i sie przedstawil
-Hejka, jestem Matt- usmiechnal sie cieplo
-[t/i]- odwzajemnilas usmiech- ci dwaj tak zawsze?
-a czy Tom ma dziewczyne, ktora ukrywa przed nam- ZNACZY TAK, hehehhehehehehehhegehehehegegeggehd- odpowiedzial zdenerwowanu Mateusz
-yyyyyy ok???- odpowiedzialas zmieszana
-no to moze zaprowadze cie do twojego pokoju?- zaproponowal Edd
-jasne- usmiechnelas sie, wreszcie bedziesz mila swoj wlasny pokoj
-a nie czekaj, przeciez mamy tylko pokoje dla 4 osob- Edd zaczal wyliczac na palcach
Bylas w szoku, obiecal ci pokoj, a teraz co?
-JAK TO NIE MA DLA MNIE POKOJU?!- krzyczalas
-spokooojnie- uspokajal cie Edd- mozesz przeciez spac na kanapie, mamy rozkladana.
-MOZESZ SPAC TEZ ZE MNA, mam duze lozko- powiedzial przydupas przerywajac bitwe
Zniesmaczona podziekowalas za propozycje spania z nim.
🦶🦶🦶🦶🦶🦶🦶🦶🦶🦶🦶🦶🦶🦶🦶🦶🦶
Ogladaliscie film, siedzac na twoim nowym lozu. Leciala jakas zalosna komedia. Po jakims czasie powieki ci opadaly i walczylas z tym zeby nie zasnac, jednka zmeczenie bylo silniejsze. Zamknelas oczy i polozylas sie na czyims ramieniu. Zasnelas. Lecz twoj sen nie trwal dlugo. Ramie sie gwaltownie odsunelo gdy na nie polozylas glowe i uderzylas glowa o kanape. Popatrzylas kto to byl. To byl przydupas aka Tord. Bylas wsciekla. Juz go nienawidzilas. Podnioslas sie i sie zaczelas na niego drzec.
-spokojnie [t/i], zlosc pieknosci szkodzi- Slodzil ci Przydupas
Ale sie wkurzylas wtedy, dalas mu z liscia i poszlas na gore.Uslyszas jak na dole prawdopodobnie Tom sie smial, strasznie glosni smial i powiedzial cos w stylu „moja krew" czy cos takiego ale mialas to tam gdzie slonce nie dochodzi.Gdy bylas juz na horze przypomnialo ci sie, z enie masz dokad isc, poniewaz nir masz wlasnego pokoju. Bylas zmusozna zejsc na dol i siedziec z tym idiota. Wrocilas na dol. Tord przesunal sie i poklepal miejsce na znak zebys usiadla kolo niego.

Co on sobie w ogole mysli?! - pomyślałaś

Usiadłaś na fotelu.

Dalas rade przetrwac do konca filmu co bylo nie lada wyzwaniem.
Tord chcial ci sie podlizac i poscielil ci lozko.
-serio myslisz, ze jak mi poscielisz lozko to ci wybacze?- twierdzaco kiwnal glowa- no to sie grubo mylisz, zaklociles mi spanko, ROZUMIESZ?! SPANIE!!!! PRZERWALES MI SEN!!- wydarlas sie na niego

Popatrzył sie na ciebie lekko przerazony.

-No nie denerwuj sie juz slicznotkooooo, lubisz czekoladki? Kupie ci czekoldki na pocieszenie. O! I juz wiem! Zadbam o to zebys sie dzis wyspala!- powiedzial zadowolony

Nie byłaś przekonana co do twgo pomyslu, ale on juz ci pewnie nie da spokoju...

😼😼😼😼😼😼😼😼😼😼😼😼😼😼😼😼😼

480 słów :D to chyba calkiem ok jak na pierwszy taki rozdzial

~White Roses and Dandelions~ (Tord x Reader) EddsworldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz